Propozycja

261 21 0
                                    

Co tu się dzieje?! - patrzyłaś w swoje oczy, a później na Orochimaru - Co się ze mną stało?!

-Uspokój się, już ci wyjaśniam... - zaczął mówić swoim ochrypniętym głosem - Zapewne Jiraya mówił wam czym są Dõjutsu?

-Coś wspominał. - próbowałaś sobie przypomnieć co sensei opowiadał o technikach wzrokowych, ale ostatecznie nie byłaś sobie w stanie tego przypomnieć, czekałaś więc aż wąż zacznie kontynuować

-Techniki wzrokowe to zdolności ninja, które wykorzystują oczy, są one efektem ubocznym kekkei genkai, do aktywowania ich jest potrzeba niewielka ilość czakry, a późniejsze jej wykorzystywanie jest zależne od danego dõjutsu. Niektóre z tych technik przekazuje się w klanach, tak jak Byakugan czy Sharingan, jednak są też wyjątkowe, o których nie ma za dużo informacji. Można także przeszczepiać oczy przekazując komuś daną technikę, jednak czy się przyjmie to już inna kwestia.

Słuchałaś Orochimaru z wielkim zaciekawieniem, co zresztą zauważył, nie wiedziałaś tylko dlaczego ci to mówi.
On widząc twoje chwilowe zastanowienie, postanowił mówić dalej.

-Jestes ciekawa, dlaczego ci to mówię?

Poczułaś jak przeszedł ci dreszcz po plecach. Zupełnie jakby wyczytał to w twoich myślach, jednak dla niego byłaś jak otwarta księga, która miała jeszcze własnego lektora i dodatkowy słowniczek z pojęciami. Spojrzałaś na niego pytająco i zmarszczyłas trochę brwi oczekując, że sam sie domyśli.

-A więc, jak mogłaś się domyślić, lub nie... - *chwila ciszy* - Sama posiadasz bardzo ciekawe i rzadkie dõjutsu.

Tego najbardziej się bałaś, wiedział o tobie więcej niż ty sama o sobie. Nie wiedziałaś za bardzo jak zareagować na te słowa, z jednej strony myśl, że może jednak nie jesteś taką sierotą i masz w sobie coś o czym inni mogli by tylko pomarzyć, a z drugiej to, że będziesz odpowiedzialna za moc, którą posiadasz. Sprzeczne myśli w twojej głowie, tocząca się walka z tym co powinnaś zrobić wywołała niezły grymas na twojej twarzy, oczywiście Orochimaru jak zwykle to dostrzegł.

-Pomogę ci rozwinąć twoje umiejętności, masz duży potencjał jak na tak młodą dziewczynę... - zapowiadało się nieźle, twoje oczy już zaiskrzyły, ale jak zwykle musiał być jakis haczyk - ...ale pomożesz mi przy moich badaniach i eksperymentach.

Widziałaś jak się szczerzy i oblizuje, nie mogłaś odmówić takiej propozycji, nikt inny nawet w połowie nie mógł ci zapewnić czegoś takiego, po za tym byłaś ciekawa sama siebie, co możesz osiągnąć. Jedyne czego się bałaś to tych całych eksperymentów, odrazu przypomniały ci się klatki, obok których jeszcze niedawno przechodziłaś. Nie czułaś odrazy do krwi, widziałaś ją już tyle razy, że nie robiła na tobie za dużego wrażenia, wręcz była dla ciebie czymś normalnym.

-Na czym miałyby polegać te badania? - zapytałaś z pełną powagą, patrząc w oczy węża, wiedziałaś, że będziesz musiała się przyzwyczaic do ich widoku, więc lepiej z tym nie zwlekać

-Dowiesz się w swoim czasie, a więc? - doskonale znał moją odpowiedź, ale czekał aż mi samej przejdzie to przez gardło, nie musiał jednak tracić czasu na moje zastanawianie

-Dobrze, przystanę na to. - powiedziałaś z pewnością siebie w głosie, nie dając się sparaliżować przerażającemu wzrokowi Orochimaru

Nawet nie mogłaś przypuszczać jak TO na ciebie wpłynie. Wszystko miało okazać się z czasem, ale jednak nie byłaś pewna. Zrobiłaś dobrze czy źle? Jedynym sposobem na znalezienie odpowiedzi było doświadczenie tego na własnej skórze.

Orochimaru dał ci jeszcze pare dni na przyswojenie sobie tych wszystkich informacji, przy okazji dając ci odpocząć, straciłaś troche więcej chakry na aktywowanie Shimeigana niż przypuszczał. W między czasie Kabuto przynosił ci posiłki i odpowiadał na nurtujące cie pytania, takie jak np. Jak nazywa się dõjutsu, które posiadasz, kiedy zaczną badania, czy są tutaj jeszcze inni ludzie.
Oprawadzał cię także po bazie, nawet zauważyłaś, że cieszył się twoim zainteresowaniem.

Mimo wyczuwania od niego dosyć nieprzyjemnej aury, w głębi duszy wiedziałaś, że tkwi w nim dobry człowiek, do którego nie chciał się przyznawać. Starałaś się to uszanować i go o to nie wypytywać, ale i tak wiedziałaś swoje.
Mieliście nawet dobry kontakt, więc prawie cały czas widziałaś w nim tego miłego i cierpliwego Kabuto, traktował cię trochę jak młodszą siostrę, ale tez nie do końca, chwilami bywał oschły, ale tak chyba powinien postępować starszy brat, czy nie?

Po tych paru dniach odpoczynku Orochimaru stwierdził, że możecie zaczynać nie tylko trening, ale także badania. Wiedział, że zdecydowanie wolałaś zająć się najpierw treningiem, ale równie ciekawa byłaś badań.
Zmierzaliście do dużego pomieszczenia, które tak jak każde inne miało ten sam okropny wzór, którego już miałaś serdecznie dosyć, ale tak jak z wszystkim co nowe, musiałaś się przyzwyczaić.
Jedyne co wyróżniało to pomieszczenie to wielkość i jakiś posąg węży na środku jednej ze ścian.
Nie chciałaś jednak sie przyglądać za długo, wystarczał ci jeden wąż, którego się zresztą bałaś i stał właśnie przed tobą.

-Zacznę od sprawdzenia na jakim poziomie jesteś, a później się zobaczy na czym będziemy się skupiać.

Na początek kazał ci chodzic po ścianach, sprawdzając twoją zdolność kontroli chakry, później miałaś wykonywać podstawowe jutsu takie jak podmiana czy podział cienia, następnym krokiem było sprawdzenie twojej celności, rzucałaś shirikenami prawie za każdym razem w środek, albo bardzo blisko środka. Po tym miałaś unikać jego ataków, widziałaś, że sie nie starał, dopiero widząc twój poziom jego ataki były coraz trudniejsze do uniknięcia, ale poradziłaś sobie. Zadał ci jeszcze pare podobnych poleceń. Byłaś z siebie dumna, że sprostałaś każdemu zadaniu.

W końcu zdecydował się na walkę, powiedział, że nie będzie się wstrzymywać i nie będzie okazywać litości, kazał ci brać tą walkę jak najbardziej na poważnie. Tak też zrobiłaś. Miałaś pare technik, o których Orochimaru nie miał pojęcia, więc także postanowiłaś się nie powstrzymywać.
Zaczęłaś rzucajac w niego paroma kunaiami, które oczywiście odbił, ale miałaś to zaplanowane, byłaś dosyć szybka więc pobiegłaś i rzuciłas kolejne kunaie właśnie w te odbite, poleciały prosto w Orochimaru, który odwrócił się, był troche zaskoczony, ale oczywiście znowu odbił atak. Wiedziałaś, że wtedy nie skupił się na tobie i to był duży błąd, znajdowałaś się za nim, skumulowałaś w swoich rękach chakrę wiatru, stworzyłaś z niej wirującą kulkę, która w tej chwili odepchnęła Węża na drugi koniec sali. Jednak jego ciało zmieniło się w zwykłą kłodę, a on stał za tobą.

Uznał dzisiejszy trening za skończony, chodziło mu tylko o sprawdzenie twoich umiejętności i musiał przyznać, że się zaskoczył twoim poziomem. Spokojnie mógł powiedzieć, że jesteś chunninem w wieku dziecka chodzącego jeszcze do akademii. Dzięki temu poczułaś się doceniona bardziej niż kiedykolwiek.

-Wróć do pokoju i odpocznij chwile, później przyjdzie do ciebie Kabuto i zabierze cię na pierwsze badania. - oznajmił i odrazu zniknął w cieniu korytarza

Z jednej strony zżerała cie ciekawośc, a z drugiej znowu przypominałaś sobie te klatki, nie wiedziałaś czego masz się spodziewać.
W każdym razie, posłusznie wróciłaś do pokoju i postanowilaś się przebrać, pare dni temu okularnik przyniósł ci dosyć spory zapas ubrań, więc miałaś w czym wybierać. Po kilku minutach byłaś gotowa, przynajmniej tak myślałaś.

-Idziemy. - oznajmił Kabuto wchodząc do twojego pokoju





Cieplutko pozdrawiam pierwszego czytelnika i wszystkich, którzy dotarli aż do teraz

Dziękuje za przeczytanie
Buziak :*

Oczy Pełne Bólu (Yahiko x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz