Ostatnie wspólne sake

203 16 8
                                    

Czekałaś niedaleko Mostu Nieba i Ziemi. Wiatr był na tyle mocny, że mogłaś podejść bardzo blisko. Wyciszyłaś chakrę i czekałaś na przebieg wydarzeń.

Z jednej strony nadchodził jakiś typ w kapturze, a z drugiej "Sasori". Przebranie było nawet dobrze odwzorowane.

Po jakimś czasie pojawił się także Orochimaru, widziałaś go pierwszy raz od czasu nie udanej zamiany ciał. Nic się nie zmienił, te same wężowe oczy i ten sam psychopatyczny uśmiech.

Do Sasoriego, którym okazał się być Tenzo (znałaś go z anbu) dołączyła drużyna, w której był Naruto i jeszcze jakieś dwie osoby.

Usłyszałaś ich rozmowę, ale z Naruto zaczęła wyciekać chakra dziewięcioogoniastego. Nie mogłaś za dużo z tym faktem zrobić, więc przyglądałaś się dalej. Blondyn walczył z Orochimaru w formie małego Kyubiego. Ataki miały strasznie duże zasięgi. Po jakimś czasie Naruto przemieścił się na drugą stronę mostu, przez miecz Węża. Oro nie umiał się przebić przez chakrę, więc schował ostrze.

Dziewczyna, która była w ich drużynie chciała podbiec do blondyna, ale została dosyć bardzo przez niego zraniona. W końcu Tenzo stłumił chakre Kyubiego, a Naruto miał widoczne obrażenia od użycia tej formy.

Teraz mogłaś się na coś przydać, zdjęłaś płaszcz odkładając go na ziemie i skoczyłaś lądując obok blondyna. Wszyscy wokół byli widocznie zaskoczeni, że ktoś jeszcze obserwował zdarzenie. Uklęknęłaś i użyłaś medycznego ninjutsu w połączeniu z chakrą Tenshi, rany szybko znikały.

-[imie]?! - Tenzo był zdziwiony twoją osobą tutaj, a ty tylko spojrzałaś na niego wymownie, wiedział, że jesteś zbiegłym ninją, tylko nie znał prawdziwego powodu otrzymania tego tytułu

Kiedy wszystkie rany już zniknęły i chłopak zaczął się budzić, wstałaś i wróciłaś po swój płaszcz. Wypełniłaś swoją misję, więc wróciłaś do bazy.

Zdałaś raport Konan, ponieważ rudowłosego nie było w kryjówce.

Wróciłaś do pokoju i położyłaś się na łóżku. Teraz mogłaś na spokojnie pomyśleć o swoich uczuciach do Yahiko. Przypomniałaś sobie każdy pojedynczy jego gest w ciągu całego twojego pobytu tutaj, aż cała byłaś czerwona od samego myślenia o tym.

Mimo tego wszystkiego, on nadal nie zmienił swojego zdania co do sposobu sprowadzenia pokoju na świecie. Tyle czasu minęło, a tobie sie dalej nie udawało sprowadzić chłopaka na dobrą ścieżkę.

-Czemu to jest takie trudne do cholery?! - chciałaś uderzyć pięścią w ściane, ale wyobraziłaś sobie minę Kakuzu z przyszłości i w ostatniej chwili się wstrzymałaś

Zatraciłaś się we własnych myślach i zanim się obejrzałaś, zasnęłaś.

***

Minęło pare dni od kiedy dostałaś jakiekolwiek zadanie. Tym razem było to tylko sprawdzenie gdzie jest Kakuzu i Hidan, bo mieli jakąś misję, z której powinni już wrócić.

Zanim na nią poszli, jashinista spędził z tobą nawet przyjemny wieczór w barze. Nie przeklinał tak dużo jak dotychczas, zapłacił za wszystko, a co najważniejsze nie wypił tyle ile naprawde mógł, tylko dlatego, że chciał cię odprowadzić do pokoju nie obijając się o ściany. Doceniłaś jego postawe, ale nie mogłaś odwzajemnić jego uczuć, a raczej nie umiałaś. Nie czułaś tego samego co on. Hidan o tym wiedział a mimo to próbował.

Wyczułaś ich chakry w lesie martwych drzew, wiec tam zmierzałaś. Trochę cie nie pokoiło to, że srebrnowłosy się oddala. Na miejscu zobaczyłaś Kakuzu w swojej formie walki na dystans, a przeciw niemu stał Naruto, Kakashi, Tenzo, znowu te dwie osoby co na moście Nieba i Ziemi i jeszcze jakieś zbędne dodatki.

Oczy Pełne Bólu (Yahiko x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz