Pamiętny dzień w Busan bardzo wyraźnie odznaczał się w umyśle Namjoona jeszcze przez długi czas. Wrócił do domu i w dalszym ciągu nie mógł przestać myśleć o spotkaniu z Jiminem, kompletnie nieznanym przed parunastoma godzinami. Co chwila przywoływał widok jego ślicznej twarzy i zastanawiał się, czy faktycznie spotkał się z kimś tak wyjątkowym. Coś kompletnie przysłoniło mu oczy i czuł się jak w transie, a jednak nie chciał wychodzić z tego stanu.
Rozmawiali na wiele tematów, gdy czekali na zamówione przez siebie dania. Mimo młodego wieku, Jimin pięknie się wysławiał i mówił bardzo dojrzale. Namjoon był pod wrażeniem i w niektórych momentach wydawało mu się, jakby gawędził ze swoim rówieśnikiem. Jednak to wszystko rozmywało się, kiedy chłopak żartował w jakiś specyficzny sposób przy użyciu nowoczesnego slangu, z którym starszy nie spotykał się za często. Uznał to za fascynujące, że możliwość połączenia młodzieżowej mowy i wyszukanego słownictwa przychodzi Parkowi z taką łatwością.
– A gdzie pracujesz? – zapytał Jimina, popijając swoją parującą, zimową herbatę z korzennymi przyprawami. Przyglądał mu się przez cały ten czas, bo naprawdę nie potrafił oderwać od niego swoich oczu.
– W rozrywce – odparł młodszy, uśmiechając się miło.
– To znaczy? Co konkretnie robisz?
– Hm... – Chłopak zamyślił się, jakby szukał odpowiednich słów. – Dbam o to, aby ludzie czuli się dobrze. Tak to ujmę.
– Czyli coś jak wodzirej? – dopytał, niepewny, czy faktycznie zrozumiał.
– Można tak powiedzieć.
– To dlatego słuchasz moich audycji, prawda? Pracujesz po nocach, pewnie w jakichś klubach. Prowadzisz nocne życie.
Jimin zaśmiał się delikatnie, naciągając rękawy swojego czerwonego swetra na ułożone na stole dłonie.
– Masz rację. Kiedy robi się cicho i nikt już ode mnie niczego nie chce, mogę się zrelaksować przy twoim głosie. To mój ulubiony element mojej pracy.
Namjoon uśmiechnął się delikatnie, słysząc ten komplement, choć nie potrafił oprzeć się wrażeniu, że chłopak poczuł się zdenerwowany przez poruszony temat. Jego odpowiedzi również były tajemnicze, dość inne niż wszystkie wcześniejsze. Nie miał jednak czasu na pomyślenie o tym bardziej, gdy tym razem to Jimin zadał pytanie.
– A jak to się stało, że zacząłeś prowadzić Życzenia późnej pory? Bo robiłeś wcześniej coś innego, prawda?
Mężczyzna skinął głową, znowu upijając spory łyk z białego kubka. Napój porządnie rozgrzał go od środka, zdecydowanie potrzebował tego w tak mroźny dzień.
– Prowadzę tę audycję od czterech lat. Wcześniej pracowałem przy redagowaniu tekstów o nowinkach muzycznych, kinowych czy teatralnych, które później były czytane na wizji. Dalej to robię, tak właściwie. Na co dzień, ponieważ audycję mam tylko we wtorki i piątki. Czasem uczestniczę w jakichś rozmowach z gośćmi ze świata kultury, tym głównie zajmowałem się we wcześniejszych latach mojej kariery. Ale później dostałem propozycję prowadzenia nocnego słuchowiska. Lee Sungmoon, który zajmował się tym od dwa tysiące pierwszego roku, przeszedł na emeryturę. Byliśmy w bardzo dobrych relacjach, był takim moim przewodnikiem w całym tym świecie i to on mnie zaproponował, kiedy rozważali kontynuowanie audycji z nowym prowadzącym lub całkowite jej rozwiązanie. I tak to się zaczęło. Zgodziłem się, bo w sumie należę do nocnych marków i byłem ciekaw, jak się w tym sprawdzę. Okazało się, że ludzie bardzo szybko mnie do siebie przyjęli.
Jimin skinął głową, niezwykle zaintrygowany. Nie przyznał tego głośno, ale słuchanie na żywo radiowego głosu Namjoona było czymś niesamowitym i powodowało u niego gęsią skórkę.
CZYTASZ
late night show || minjoon
FanfictionNamjoon prowadzi nocne audycje radiowe. Kiedy pewnego razu na antenę dodzwania się młody chłopak z Busan, zamawiający piosenkę miłosną z dedykacją właśnie dla niego, Namjoon postanawia go odnaleźć. Szybko po tym przekonuje się, jak niewdzięczne życi...