To Tylko sen

239 21 8
                                    

[Imie]? [Imie] obudź się. - usłyszałaś znajomy głos z końca pokoju, byl to Yahiko - Wszystko w porządku?

Bez zastanowienia pobiegłaś do niego i go przytuliłaś, tęskniłaś nie tylko za nim, ale także za Konan i Nagato, już miałaś się pogodzić z myślą, że długo ich nie zobaczysz, a tu prosze

-Zostawiłaś nas... - Yahiko nie odwzajemnij uścisku, po chwili kontynuował - Zostawiłaś nas tam, po prostu nas opuściłaś, znikłaś... Ani chwile nie zastanawiałaś się co czuliśmy?!

Nie wierzyłaś w to co słyszysz. Ten sam Yahiko, wyrozumiały i cierpliwy rudzielec, stał teraz przed tobą i wytykał ci twoje zachowanie. Byłaś zszokowana, zrobiłaś pare kroków w tył. Kiedy on wybiegł z pokoju, bez zastanowienia pobiegłaś za nim. Po drodze natrafiłaś na kolejnych ninja, widziałaś jak Yahiko oddala się coraz bardziej już prawie nie było go widać.

-Yahiko! - krzyknęłaś wstając z łóżka

Rozglądałaś się po pokoju. - To był tylko sen - pomyślałaś

Ulżyło ci, zrobiłaś pare wdechów aby uspokoić oddech. Po chwili do pokoju wszedł Kabuto.

-[imie] wszystko dobrze? Usłyszałem jak krzyczałaś... - zapytał z niepokojem w głosie

-Wszystko dobrze. To był tylko sen. - powiedziałaś, upewniając siebie samą w tym przekonaniu

-Dobrze, w takim razie pójdziesz teraz ze mną.

Byłaś troche zmieszana, ale poszłaś za szarowłosym. Wtedy jeszcze nie mogłaś nawet podejrzewać co się stanie.
Szliście długim korytarzem, cały czas rozglądałaś się. Wszystkie ściany dalej były takie same, ten sam wzór w każdym miejscu przyprawiał cię o zawroty głowy. Korytarz był oświetlony jedynie świecami zawieszonymi na ścianach. Było tu strasznie duszno, nie znałaś jeszcze tego zapachu, ale lada chwila mogłaś zobaczyć skąd dochodził. Przechodziliscie obok klatek, w której znajdowali się martwi ludzie, cali w krwi. Patrzyłaś z niedowierzaniem na ten widok. Nie myślałaś, że będziesz musiała się do niego przyzwyczaić.

Po jakimś czasie doszliście do jakiegoś pokoju. Było to labolatorium, na podłodze widziałaś plamy i otarcia z krwi. Nie wiedziałaś totalnie co sie dzieje, ale byłaś coraz bardziej przerażona.
Kabuto pokazał ci żebyś usiadła na fotelu, a ty posłusznie wykonywałaś polecenia szarowłosego, nie sądziłaś, że po tym jak był dla ciebie miły, mógł zrobić ci coś złego. Naiwna ty.
Usłyszeliście kroki, słychać je było coraz głośniej, aż w końcu zza ściany wyłonił się ON, we własnej osobie.

-Widzę, że już przygotowujesz ją do pierwszej fazy Kabuto. - odezwał się Orochimaru lekko ochrypniętym głosem

Patrząc na niego, traciłaś kontrolę nad sobą, same jego oczy mowiły, że jest złym człowiekiem co ty wyraźnie dostrzegałaś. Po prostu się go bałaś.

-Īe, dopiero co tu przyszliśmy,  przygotowuję pierwsze dawki leku.

-Rozumiem, daj mi znać kiedy skończysz, wtedy zaczniemy. Nie zapomnij także o naszym planie B - mężczyzna zaczął wychodzić z pomieszczenia, a szarowłosy tylko kiwnął głową

Kiedy przestałaś słyszeć oddalające się kroki, wrócił ci rozum.

-Jakie leki, jakie fazy, co to ma znaczyć? - zapytałaś przerażona, chłopak widząc twoje zaniepokojenie zaczął tłumaczyć

-Spokojnie, Pan Orochimaru postanowił tylko, że w zamian za to, że uratował ci życie, ty pomożesz mu w jego badaniach. - jego opanowanie w głosie odrazu sprawiły, że się uspokoiłaś, nawet nie rozumiałaś dlaczego

-Gotowe - powiedział po chwili i podszedł do ciebie podając ci napój - Wypij, szybciej odzyskasz siły - ty oczywiście posłusznie wypiłaś całą zawartość naczynia, naiwnaa

-Poczekaj tu, zaraz wróce - szarowłosy wyszedł z pokoju, a ty byłaś troche zmieszana

Czekałaś już dobre pare minut. Poczułaś silne uderzenie gorąca, twoja głowa znów zaczęła cię strasznie boleć, oczy pulsowały, znowu słyszałaś ten pisk w uszach, ktory zagłuszał wszystko co działo się wokół ciebie. Łzy spływały ci po policzkach, a chwile później zobaczyłaś stojącego przed tobą Orochimaru, który się uśmiechał.
Tym razem nie zemdlałaś, starałaś się to przetrwać mimo, że ledwo utrzymywałaś sie na własnych nogach. Po chwilach walki z własnym organizmem, wszystkie bóle ustały. Starałaś się ustabilizować oddech.
Kabuto podał ci lusterko. Nie mogłaś uwierzyc własnym oczom, no właśnie coś było z nimi nie tak, nie miały tego koloru co zawsze, były całe białe. Ale mniejsza z oczami, co się stało z twoimi włosami!? Mogłaś stwierdzić, że wyglądasz jak najprawdziwsza królowa śniegu, ponieważ twoje włosy były własnie w tym kolorze.

-To nie jedyna niespodzianka, którą mieliśmy dla ciebie zaplanowaną... - Orochimaru powiedział to patrząc na twoje oczy znowu oblizując się i szczerząc

Nie miałaś pojęcia co tu się dzieje, chciałaś uciekac, ale z drugiej strony twoja wrodzona ciekawość kazała ci czekać.

-Co tu sie...?! - powiedziałaś przerażona patrząc dalej na swoje oczy




Dziękuje za przeczytanie ^_^
Buziak :*

Oczy Pełne Bólu (Yahiko x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz