Kolejne dni zapowiadały się świetnie. Znowu Namjoon rozmawiał z Jiminem regularnie, upewniając się przy tym, że z chłopakiem wszystko w porządku. Ich pogawędki były swobodne, takie jak wcześniej. Jedyną różnicą było to, że nie dzwonili do siebie po północy. Chłopak niechętnie przyznał, że wychodzi wtedy do pracy, a Namjoon tylko pokornie przystał na jego prośbę. Jakkolwiek pragnął odciągnąć go od sposobu, jaki wybrał, by zarabiać pieniądze, nie czuł się na tyle odpowiednią do tego osobą. Nie chciał prawić mu morałów, pouczać jak nachalny rodzic. Jimin był dorosłym człowiekiem i doskonale wiedział, co robi. Takie upominanie mogłoby na nowo zniszczyć ich relację.
Namjoon bardzo cenił sobie te przegadane godziny. Uwielbiał zasypiać przy głosie chłopaka, a później budzić się, by usłyszeć go znowu. Wielokrotnie myślał o tym, że chciałby mieć go przy sobie cały czas, tutaj, w Seulu.
Praca w ciągu dnia znowu wydawała mu się długa i żmudna. Chciał zająć się w końcu czymś innym, niż poprawianiem tekstów pełnych merytorycznych błędów, czy nieskładnych w konstrukcji. Wyczekiwał wtorków i piątków, bo tylko te dni przynosiły mu radość, kiedy zamykał się w swoim małym pokoiku i rozpoczynał nocną audycję dla wszystkich nieśpiących marków, takich jak on. Za każdym razem myślał, czy Jimin go słucha, choć dużo bardziej wolał, aby jednak tak nie było. Skoro włączał słuchowisko zaraz po zakończeniu swojej pracy, Namjoon miał ogromną nadzieję, aby zdarzało się to jak najrzadziej. Albo najlepiej nigdy.
Innym, pozytywnym aspektem pracy w dzień były lunche, które jadał z Hoseokiem na stołówce na pierwszym piętrze. Chłopak pracował nie tylko w nocy i okazało się, że ich harmonogramy były całkiem zgrane. Dzięki temu mogli porozmawiać podczas półgodzinnej przerwy, nadrobić zaległości w swoich życiach, naradzić się i wesprzeć.
– ...i mój przyjaciel, Yoongi, pamiętasz który? – zapytał Hoseok, od razu otrzymując od Namjoona potwierdzenie w postaci skinięcia głową. – To on pracuje w takiej małej kwiaciarni, niedaleko akwarium Lotte World. Spotkaliśmy się ostatnio, bo miałem do odebrania małą wiązankę na urodziny mojej siostry, kiedy przyjechała świętować do stolicy. I porozmawialiśmy chwilę, bo dawno się z nim nie widziałem. Powiedział mi wtedy, że słucha od niedawna takiej jednej audycji, kiedy w nocy nie może zasnąć. Chyba wiesz, o czym mówię...
Namjoon uśmiechnął się, opuszczając głowę nad swoją miskę z zupą. Hoseok również szczerzył się porozumiewawczo.
– Mhm, i co mówił o tej audycji? – zapytał starszy, z nutką przekory w głosie.
– Mówił, że bardzo mu się podoba i że prezenter mówi fajne rzeczy, sporo się dzięki temu dowiedział. – Jung wpakował sobie do ust łyżkę z dużą ilością ryżu i zagryzł to wszystko kawałkiem kimchi. – I tak sobie pomyślałem, hyung... Może zrobię mu niespodziankę.
– Niespodziankę? W jaki sposób?
– Mógłbyś puścić jakąś piosenkę, którą bardzo lubi. Zapytam go przy następnej okazji, czy słuchał i zobaczę, co powie. A później zdradzę mu, że to ja za tym stałem – powiedział dumnie.
– Okej. – Starszy wzruszył ramionami, uśmiechając się przyjaźnie. – Da się zrobić. Tylko czego on słucha? Dobrze by było, gdyby wpasowało się w klimat audycji, mimo wszystko.
– Myślałem o tym ostatnio i chyba nie powinno być z tym problemu. Bardzo lubi Nirvanę, a oni mają parę spokojniejszych piosenek...
Namjoon skinął głową, myśląc nad tym przez chwilę, szukając w głowie adekwatnego tytułu.
– A jak tam sprawy sercowe, hyung? – zapytał Hoseok, zgarniając łyżką ziarenka ryżu ze ścianek metalowej miseczki. – Jak z tym gościem z basenu?
CZYTASZ
late night show || minjoon
FanfictionNamjoon prowadzi nocne audycje radiowe. Kiedy pewnego razu na antenę dodzwania się młody chłopak z Busan, zamawiający piosenkę miłosną z dedykacją właśnie dla niego, Namjoon postanawia go odnaleźć. Szybko po tym przekonuje się, jak niewdzięczne życi...