14. the encounter

887 86 55
                                    

Namjoon był szczęśliwy. Uśmiech nie schodził z jego twarzy, kiedy podczas jazdy samochodem Jimin mruczał pod nosem piosenki puszczane przez stację radiową, którą włączyli. Brzmiał słodko, nawet kiedy nie znał poprawnie całego tekstu. I kiedy Namjoon spoglądał na niego co jakiś czas, chłopak zawstydzał się, od razu chowają twarz w dłoni, uśmiechnięty i zarumieniony po same uszy. Udawał wtedy, że dużo bardziej interesuje go wyglądanie przez okno na migające po drodze drzewa i pola, jednak szybko wracał do śpiewania pod nosem, reagując tak samo za każdym razem, kiedy zostawał przyłapany.

Trzymali się wtedy za dłonie, kiedy prowadzenie samochodu nie wymagało użycia obu rąk. Przeplatali ze sobą palce, a Jimin niekiedy składał drobne pocałunki na wystających kostkach mężczyzny. Muskał każdą z nich po kolei, chcąc poświęcić im taką samą ilość uwagi, a później uśmiechał się, kiedy starszy pytał go o to, co robi.

Jimin zdjął buty od razu po tym, jak ruszyli, a w trakcie podróży wyciągał zgrabne nogi na deskę rozdzielczą, prezentując przy tym gładkie łydki i stopy. Namjoon nie mógł się powstrzymać i czasem łapał go za jedną z kostek, wywołując tym głośny śmiech u chłopaka i niekontrolowane wierzganie. Dlatego bawili się w ten sposób tylko podczas stania na czerwonym świetle lub w korku.

Po drodze zatrzymali się na jednej ze stacji paliwowej, a kiedy chłopak zniknął w łazience, Namjoon kupił dla nich dwie kawy i ciastka z bitą śmietaną w środku. Razem zjedli smakołyki, siedząc na wysokich stołkach tuż przy ladzie przy wielkich oknach, które wychodziły prosto na autostradę. Para unosiła się nad ich gorącymi napojami, których wypicie zajęło im dłuższą chwilę. Ogrzewali się, siedząc obok siebie, wyjadając okruszki z foliowych opakowań.

Namjoon przyglądał się Jiminowi, podpierając głowę na dłoni. Nieświadomie uśmiechał się delikatnie, kiedy widział te różowe kosmyki roztargane na jego czole, górną wargę znikającą w papierowym kubku przy każdym łyku, jego ciemne oczy skierowane na widok za oknem i te drobne, delikatne piegi, które przyprószyły mały nos. Miał wrażenie, że po raz pierwszy widzi go w tak dobrym świetle i wręcz nie mógł się napatrzeć.

– Co? Mam coś na twarzy? – zapytał ze zdziwieniem Jimin, lekko strącając rękawem swetra niewidoczny kurz ze swojego nosa.

– Nie masz – odparł starszy, a wyraz jego twarzy był błogi i kompletnie zrelaksowany. – Po prostu nie mogę się nadziwić, jak piękny jesteś.

Ten komplement bardzo zawstydził Jimina, czego dowodem były jego różowiejące policzki. Zrobiło mu się tak gorąco, że aż przykrył je dłońmi, próbując ukryć się od tego uczucia. Jednocześnie widział uśmiech na twarzy Namjoona, czując, że ta reakcja mu się spodobała. Choć bardzo nie lubił, kiedy czyjeś miłe słowa tak na niego działały, to w tym wypadku mógł zrobić wyjątek. Dlatego przysunął się nieco bliżej i delikatnie złączył ich wargi razem, przymykając powieki. Od razu poczuł na swoim policzku dłoń mężczyzny, co jeszcze bardziej spotęgowało ilość motyli w jego brzuchu. Wydawało się, jakby było ich już stado, a Jimin nie miał z tym absolutnie żadnego problemu.

Później wrócili na trasę, gdy naładowali organizmy dodatkowym cukrem. Piosenki w radiu były ruchliwe, skoczne i praktycznie identyczne na każdej stacji. Jimin poświęcił długą chwilę, by znaleźć odpowiadającą sobie muzykę, jednak nic mu się nie podobało. Oparł się w końcu zrezygnowany z głośnym westchnięciem, spoglądając na kierującego mężczyznę.

– Wolę twoje piosenki – powiedział po tym, jakby naburmuszony, na co Namjoon zareagował szerokim uśmiechem. Nie spuszczał jednak wzroku z drogi, tłumacząc chłopakowi, że nie wziął żadnych płyt z muzyką, której na co dzień słuchał.

Jimin poświęcił wtedy dużo czasu na oglądanie profilu starszego mężczyzny. Wyglądał tak dostojnie w swojej sztruksowej marynarce i granatowym polo, wpatrzony uważnie w drogę przed sobą, kompletnie na niej skupiony. Niekiedy przygryzał wnętrza policzków, jak gdyby był na coś zły, a Park nie umiał powstrzymać się przed myślą, że Namjoon wyglądał wtedy niesamowicie seksownie. Męsko, władczo, niezwykle atrakcyjnie. Choć nie lubił doprowadzać go do złości, to ten wyraz twarzy chętnie oglądałby częściej.

late night show || minjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz