5

33 2 0
                                        

Obudziła się około 8 rano, następnego dnia. Leniwie otworzyła oczy by spostrzec że nie jest u siebie, tylko w pokoju swojego brata. Tak przynajmniej obstawiała.
Rozejrzała się i uśmiechnęła słysząc głosy dochodzące z dołu.

- Boże nie drzyjcie mordy tak, obudzicie mi Nat! - Yoongi spiorunował ich spojrzeniem i przeczesał włosy. - no imbecyle, poprostu imbecyle dwa w jednym. - chłopak poszedł do góry i uchylił drzwi delikatnie od swojego pokoju.

- Już wstałaś? - zauważył zatroskany patrząc na siostrę.

- Obudziły mnie promienie - roześmiała się cicho i wstała z łóżka poprawiając włosy. - Wyspałeś się? - dziewczyna poczochrała brata po włosach z uśmiechem i wyszła z nim z pokoju.

- Jak najbardziej, mimo że robiłem za łóżko. - zaczął się śmiać, schodząc na dół z dziewczyną. - Możesz się domyślić kto spał na mnie jak pieniądze na magnezie. - dodał, wchodząc do kuchni i patrząc na blondyna który pił kawę.

- co ja znowu - zmrużył oczy i uśmiechnął się półgłębkiem.

- Nic Chimchim. - Suga rozszerzył swój uśmiech na zabijające spojrzenie blondyna. Kochał się z nim tak drażnić. Przeciągnął się i usiadł na blacie przeczesując włosy i ziewając. - plecy mnie bolą od tej ściany na dachu. - jęknął z bólu i wyprostował się.

- Wymasuje ci po śniadanku. - Jimin wyszczerzył się.

- Dobra Yoonmin uspokójcie hormony. - do kuchni wszedł zaspany Namjoon i ziewnął siadając przy stole.

- Humorek nie dopisuje? - Nat spojrzała na chłopaka zatroskanym wzrokiem i poczochrała go z lekkim uśmiechem na co na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech.

- Widząc ciebie odrazu mam lepszy. - puścił jej oczko, nie zauważając piorunującego spojrzenia jej brata. Dziewczyna uśmiechnęła się i upiła łyka kakałka, które przygotował pare minut wcześniej Jimin dla niej i dla siebie oraz Yoongiego.

- Dobra plany na dzisiaj: - do kuchni wkroczył Jin z zaspanym wyrazem twarzy. - 12 wywiad, 13:30 obiad, 14:30 występ w programie, 15:30 obiad, o 16:00 powrót do domu. - powiedział z pamięci i usiadł przy stole. - A jest 10 rano więc macie z jakąś godzinę i pół żeby się ogarnąć na przyjazd kierowcy który nas zawiezie. - dodał upijając łyka herbaty.

- Ja jestem ogarnięty, Minnie tak samo, Namjoon nie, Hobi śpi, Ty nie, a Taehyung i Kookie się ogarniają w pokoju bo zajrzałem do nich wcześniej. - Wymienił brunet i zeskoczył z blatu. - Nie wiem tylko co z Yonatanem. - spojrzał na labladora czarnej maści który wbiegł do kuchni merdając ogonem.

- Boże Yoon nie mówiłeś że macie psa! - wzrok dziewczyny powędrował na psiaka i odrazu zaczęła go głaskać odstawiając wcześniej kubek.

- Dobra, już wiem co. Będziesz miała miły dzień. - Suga wyszczerzył się i zaśmiał kucając przy psiaku. -  pare dni temu wziąłem go ze schroniska z Jungkookiem. - wyjaśnił, bawiąc się z psem.

- Na lepszy pomysł wpaść nie mogłeś Min. - przytuliła brata tak że wylądowali na ziemii ze śmiechem.

- Tak, wiem, też uważam że jestem zajebisty. - zaśmiał się.

- i skromny - usłyszeli  śmiechy wszystkich którzy na nich patrzyli.
Po dobrych chwilach nareszcie się przyszykowali, zjedli ciepły posiłek i oczywiście musieli trochę ponarzekać na Taekooka który nie krępował się z pieszczotami.

- Popatrzcie na Yoonmina, oni też mają takie zachowania - Jungkook widocznie spłonął rumieńcem.

- Stary, ale Jimin w nocy jest cicho i grzecznie się zachowuje bo smacznie śpi, oczywiście przylepiony do mnie ale to tradycja. A ciebie za często słyszę w nocy - Yoongi poklepał kumpla po ramieniu śmiejąc się. - Żartuje stary. - dodał widząc jego minę.

- Uważajcie na siebie, dajcie z siebie wszystko co możecie, poprostu bądźcie sobą. - Natalie przytuliła każdego z osobna i uśmiechała się przez cały czas. Najdłużej w uścisku przytrzymał ją kto? Oczywiście że Namjoon, Jimin i jej brat.

- No wiadomka że damy z siebie wszystko. - Hobi jak zwykle pozytywnie nastawiony.

- Wiedząc że nasz dom jest bezpieczny i ty, jestem spokojny. - Yoongi opierał się o framugę drzwi mając na sobie elegancki garnitur z ich teledysku "idol", tak samo jak reszta była ubrana w swoje garnitury.

- dobra uciekajcie już bo się spoźnicie a potem będzie że ja was zatrzymywałam. - na te słowa Jimin zaczął się uśmiechać.

- Prawie zawsze Yoongi wychodzi jako ostatni, a dzisiaj to odmiana. - mruknął Jin z zamyśleniem. - Jestem dumną Matką ze swojego syna. Przysięgam. - położył dłoń na ramieniu Mina i zaśmiał się.

- Boże dlaczego skarałeś mnie na totalnych idiotów. - wspomniany chłopak wyszedł z domu widocznie udając zirytowanego. - Jestem królem swagu wkońcu, muszę mieć godne ŻYCIE. - zaznaczył ostatnie słowo ale zaraz poczuł ciężar na swoich plecach.
- Jimminie gatki ci pękną na dupie, nie radzę. Będę zazdrosny jak będziesz z dziurą w spodniach. - złapał blondyna pod kolanami i spojrzał na swoją siostrę. - I weź nie mów że nie jestem magnesem na Parka. Ale i tak go kocham. - uśmiechnął się idąc do samochodu.

                             ***
- Dobra zdecydowanie padam ale czuję spaghetti. - Głos Jimina rozszedł się po mieszkaniu, do którego wrócili przed chwilą.

- Powiedziałeś spaghetti? - Taehyung razem z Kookiem zrobili wielkie oczy na co Blondyn zaczął się śmiać. Weszli do kuchni i uśmiechnęli się szeroko widząc garnek ze spaghetti.

- Boże czym ja sobie zasłużyłem na taką siostrę. - Yoongi dopiero po chwili skapnął się co powiedział, kiedy oczy wszystkich znalazły się na nim. - ups? - dodał po chwili uśmiechając się krzywo. - jasna cholera. - mruknął pod nosem.

- Natalie to twoja siostra? - Kookie był zdziwiony patrząc na przyjaciela razem z Tae.

Chłopak westchnął ściągając marynarkę i koszulę, a zamiast tego ubrał koszulkę z salonu po czym spojrzał na nich. - Nie pomyśleliście o tym bo jesteśmy niepodobni, ale jestem jej bratem i no. - wytłumaczył. - Nie chciałem mówić nic poza domem bo któraś fanka by to mogła podchwycić, i wiecie jakby się to skończyło. - zaczął nakładać sobie obiad a po chwili usiadł przy stole i zaczął jeść. Chwilę potem w progu kuchni pojawiła się wcześniej wspomniana dziewczyna z uśmiechem na twarzy.

- Tego bym się nie spodziewał. - Jimin był w krótkim szoku ale po chwili przytulił się do pleców Sugi. - Ale kochanie, to nic złego.. - mruknął.

- Jak tam wszystko się udało? - zaśmiała się cicho i usiadła przy stole z obiadem.

- kobieto kocham Cię za ten obiad. - Jungkookie był cały w skowronkach a po chwili można było usłyszeć zadowolone dźwięki człowieków którym smakował obiad.

- to. Jest. Pyszne. - Namjoon był w niebie dosłownie. Na ustach chłopaka był błogi uśmiech kiedy delektował się obiadem i czuł jak jego głód się zaspokaja poprzez posiłek.

- no wiem. Wkońcu moje. - całe pomieszczenie wypełnił uroczy śmiech dziewczyny.

Answer: Love Myself MessagesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz