Clara - przebudzenie

925 41 1
                                    

CASSIE / ESTHER

Minął cały dzień, a dziewczyna jeszcze się nie obudziła. Obserwowałam poczynania. Zaklęcie działało, a po jej policzkach, cały czas spływały łzy. Zapewne spowodowane tym, że zaczyna pamiętać. 

- Zaklęcia już działa.- powiedziałam do synów

- Jak długo będzie jeszcze działało? Trwa to cały dzień.- zapytał Kol

- Już niedługo. Idźcie się przygotować do dzisiejszej kolacji z waszymi braćmi.- chłopcy już mieli wychodzić kiedy zerwał się silny wiatr. Wszystko zaczęło się przewracać i zbijać

- Co się dzieje?- zapytał Kol.- Chyba nie powinno to tak wyglądać?- zapytał mnie

- Nie, nie powinno.- odpowiedziałam. Zbliżyłam się do śpiącej dziewczyny, a wiatr ustał. Otworzyła oczy jak w transie.- Claro?- zapytałam. Ta jednak krzyknęła z całej siły. Złapałam się za uszy ponieważ krzyk był nie do zniesienia. Pękło całe szkło. Zapewne cały Nowy Orlean słyszał to. Kiedy krzyk ucichł, dziewczyna ponownie usnęła

- Co to było?- zapytał Finn zbliżając się z bratem do dziewczyny

- Niemożliwe.- szepnęłam dotykając policzka dziewczyny.- Wiedziałam, że ma bardzo potężną moc, ale że jest potężniejsza.- szepnęłam 

- Co się stało?- zapytał Kol

- Clara jest bardzo potężna. Jest Czarownicą ale i również Banshee.- odpowiedziałam zszokowana

- Banshee? Myślałem, że to mit.- odparł Kol

- Nie mamy czasu do stracenia. Kol, zabierz ją do jej domu. Finn, idziesz na kolację. Ja idę się przygotować.- poleciłam. Kol wziął Clarę na ręce w stylu panny młodej i wyszedł z oranżerii. Czas się przygotować 

KLAUS

Ten dzień mogę uznać, że należał jak najbardziej do zwariowanych. Nasza matka jest ciele jakiejś nastoletniej czarownicy, nasi zmarli bracia powrócili w innych ciałach, czeka na nas kolacja z matką i prawdopodobnie z braćmi. Trwały przygotowania z rezydencji. Miałem się zapytać coś Elijah kiedy usłyszałem potworny krzyk, który mógłby rozwalić mi bębenki. Złapałem się za uszy z bólu z Elijah. Kiedy krzyk minął, wszystko się uspokoiło

- Co to było?- zapytał Elijah

- Nie wiem ale było głośne. I bolało.- odpowiedziałem słysząc dzwonienie w uszach

- Później się tym zajmiemy. Zaraz mamy kolację.- powiedział Elijah na co go poparłem

Równo o wyznaczonej godzinie do rezydencji przybył pierwszy gość. Finn chociaż na początku go nie poznałem. Potem przybyła matka. Rozmawialiśmy sobie kiedy zaczęła temat, na który nie chciałbym rozmawiać

- Muszę stwierdzić, że pewna mała dziewczynka miała rację 1000 lat temu. Jesteś uparty.- powiedziała matka co mnie zszokowało

- Nie wspominaj jej.- powiedziałem groźnie

- Czemu nie? Jesteśmy tutaj razem. Czemu by nie poruszyć JEJ tematu?- zapytał Finn

- Zmarła ona 1000 lat temu w śnie. Nie ma co rozgrzebywać to co było dawno.- odparł Elijah

- A gdybym powiedziała, że Clarine wcale nie umarła?- zapytała matka co nas zdziwiło

- Co masz na myśli? Clarine zmarła we śnie 1000 lat temu. Nie rozumiem co ty mówisz.- odparłem zły

- Clarine nigdy nie zmarła, mój synu. Była w długim śnie, z którego niedawno się wybudziła.- wyjaśniła co mnie zszokowało. Popatrzyłem na Elijah, który nie ukrywał szoku. Finn za to był bardzo zadowolony

- Chcesz powiedzieć, że pomimo tego, że byłaś martwa przez 1000 lat, oszukiwałaś nas?- zapytał zły Elijah

- Gdzie ona jest?! Nie pozwolę byś wykorzystała jej do swoich brudnych sztuczek!- krzyknąłem zły

- Kol jest przy niej. Jeszcze nie doszła do siebie po odzyskaniu pamięci. Mogłabym to nazwać, przebudzeniem.- odpowiedziała

- Jak to 'przebudzeniem'?- zapytał Elijah

- Zapewne słyszeliście ten krzyk, tuż przed naszą kolacją. To było przebudzenie Clarine. Jest czarownicą i banshee. Muszę jednak powiedzieć, że nie miałem o tym pojęcia, ani tym bardziej matka, aż do teraz.- odezwał się Finn

- Kim ona jest?- zapytałem zły

- Niklaus, zawsze uważałam ciebie za mądrego chłopca. Jednak nie przypuszczałam, że nie skojarzyć.- zaczęła.- Przez 1000 lata spała w lesie w Mystic Falls. Gdy się przebudziłam, chciałam ją znaleźć i znalazłam, jednak trumna była pusta, zniknęła. Jest potężną czarownicą. Często korzystacie z jej pomocy z zaklęciami. Jej imię jest zdrobnieniem imienia waszej siostry.- mówiła

- Clarine...Clara.- szepnął Elijah, co mnie zszokowało

- Brawo Elijah. 10 punktów dla ciebie. Tak, Clara to Clarine.- powiedział Finn

- Myślałem, że to tylko zbieżność imion. Marcel opowiadał mi o tym jak Elisabeth i Tomas zaadoptowali ją. Jak została znaleziona w lesie w Mystic Falls. Miała osiem lat, tyle samo co nasza siostra kiedy zmarła.- zacząłem analizować wszystkie wiadomości.- Czarownice nienawidziły jej przez ciebie. Przez to, że nas zmieniłaś. Przodkowie buntowali je przeciwko Clarze.- dodałem zaraz na co matka się uśmiechnęła

- Brawo, rozgryzłeś wszystkie niewiadome.- powiedziała Esther

KALEB / KOL

Wedle życzenia matki, zabrałem Clarine do jej domu. Położyłem ją na jej łóżku i zdjąłem buty i kurtkę. Przykryłem kołdrą i miałem już wychodzić kiedy zatrzymał mnie głos

- Nie jesteś Kalebem.- usłyszałem jej głos. Odwróciłem się w jej stronę. Leżała, słaba i bezbronna.- Jesteś Kolem, moim starszym bratem. Vincent to Finn. Cassie to Esther, czyli nasza matka.- powiedziała ze łzami w oczach

- Zgadza się.- potwierdziłem

- Jak długo wiedziałeś? O tym kim jestem?- zapytała 

- Odkąd ciebie zobaczyłem. Wchodząc do ciała Kaleba, zobaczyłem jego wszystkie wspomnienia. W nich byłaś również ty.- wyjaśniłem siadając na łóżku obok niej

- Jak długo...jesteś Kalebem?- zapytała 

- Od czasu bitwy w Nowym Orleanie.- odpowiedziałem co spowodowało u niej płacz.- Nie płacz, proszę.- szepnąłem wycierając jej mokre od łez policzki

- Kaleb nie żyje, prawda.- szepnęła na co pokiwałem twierdząco głową.- Davina, matka chce coś od niej. Ona wskrzesiła Mikaela, naszego ojca, który chce śmierci Niklausa.- dodała na co również potwierdziłem skinieniem głowy.- Byłam pionkiem w waszej grze. Zwróciliście mi wspomnienia, bo chcecie bym wam pomogła pokonać Elijah i Niklausa.- kontynuowała

- Tak, tak, tak. Wszystko to prawda.- potwierdziłem

- Wyjdź, chcę być sama.- szepnęła. Wstałem z łóżka i pocałowałem jej czoło po czym wyszedłem z domu 

Amnesia *The Originals*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz