Odwiedziny

1.5K 48 10
                                        

Dlaczego to tak strasznie boli?– pytałam w duchu.Odechciało mi się wszystkiego. Przez resztę niedzieli chodziłam bez celu po domu, oglądałam programy w telewizji i objadałam się słodyczami. Wciąż czułam dziwny ciężar na sercu. Zabawił się mną. Bezczelnie ze mnie zakpił...

Około dwudziestej pierwszej położyłam się już do łóżka, mimo że ani trochę nie chciało mi się spać. Wstałam zatem i zaparzyłam sobie podwójną melisę, mając nadzieję, iż ulubione zioło choć trochę wyciszy zszargane nerwy. Gdy wracałam z gorącym kubkiem do pokoju, usłyszałam dzwonek telefonu. Niech dzwoni– pomyślałam, nie zamierzając ani trochę przyspieszać, aby się nie poparzyć. Wojtek mówił, że zatelefonuje wieczorem, bo ostatnio nie dokończyliśmy pogawędki o jego nowym facecie. Gdy doszłam do szafki, dzwonek przestał już tarabanić. Postawiłam kubek i sięgnęłam po telefon. Na wyświetlaczu widniał napis: Nieodebrane połączenie –Artur Mangano. Z wrażenia usiadłam na ziemi. Patrzyłam jak zaczarowana na wyświetlacz, nie mogąc w to uwierzyć. Czułam jak przyspiesza mi tętno.Ręka, w której trzymałam aparat, drżała tak, że jego imię i nazwisko zaczęło rozmazywać mi się przed oczami. Rzuciłam telefon na łóżko. O co chodzi?– pytałam samą siebie. Uklękłam przed szafką, na której stała melisa, i upiłam ogromny łyk, parząc się przy tym w język. Jeszcze parę dni temu, wybierając ten numer, usłyszałam komunikat: „Nie ma takiego numeru". Nagle telefon znowu zaczął dzwonić. Powoli wstałam i spojrzałam na wyświetlacz:Artur Mangano.

–Nie odbiorę–powiedziałam–przypomniał sobie nagle. Teraz już jest za późno.

Wypowiadałam te słowa na głos, aby przekonać samą siebie do tego, co powinnam zrobić, a raczej do tego, czego powinnam nie robić. Wiedziałam, że tak naprawdę mam ogromną ochotę odebrać, porozmawiać z nim choć przez chwilę. Byłam tak bardzo ciekawa DLACZEGO. Dlaczego nie zadzwonił w zeszłym tygodniu, dlaczego wyrzucił mnie z rezydencji we wtorek, dlaczego widziałam go dzisiaj z Nadią.... Poza tym tak bardzo za nim tęskniłam.Pomimo wszystkich strasznych rzeczy, jakie mi zrobił, chciałam usłyszeć jego ciepły, niski głos.O zgrozo, co on ze mną wyprawiał...

Nie odpuszczał. Tym razem dzwonek wbijał się w moje uszy znacznie dłużej, a może miałam tylko takie wrażenie, bo wiedziałam już, kto dzwoni? Wypiłam kolejny łyk melisy, wzięłam głęboki wdech, po czym sięgnęłam po telefon. Sama nie wiem, kiedy nacisnęłam zieloną słuchawkę, zamknęłam oczy i przyłożyłam aparat do ucha. Zamiast powiedzieć cokolwiek: „Halo", „Tak słucham", wypuściłam tylko głośno powietrze, czując, jak głos staje mi w gardle.

–Leno–zaczął ciepło.

Uwielbiałam ten spokój i samokontrolę, jakie biły od każdego wypowiedzianego przez niego słowa.

–Tak–szepnęłam, znowu siadając na podłodze.

–Wybacz mi, nie miałem wyboru.

–Ale... –zawahałam się chwilę, powtarzając w duchu „musisz być twarda"–co mam ci właściwie wybaczyć?

–Nie mogłem się z tobą kontaktować. Musisz mi uwierzyć.

Znowu głośno westchnęłam.

–Proszę, nie denerwuj się. Jesteś taka delikatna–dodał półszeptem.

–Nie denerwuję się. Dlaczego nie mogłeś zadzwonić wcześniej albo musiałeśwyrzucać mnie ze swojego domu we wtorek?

Przez mój ironiczny ton przebijało ogromne cierpienie.

–Tak bardzo się o ciebie bałem.

–Artur, w co ty grasz?–zniecierpliwiłam się.

–Tego nie da się tak po prostu wytłumaczyć.

Oczy wilkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz