17. Aż dusza zamiera

136 17 22
                                    

Rozdział zajął długo ale to przez, jak pewnie niektórzy się domyślają egzamin ósmoklasisty (i nie tylko, ponieważ, zdawałam również do plastyka). Do tego trochę bałaganu  życia prywatnego, brak motywacji, kilkukrotnie czytanie rozdziału bo moja dysleksja i gubienie liter nie pomaga, a jako wisienka na torcie kompletne napisanie ⅓ rozdziału od nowa. Tak czy inaczej, rozdział już jest, napisany krwią i potem, ale jest :'3
No to skoro już sobie ponarzekałam i  się wytłumaczyłam nie pozostaje mi nic innego jak życzyć miłego czytanka!
–Ower

Pov. Dream
  Ponownie przekręciłem rękę. Bolało, ale dało się wytrzymać, a ja muszę się wydostać! Od mojego całego pobytu tutaj nie byłem tak blisko ucieczki.. muszę to zrobić. Dla siebie, ale i dla Blue oraz Inka. Nie byłem w stanie ich obronić.. muszę więc chociaż odpłacić chroniąc multiverse.

  Właśnie.. Blue i Ink... Myśl o nich wciąż wywołuje u mnie coraz to kolejne fale żalu.. i zapewne jeszcze przez długi czas będzie. Poczułem jak moja dusza się boleśnie skręca, a oczy szklą. Z teraz lekko zamgloną wizją nie przerywałem jednak prób wyślizgnięcia rąk z chust. Nie mogę teraz przestać.

Moja magia lecznicza działa, ale druga bransoleta wciąż hamuje telekinezę.

   Zamrugałem piekącymi oczami i rzuciłem szybkie spojrzenie na drzwi. Kiedy upewniłem się ,że nikt mi nie przeszkodzi, wróciłem do czynności. Oraz.. ciekawi mnie dokąd poszedł Killer. Wyszedł tak nagle, bez słowa.. I ten jego wyraz. Na samą myśl poczułem jak moja dusza ponownie się zaciska.

Moje oczy mimowolnie, ponownie powędrowały na drzwi. Chociaż.. chyba powinienem się cieszyć? W końcu mi nie przeszkodzi...

  Lekko zacisnąłem zęby chcąc porzucić myśl i całkowicie skupić się na zajęciu. Sam nie byłem pewny odpowiedzi, a teraz tym bardziej nie czas na zastanawianie się nad tym..

  Po chwili poczułem jak materiał się coraz pewniej obsuwa. Pomimo bólu moje policzki rozszerzyły się w lekkim uśmiechu. Tak! Już prawie udało mi się wyślizgnąć prawą rękę.

Nie przestawałem nią kręcić, czując ,że może już za moment będę wolny. Będę o krok bliżej od ucieczki..

  Kiedy czułem ,że już tylko kilka obrotów dzieli mnie od uwolnienia się od chusty.. salę przeszył dźwięk tłuczonego szkła.

  Drgnąłem w miejscu. Dusza zamarła mi w klatce piersiowej! Spanikowany zwróciłem w tamtą stronę głowę i.. poczułem jak lodowata siła ściska moją duszę.

  Moją głowę przeszył tępy ból promieniujący od jej tyłu.

  Postać pochyliła się nad szczątkami porcelanowego przedmiotu, teraz już niemal niemożliwego do określenia.

- To był troszkę głupi pomysł..-mamrotanie dotarło do mnie jakby odbite echem.

  Jeszcze kolejną chwilę się przyglądałem.. po czym poczułem jak po moim policzku spływa pierwsza, gorąca łza. A potem kolejna. Zaczęły mknąć w dół twarzy, grubymi strugami. Ból głowy przemienił się w głośnie, zagłuszające myśli pulsowanie.

  Postać szybko podniosła spomiędzy odłamków przedmiot wyglądający na kostkę. Stała do mnie plecami, obracając przedmiot w dłoniach.

  Zacisnąłem drżącą szczękę, przyglądając się postaci. Po chwili w końcu zdobyłem się na pytanie.

- I-Ink..?-mój głos złamał się w połowie zdania. Nie mogłem nawet drgnąć.. chociaż już czułem jak buduje się we mnie ciepłe uczucie radości.

  Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Kilkukrotnie je zacisnąłem, ale Ink nie znikał! Spojrzał na mnie i uśmiechnął się nerwowo ale wesoło.

  Pociągnąłem nosem, panicznie próbując się unieść do pionu, aby lepiej zobaczyć przyjaciela. Moje nadgarstki krzyczały w bólu, ale teraz zdawało się to nie liczyć. Ink był cały i zdrowy!

Przeczucie [KillerxDream]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz