Pov. Killer
Wylądowaliśmy na moim łóżku, lekko się odbijając na materacu. Dream mruknął i zmarszczył lekko nosek ale się nie rozbudził. Dobra, jeżeli miałem rację i coś faktycznie jest na rzeczy to zaraz przyjdzie tutaj Cross z wątami, chociaż mam wrażenie ,że jest w to też zamieszany Dust. Spojrzałem na gwiazdka i się skrzywiłem. Znowu cały jest połamany i potłuczony. No japierdole..- Ale ty jesteś kruchyyyy..! -nie oczekując odpowiedzi poszedłem do łazienki po apteczkę. Zanim przyjdzie krzyżak może zdążę chociaż częściowo go opatrzyć.
Rzuciłem apteczkę na łóżko i na kolanach wspiąłem sie nad marzyciela. Ściągnąłem z niego tą pelerynę czy chuj wie co to jest i sweter. To uczucie dzisiaj było dosyć mocne ale dalej nie umiem go opisywać. Nah, może kiedyś wymyślę do tego jakieś porównanie, obstawiam ,że to ma jakiś związek z jego aurą czy coś. Cicho gwiżdżąc owinąłem jego żebra i akurat kiedy odkładałem apteczkę na stół, moje drzwi zostały z rozmachem otworzone.
- Killer, gdzie jest Dream?!
- A może kurwa milej?? -ucichł z nerwów zbity z tropu.- Tam leży.
Krzyżak otrząsnął się i spojrzał ponad moim ramieniem, gdzie za mną na łóżku spała owa zguba. Ochłonął lekko, więc chyba pora zacząć moje małe przesłuchanie.
- A właściwie czemu ci tak bardzo zależy na nim? -uniosłem sugestywnie brew a na ciekawą reakcję długo czekać nie musiałem.
- Co-- n-nie! To chodzi o-- czekaj, nie będziemy przy nim rozmawiać.-podszedł do mnie i złapał za rękaw po czym od razu skierował się do wyjścia targając mnie za sobą.
- I tak nie kontaktuje, po co mamy wychodzić?
- Może być świadomy tego co się dzieje i słyszeć. Zresztą i tak musisz jeszcze pogadać z szefem.
- Ugh, co znowu?-w sumie nie wiem po co wywróciłem oczami skoro i tak nikt tego nie widzi.
- Nie narzekaj.-zamknął drzwi do mojego pokoju i ruszyliśmy do jaskini kałamarniczka.- Gdybyś go nie zabrał, wszystko byłoby prostrze.
- Może jeszcze mam przeprosić??
- Nie byłbym zły.-tsk. No i jeszcze czego.
- Tsk.
- Właściwie po co go zabrałeś?
Moją odpowiedź poprzedziło wzruszenie ramionami.
- Dziwnie się ostatnio zachowywaliście i kiedy doszedłem do wniosku ,że w to zamieszane są też te żałosne gwiazdki i zobaczyłem co się dzieje uznałem ,że może w końcu uda mi się czegoś dowiedzieć.
- Ta. szef ci wszystko wytłumaczy chociaż i tak sporo się domyśliłeś.
Stanęliśmy przed drzwiami gabinetu i zapukałem. Po usłyszeniu tego zimnego 'wejść' otworzyłem drzwi i zostawiając Cross'a na korytarzu wszedłem do środka i zamknęłam drzwi.
- Heja szefie.-stanąłem na środku gabinetu przed biurkiem.
Od samego początku jak wszedłem patrzył się na mnie z wyraźną irytacją. Jego macki natychmiast zaczęły się mocniej wić co wyglądało jakby planował mnie zajebać.
- Zapytam wprost, po chuj zabrałeś Dream'a i gdzie jest?-serio, jak on potrafi krzyczeć nie podnosząc głosu? To przerażające.. lubię to.
- Jest u mnie w pokoju i..-okej, jak się tak zastanowić to powód dla którego go zabrałem nie brzmi za dobrze.- Zabrałem go bo chciałem się dowiedzieć co się ostatnio dzieje z Crossem i resztą..

CZYTASZ
Przeczucie [KillerxDream]
أدب الهواة"Czułem się oszukany..." Strażnik pozytywności, kompletnie nie zdawał sobie sprawy ,że pomógł swojemu wrogowi, ale wkrótce to i tak miało stracić znaczenie. Granice pomiędzy wrogiem a przyjacielem miały zatrzeć się w wątpliwościach. Ale czy przekroc...