CLARINE
Nadszedł dzień ślubu Hayley i Jacksona. Od samego rana w naszej rezydencji trwają przygotowania do uroczystości. Muszę stwierdzić, że nie będzie to skromny ślub.
- Wiesz Hayley, inaczej to sobie wyobrażałam.- stwierdziłam widząc siedmiopiętrowy biały tort
- Ja również.- zgodziła się ze mną
- Ślub jak z bajki.- dodał przyszły pan młody co mnie rozbawiło
- Mój ślub na pewno taki nie będzie.- szepnęłam
- Wyjdziesz kiedyś za mąż?- zapytała Hayley
- Może kiedyś. Jeśli Klaus nie zabije pana młodego to tak.- odparłam co spowodowało śmiech u narzeczonych
- Przy nim to wszystko możliwe.- odparł Jackson
- Przepraszam, że przerywam ale ktoś chce się przywitać.- przerwał nam Klaus
- Idę na górę przygotować wszystko.- powiedziałam i ruszyłam schodami na piętro do pokoju Hayley. Na lustrze wisiała piękna biała suknia. Zapewne wybrana przez Rebekę, której nie będzie na ceremonii. Zastanawiając się nad dodatkami usłyszałam pukanie do drzwi. Odwróciłam się i ujrzałam...- Elijah!- zawołałam i przytuliłam mocno brata.- Ale tęskniłam.- powiedziałam
- Również tęskniłem siostro. Jak się czujesz?- zapytał zmartwiony
- Dobrze.- odpowiedziałam
- Przepraszam, że przerywam tę jakże wzruszającą rozmowę ale siostro, pora byś kogoś poznała.- powiedział Klaus. Wtedy do sypialni weszła Hayley...z dzieckiem
- O mój Boże. Czy to...- zapytałam.- Słodka.- powiedziałam oczarowana dziewczynką
- Chcesz potrzymać?- zapytała na co ochoczo pokiwałam głową. Dziewczynka zaczęła piszczeć będąc w moich ramionach
- Mogę ją zatrzymać na noc?- zapytałam czując jak Hope ciągnie mnie za włosy
- Zobaczymy.- odpowiedział Klaus. Rozpoczęliśmy przygotowania panny młodej. Hope siedziała w łóżeczku i bawiła się zabawkami, kiedy ja pomagałam Hayley się przygotować. Efekt końcowy był zadowalający
- Teraz możesz zobaczyć.- powiedziałam odsłaniając lustro. Jej mina mówiła wiele. Szok, szczęście, podekscytowanie, wzruszenie, wdzięczność
- Piękne.- szepnęła patrząc na mnie w lustrze
- Jackson padnie jak cię zobaczy.- stwierdziłam zaczesując włosy do tyłu
- Jak ty to...?- zaczęła lecz nie była w stanie skończyć
- Moja adoptowana matka, Lizzy gdy się dowiedziała o tym, że jestem czarownicą, zabroniła mi wychodzić do francuskiej dzielnicy. Siedziałyśmy wtedy w domu i pokazywała mi jak się robi różnego rodzaju makijaż, fryzury, jak dobrać dodatki. W ciągu roku potrafiłam tak dużo, że zazwyczaj to ja ją czesałam, a nie ona mnie.- opowiedziałam jej mając łzy w oczach
- Tęsknisz za nimi.- stwierdziła ze smutkiem
- Byli dla mnie rodzicami bardziej niż Mikael i Esther. Byli wampirami, a adopcja mnie sprawiła, że mogli mieć dziecko. Byłam ich oczkiem w głowie.- powiedziałam, a łza spłynęła mi po policzku
- Przykro mi.- szepnęła
- Minęło już 3 lata, a ja dalej nie wiem czym zawinili, że zginęli.- odparłam ścierając łzy.- Ale to nie dzień smutków. Dzisiaj twój szczęśliwy dzień.- powiedziałam
- Idź się przygotować, dziękuję.- powiedziała, a ja wyszłam z jej sypialni podążając do swojej. Tam spośród wielu sukni, wybrałam tę jedyną
Gotowa zeszłam na dół siadając obok Klausa, który trzymał Hope
- Pięknie wyglądasz siostro.- powiedział brat
- Dziękuję.- odpowiedziałam i zaczęłam bawić się z Hope. Hayley pięknie wyglądała, a cała ceremonia była cudowna. W czasie gdy Hayley dobrze się bawiła z nowo-poślubionym mężem, ja pilnowałam Hope wraz z Camille. Rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się dopóki nie przyszedł poważny Elijah.
- Clara, pamiętasz krzyk parę dni temu?- zapytała mnie Rebekah.- Powiedziałaś, że Finn rzucił klątwę śmierci. Tą osobą jest Kol.- powiedziała
- Czemu nic nie powiedzieliście?- zapytałam zła
- Byłaś słaba, nie chcieliśmy ciebie męczyć bardziej. Jednak klątwa powróciła.- powiedział Klaus
- Jest słaby, nie dożyje jutra.- dodała. Pozostawiliśmy Hope z Cami, a ja i rodzeństwo udaliśmy się na cmentarz gdzie przebywał Kol. W ostatnich minutach życia Kola, czuwaliśmy przy nim. Jego rodzeństwo i ukochana. Nie zostawiliśmy go, byliśmy razem tak jak zawsze być powinno. Byliśmy z nim...aż do śmierci...
CZYTASZ
Amnesia *The Originals*
VampireŻycie Clary Roseblood od zawsze wystawiało ją na próby. Najpierw w wieku 8 lat została znaleziona w lesie niedaleko Mystic Falls z amnezją, potem adopcja i przeprowadzka, odkrycie swoich mocy, śmierć rodziców adopcyjnych i w końcu przygarnięcie prze...