1. plastic love

2K 159 67
                                    

Ostrość przydymionego światła lampy sufitowej była idealnie dopasowana do ciemnych kolorów niewielkiego, wyciszonego pomieszczenia. Nie raziło po oczach, a równocześnie nie usypiało. Skupione nad czarnym prostym biurkiem rozprzestrzeniało się subtelnie po grafitowej piance akustycznej, rozłożonej równomiernie na ścianach. Ze złotą łuną unoszącą się w górze kontrastowało niebiesko światło ekranu laptopa. Otwarte były na nich pliki tekstowe, listy puszczonych piosenek, program nagrywający głos i przeglądarka internetowa. Namjoon skupiał na nich właśnie swój wzrok. Okulary na jego nosie miały chronić wrażliwe oczy przed nadmierną ekspozycją na tak zróżnicowane źródła światła, jednak późna pora i przepracowane godziny robiły swoje, powodując zmęczenie.

Korzystał z przerwy, którą gwarantowała mu prawie pięciominutowa piosenka lecąca teraz podczas jego nocnej audycji. Poświęcił ten czas na wynalezienie informacji na temat wokalistki, przejrzenie tekstu. Choć w swoim cichym pomieszczeniu nie słyszał muzyki, był w stanie doskonale odtworzyć ją sobie w pamięci, gdyż należała do jego ulubionych. Taneczny, nostalgiczny dźwięk wybrzmiał w zmęczonym umyśle, przyozdobiony uzależniającymi pociągnięciami na basie i wygrywaniem na keyboardzie. Mężczyzna poruszał lekko głową na boki, zatapiając się w odtwarzanej w głowie melodii. Czas płynął wtedy zdecydowanie szybciej.

Kiedy usłyszał w swoich nausznych słuchawkach informację od realizatora o tym, za ile skończy się piosenka, przysunął się z powrotem do mikrofonu przed sobą. Przyjaciel w drugim pomieszczeniu, od którego dzieliła go ściana z drzwiami i dużym oknem, odliczył dla niego na palcach moment, w którym pogłośnił mikrofon, a tym samym Namjoon znów rozbrzmiał w głośnikach słuchaczy.

– Cudowne, prawda? – zapytał z uśmiechem, a jego ciepły głos idealnie wpasował się w pustkę, która mogłaby nastąpić po przycichnięciu muzyki. – Plastic Love od wspaniałej Mariyi Takeuchi z albumu Variety z 1984 roku. Jeszcze raz dziękuję pani Jihae za wybranie dla nas tej piosenki, dzięki której wszyscy mogliśmy przenieść się w dyskotekowy świat japońskich potańcówek. Zdaje się, że przy właśnie tej nucie wiele osób doświadcza tak niewytłumaczalnej nostalgii. Tęsknoty za czymś, czego nigdy się nie znało. Niesamowite, prawda? Szczerze przyznaję, że również to odczuwam za każdym razem, kiedy słyszę ten utwór. Mam ochotę wrócić do tamtych czasów, wypić drinka przy barze patrząc na kolorowy parkiet, ludzi ubranych w dzwony i koszule z wielkimi kołnierzami. A później samemu zatańczyć razem z nimi, choć gdy ten album został wydany, dopiero się urodziłem.

Spojrzał w kierunku przeszklonej bariery, a Minhyuk – realizator dźwięku – siedzący przy konsolecie zakręcił palcem kółko, przekazując mu tym samym, aby kontynuował.

– Mariya Takeuchi napisała tekst, a w późniejszym wywiadzie, gdy zapytana o interpretację, przyznała, że całość opowiada historię bogatej kobiety niemogącej znaleźć miłości w materialistycznym świecie. Stąd ten, a nie inny tytuł. Plastikowa miłość. Kobieta imprezuje, spotyka się z różnymi mężczyznami, choć wie, że nie znajdzie w tym tego, czego szuka. Tańczy do plastikowego bitu, hipnotyzującego, ale jednak przykrywającego to, jak otaczający ją świat został nastawiony na posiadanie, a nie na odczuwanie. Nadchodzi kolejny poranek, ja tylko gram w grę. Wiem, że to plastikowa miłość. Jednak jest w tym jakaś nadzieja. Nadzieja na przerwanie nieszczęśliwego cyklu. Może przy kolejnym poranku uda jej się znaleźć miłość, która nie będzie miała w sobie sztuczności?

Gdy tylko skończył mówić, w słuchawkach usłyszał polecenie od przyjaciela z drugiego pokoju.

– Nikt nie dzwonił. Kontynuuj.

Na ekranie laptopa pojawił mu się tytuł piosenki, którą miał właśnie zapowiedzieć. Szybko wznowił opowiadanie przyjemnym głosem, aby nie zakłócać tego spokojnego tempa, które przybierały jego nocne audycje, tak bardzo cenione przez słuchaczy.

late night show || minjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz