CLARA
Dzień jak co dzień. Od rana przygotowywałam wszystko by dowiedzieć się o źródle snów, które mam co noc. Nie będzie to łatwe ponieważ może się uda. Planuje zapaść w trans, podczas którego będzie próbowała sobie przypomnieć to czego nie pamiętam. Po przygotowaniu odpowiedniej mikstury, napisałam wiadomość na kartce, gdzie informuje o tym co planuje zrobić i by mnie nie obudzili. Położyłam ją na stole, ułożyłam wygodnie poduszki na kanapie i już miałam wziąć łyka napoju kiedy usłyszałam dźwięk dzwonka domowego. Wstałam z kanapy i odstawiłam napar po czym ruszyłam do drzwi, które otworzyłam. Przede mną stał czarnoskóry czarownik, którego kompletnie nie znam
- Jesteś Clara Roseblood, prawda?- zapytał mnie
- Tak, a ty to kto?- zapytałam podejrzliwie
- Wybacz moje maniery, jestem Vincent, możemy porozmawiać?- zapytał na co niepewnie go wpuściłam. Mężczyzna ruszył bardziej do środka, trafiając do salonu. Stanęłam przed Vincentem, a on patrzył na mnie dziwnie
- Wybacz, ale mam coś na twarzy? Dziwnie mi się przyglądasz.- zapytałam
- Przepraszam ale po prostu to wielki zaszczyt rozmawiając z najpotężniejszą czarownicą Nowego Orleanu.- odpowiedział
- Więc, jesteś czarownikiem. Nie wiem czego chcą ode mnie czarownice ale nie dam się.- powiedziałam pewnie
- Jestem tutaj nie ze względu na czarownice.- odparł co mnie zdziwiło
- To po co?- zapytałam nie rozumiejąc
- Przysłała mnie tutaj pewna czarownica, nazywa się Cassie.- zaczął na co się cofnęłam
- Chyba masz na myśli Esther.- poprawiłam go. Widać, był zdziwiony
- Widać, że poinformowali cię o tym. Więc, mam mniej do tłumaczenia.- stwierdził
- Powiesz mi co Cassie ode mnie chce? Albo raczej Esther?- zapytałam
- Esther może być.- powiedział.- Dowiedziała się o twoich snach i chętnie ci pomoże.- wyjaśnił
- Skąd ona o tym wie?- zapytałam
- Esther wie wiele rzeczy, jest potężną czarownicą. Chce ci pomóc.- odpowiedział
- A jeśli nie chce jej pomocy?- zapytałam
- Nie powróci ci pamięć. A eliksir ci nie bardzo pomoże.- odparł pewny siebie wskazując na szklankę z naparem
- Co chce w zamian?- zapytałam
- Nic. Chce jedynie ci pomóc, pamiętać.- odpowiedział
- No dobrze, zgadzam się. Ale jeśli będzie coś nie tak, wracam do domu.- powiedziałam wylewając napar do zlewu, a kartkę niszcząc. Schowałam telefon i wyszłam z domu za Vincentem. Szliśmy tak z 20 minut kiedy w końcu dotarłam na cmentarz.- Przodkowie z Nowego Orleanu nie pozwolą mi wejść.- powiedziałam stojąc przed bramą
- Masz pozwolenie, śmiało.- zaprosił. Postawiłam jedną nogę i nic się nie stało. Ruszyłam powolnym krokiem za czarnoskórym aż w końcu dotarłam do celu. Ręką wskazał bym weszła pierwsza do środka co niepewnie uczyniłam. Wnętrze przypominało oranżerię
- Witaj Claro.- usłyszałam damski głos. Przede mną stała nieznana mi kobieta. Cassie, albo raczej Esther.- Cieszę się, że przyjęłaś moją ofertę i dołączyłaś do mnie.- powiedziała podchodząc bliżej mnie
- Vincent powiedział, że potrafisz mi pomóc.- zaczęłam
- Oczywiście, że potrafię. I chcę ci pomóc. Zostaw nas.- odpowiedziała i zwróciła się do mężczyzny, który wyszedł
- Czemu chcesz mi pomóc?- zapytałam
- Bo wiem, że jeśli ja tego nie zrobię, nikt inny nie zdoła.- odpowiedziała.- Wraz z poznaniem prawdy, zmieni się całe twoje życie, moja droga.- wyjaśniła podchodząc do szafki, z której wyjęła szklankę
- I nie chcesz nic w zamian?- zapytałam zdziwiona
- Twoja pamięć, będzie moją nagrodą.- odpowiedziała wlewając coś do szklanki po czym zwróciła się do mnie.- Chcesz tej pomocy?- zapytała
- Tak.- odpowiedziałam pewnie, na co kobieta uśmiechnęła się. Wzięła do ręki szklankę i podała mi ją.- Co to jest?- zapytałam biorąc od niej naczynie
- Żeby rzucić zaklęcie, musisz być w transie. Wiem, że to planowałaś. Kiedy ty będziesz głęboko spała, ja rzucę zaklęcie.- wyjaśniła
- Jak długo to może trwać?- zapytałam
- Nie wiem. Godzinę? Dwie godziny? Cały dzień? Żeby pamięć mogła ci powrócić, muszę użyć tak długo czaru ile będzie możliwe.- odpowiedziała
- To będzie bolało?- zapytałam
- Nie, ale będziesz miała wrażenie, że lewitujesz.- stwierdziła.- Gotowa?- zapytała
- Tak.- odpowiedziałam. Wypiłam zawartość szklanki po czym położyłam się w miejscu wyznaczonym przez czarownicę. Z czasem zaczęłam czuć się słabo aż w końcu, sen mnie zmorzył. Ostatnie co zapamiętałam to pierwsze słowo zaklęcia.
CASSIE / ESTHER
Kiedy dziewczyna zasnęła, a ja skończyłam mówić zaklęcie, zawołałam moich pomocników. Vincent i Kaleb weszli do pomieszczenia. Żeby zaklęcie zadziałało, musiałam czuwać przy niej i podtrzymywać ją moją magią. Jeden błąd z mojej strony i nigdy więcej się nie obudzi. Będzie w śpiączce
- Zadziała?- zapytał Kaleb, albo raczej Kol
- Oczywiście, że zadziała synu. Jednak potem będzie bardzo słaba i senna.- odpowiedziałam
- Ważne by się udało.- podsumował
- Zgadza się. Nie bez powodu umieściłam cię w tym ciele Kol. Kaleb był blisko Clary, a ty sam miałeś się również zbliżyć do Daviny.- powiedziałam
- Wiem matko.- odparł
- Już niedługo, nasza Clara będzie wszystko pamiętała.- powiedziałam pewnie głaszcząc po policzku dziewczynę
CZYTASZ
Amnesia *The Originals*
VampiriŻycie Clary Roseblood od zawsze wystawiało ją na próby. Najpierw w wieku 8 lat została znaleziona w lesie niedaleko Mystic Falls z amnezją, potem adopcja i przeprowadzka, odkrycie swoich mocy, śmierć rodziców adopcyjnych i w końcu przygarnięcie prze...