Gdy wróciłyśmy do mieszkania, zastałyśmy w nim Krzyśka. Z jednej strony chciałam być w tym momencie przy Jolce, z drugiej jednak czułam się jak piąte koło u wozu. Wybąkałam niewyraźnie:
–Cześć.
Ten kiwnął do mnie głową, po czym rzucił przyjaciółce ponure spojrzenie. W jej oczach zobaczyłam łzy.
–Jola, może zostawię was samych–zaproponowałam szeptem.
Przez brak drzwi nie mogłam nawet zamknąć się w pokoju.
–Nie, proszę, zostań–odrzekła.
Miałam wrażenie, że przez jej prawie niesłyszalny głos przebija strach.
Krzysiek był ewidentnie „wczorajszy". Miał podkrążone oczy, wyglądał strasznie. Jemu też musiało być ciężko. Poszedł do kuchni.
–Wyjaśnijcie sobie wszystko–namawiałam przyjaciółkę.–Widzę po was, że chcecie się pogodzić, najważniejsze, żeby zrobić ten pierwszy krok.
–Nic nie rozumiesz, Lenka, on się naprawdę zmienił.
–W jakim sensie?
–Jolka!–krzyknął Krzysiek z kuchni.
–Co?!–odkrzyknęła pewnie i zarazem pokornie.
–Możesz tu przyjść?!
–Jola, nie idź, poczekaj. W jakim sensie się zmienił?
–Przestał mnie szanować.
–Powiedz mu, że ci się to nie podoba.
–Nie wiem, czy jestem w stanie...
–Jeżeli nie będziecie wobec siebie szczerzy, to wszystko i tak się rozleci.
W odpowiedzi ciężko westchnęła, po czym weszła do kuchni, zamykając za sobą drzwi.
Włączyli głośno radio.
Stałam przez chwilę jak zaczarowana i patrzyłam na kuchenne drzwi. Nawet w idealnym związku coś może się prędzej czy później spieprzyć. Tyle lat było między nimi dobrze. W Katowicach uchodzili za wzorcową parę, a teraz...
Moje myśli niemalże automatycznie popłynęły w kierunku Artura. Nawet nie wyobrażałam sobie poważnej kłótni między nami i tego, że moglibyśmy się rozstać, a przecież byliśmy dopiero na początku wspólnej drogi. Widziałam go parę godzin temu, a już zaczynałam tęsknić. Wygrzebałam z torebki telefon i po prostu wybrałam jego numer.
–Witaj, Leno–przywitał mnie od razu.
Na sam dźwięk jego głosu poczułam promieniujące od szyi ciepło, rozchodzące się wzdłuż linii uszu.
–Nie przeszkadzam?
Zawahał się chwilę. Był w jakimś głośnym miejscu. Słyszałam w tle odgłosy rozmówkilku osób.
–Nie, nigdy nie przeszkadzasz.
–Tak dzwonię–nie wiem, dlaczego zaczęłam się tłumaczyć.
–Cieszę się. Chodzisz mi cały dzień po głowie.
–Ach tak?
–Tak. Pamiętasz, co ci mówiłem ostatnio o myślach mężczyzn?
–Pamiętam.
–Mam przy sobie twoją kokardkę–poinformował mnie uwodzicielsko, a ja poczułam, że cała płonę.
Nagle usłyszałam charakterystyczny głos Nadii:

CZYTASZ
Oczy wilka
RomansaDaj się porwać spojrzeniu Artura Mangano, które zachwyciło polskie czytelniczki w 2017 roku. Dwudziestodwuletnia Lena przyjeżdża do Głębi, małego miasteczka na Dolnym Śląsku. Przez przypadek wjeżdża w auto najbardziej tajemniczego mieszkańca miaste...