Przebaczenie

570 27 0
                                    

CLARINE

Obudziłam się na kanapie rezydencji. Szyja mnie bardzo bolała, a wspomnienia powoli zaczynały powracać. Podniosłam się do siadu rozglądając dookoła

- Obudziłaś się.- usłyszałam dobrze znany mi głos

- Nie dzięki tobie.- odpowiedziałam zła 

- Chciałem przeprosić.- powiedział Klaus podchodząc bliżej

- Takie słowo istnieje w twoim słowniku?- zapytałam zdziwiona.- Mało mnie nie zabiłeś!- krzyknęłam

- Nie powinienem, jednak by plan się udał musiałem ciebie skrzywdzić. Trochę za mocno i zbyt ostro.- powiedział dotykając mojej szyi, na której pozostanie pewnie ślad.- Blizna nie będzie duża.- stwierdził

- Czemu to zrobiłeś?- zapytałam 

- Miałem plan, wasz by nie wypalił. Dahlia musiała mi zaufać, to był jedyny sposób.- wyjaśnił

- Gdzie jest Hope?- zapytałam

- Śpi.- wskazał na fotelik, w którym spała dziewczynka.- Mam prośbę. Ożywiliśmy matkę i planujemy zakończyć sprawę z Dahlią. Zaopiekujesz się nią do naszego powrotu?- zapytał

- Czemu ja?- zapytałam

- Ponieważ z ciotką będzie bezpieczniejsza. Po za tym, mała przywiązała się do ciebie, jak ty do niej.- odpowiedział

- Przypilnuje ją.- powiedziałam, a na twarzy Klausa pojawił się uśmiech. Pocałował mnie w czoło po czym zniknął. Wstałam z kanapy i ruszyłam w kierunku fotelika, gdzie słodko spała moja bratanica.- Obyś mogła w przyszłości wieść spokojne życie.- szepnęłam. 

Przeniosłam ją z fotelikiem do mojej sypialni, którą zamknęłam na klucz i zabezpieczyłam czarami. Ułożyłam dziewczynkę na moim łóżku by było jej wygodnie. Patrzyłam na dziewczynkę po czym wzięłam się za czytanie. Około godziny później Hope obudziła się

- Co tam księżniczko?- zapytałam biorąc ją na ręce. Usiadłam z nią w fotelu gdzie zaczęłam czytać jej książkę. Mała z zainteresowaniem przyglądała się obrazkom. Następnie posadziłam ją na puchatym dywanie, bym sama mogła wziąć dla niej mleko z nosidełka. Kiedy jednak się odwróciłam, przeżyłam szok. Hope podtrzymując się fotela, stała.- Mój Boże.- szepnęłam. W pewnym momencie straciła równowagę i w ostatnim momencie złapałam ją przed upadkiem.- Więc, nasza Hope zaczyna chodzić.- stwierdziłam

Rozpoczęłam próby utrzymania jej na nóżkach. Robiła jeden krok po czym upadała. Robiąc kroczki z moją pomocą, wychodziło jej. Bardzo ładnie szło jej to. Potem powróciło moje rodzeństwo, a Klaus zajął się Hope. 

Wraz z Freyą uleczyłyśmy ciało Evy Sinclair by Rebekah ponownie mogła je opętać i znaleźć sposób na ożywienie Kola. Elijah cierpiał po stracie zarówno Gii jak i Hayley. Davina stała się przełożoną dziewięciu sabatów Nowego Orleanu. Marcel ponownie został Królem, a Rebekah wyjechała. Moje nauki Hope chodzenia, były naszą słodką tajemnicą, o której nikt nie wiedział

Amnesia *The Originals*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz