Duży potencjał

284 23 8
                                    

Od paru tygodni trenujecie pod okiem Jirayi. Przerośliście jego oczekiwania z czego był bardzo zadowolony.

Nauczyłaś się paru technik wody, ognia, wiatru i ziemi. Miałaś z całej czwórki największy potencjał, cieszyłaś się, że była w stanie robić tak duże postępy w tak krótkim czasie. Konan została twoją najlepszą przyjaciółką, a z Yahiko bardzo się do siebie zbliżyliście, świetnie się dogadywaliscie, czasami jak nie mogłaś spać to Yahiko cię uspokajał i pozwalał ci spać z nim. Byłaś naprawdę szczęśliwa. Ale wszystko sie kiedyś kończy.

***
Jeden z wielu dni podczas treningu z Jirayą :3

Wstałaś dość wcześnie rano jak na ciebie. Rozglądnęłaś się po pokoju obserwując śpiochów obok siebie. (Spaliście kolejno Konan, Nagato, Yahiko i ty)
Konan i Nagato spali jeszcze normalnie, ale Yahiko... No cóż, pomyślałaś, że wygląda nawet słodko totalnie odwrócony bokiem do łóżka, z ręką na twoim materacu*, nogami na kołdrze od czerwonowłosego i przytulając swoją poduszke. Uśmiechnęłaś się czochrając jego bujną rudą czuprynę tak, żeby się nie obudził. Jednak kiedy chciałaś zabrać dłoń, ale on ją chwycił i przyciągnął do siebie tak, że na niego wpadłaś. Jednak dalej spał, a ty oszołomiona tym co się stało chwilę tak leżałaś, po czym delikatnie zabrałaś rękę i wyszłaś z pokoju w kierunku kuchni. Szybko zjadłaś śniadanie, następnie pokierowałaś się przed domek z zamiarem zrobienia sobie rozgrzewki.
Po zwykłym porozciąganiu się, skoncetrowałaś chakrę i wykonałaś parę technik wiatru, ziemi i ognia. Ostatnią wykonałaś odpychając się od ziemi techniką wiatru, strzelając kulą ognia w dół. Wylądawałaś kucając, wzięłaś głęboki oddech i wstałaś patrząc przed siebie.
Po chwili usłyszałaś z tyłu "Wow" na co odwróciłaś się zaskoczona widząc uśmiechniętą resztę towarzystwa i podrapałaś się nieśmiało po głowie, nie skupiłaś sie na tym, aby obesrwować czy ktoś jest obok ciebie.
Po jakimś czasie zaczęliście wasz wspólny trening. Zaczęliści od zwykłych sparingów między senseiem a wami, później przeszliście do technik. Wasza czwórka była już strasznie zmęczona w przeciwieństwie do mistrza. Najbardziej zawzięty był Yahiko, nie odpuszczał do końca. Pobiegł prosto na Jirayę z techniką wody, którą białowłosy z łatwością odbił. Rudowłosy zmarszczył brwi biegnąc dalej i przeszedł do taijutsu, po jakimś czasie odbił się od mistrza i zastosował kolejny wodny atak, przy którym Jiraya już bardziej musiał się wysilić, aby go uniknąć. Yahiko wykorzystując tą sytuację chciał zrobić jeszcze jeden atak, gdyby nie to, że potknął się o kamień po drodze. Sam nie dowierzając tego co się dzieje upadł na ziemię. Po ogarnięniu co się dzieje podeszłaś do niego podając mu rękę. On ją chwycił i przyciagnął cię na zienię przez tmco także na niej wylądowałaś. Spojrzałaś gniewnie na rudowłosego na co ten się zaśmiał. Dostrzegłaś ranę z przecięcia na jego policzku, na co wstałaś, chwyciłaś go za koszulkę i pociągnęłaś w stronę domku. Trochę się wiercił, ale udało ci się go zatargać. Reszta towarzystwa nie miała temu nic przeciwko, wręcz odwrotnie, śmiali się z całej sytuacji kontynuując trening.
Posadziłaś Yahiko na poduszce i poszłaś po apteczkę. Kiedy wróciłaś, nachyliłaś sie nad jego twarzą, aby przyjrzeć się ranie. Wtedy chłopak się zaczerwienił, a ty zauważyłaś, że faktycznie jesteś trochę za blisko. Mimo minimalnego zaróżowienia, zaczęłaś odkarzać ranę. posmarowałaś ją maścią i przykleiłaś plasterek. Na koniec sprzedałaś kuksańca rudowłosemu i upomniałaś go, żeby nie był taki narwany.

***

-Nadszedł ten dzień, w którym niestety muszę was opuścić... - zaczął niepewnie Jiraya

Wiedzieliście, że ten dzień nadejdzie, ale żadne z was nie dopuszczało do siebie tej myśli. Patrzyliście na Jiraye jakby z nadzieją, że może zostanie ale nic takiego nie miało się wydarzyć.

Oczy Pełne Bólu (Yahiko x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz