Siedziałaś u Orochimaru już jakieś pół roku.
Dużo się w tym czasie nauczyłaś. Orochimaru był bardzo zadowolony z szybkiego rozwoju twojego dõjutsu, o którym nigdzie nie było za dużo informacji, więc dzięki twojemu treningowi i postępach jakie czyniłaś, zbierał informacje na jego temat. Wiekszość umiejętności (które opisywałam w pierwszym rozdziale) już opanowałaś.Rozwinęłaś na bardzo dobrym poziomie, przeróżne rodzaje genjutsu, opanowałaś także wszystkie żywioły, ale każdego po trochu. Najlepiej uczyło ci się wiatru, ziemi i ognia, ale dwa pozostałe także nie sprawiały ci trudu. Z taijutsu nie miałaś problemów, wręcz przeciwnie.
Bardzo dobrze radziłaś też sobie z uwolnieniem Yang, a jeszcze lepiej z Yin.Kabuto nauczył cię także przeróżnych technik medycznych. Często asystowałaś mu przy różnych badaniach, sekcjach, operacjach czy robieniu leków i trucizn. Całkiem dobrze opanowałaś te tematy. Miałaś też dostęp do biblioteki, w której były przeróżne książki, jedne o historii założenia wiosek, inne o zakazanych jutsu, jeszcze inne o klanach. Zawsze chodziłaś tam w wolnym czasie.
Twoje wyniki zadowalały samą ciebie, a miałaś dopiero 9 lat takie postępy w tak krótkim czasie mogłaś zawdzięczać swojej technice wzrokowej i dużej ilości chakry, ktorą z łatwością kontrolowałaś.
Minęło pare dni od kiedy miałaś ostatni trening, nie byłaś z tego zadowolona, ale nie chciałaś narzekać i wykorzystalaś ten czas na uzupełnieniu w pełni swoich sił.
Nagle do twojego pokoju wszedł Kabuto. Nie miał zadowolonej miny, powiedział tylko, że Orochimaru chce abyś przyszła do jednej z sal treningowych. Szliście powoli w kierunku wyznaczonego miejsca. Po drodze zapytałaś okularnika czemu tak nagle zarządał trening, ale ten odpowiedział jedynie, że nie będzie żadnego treningu. Troche zdziwiona postanowiłaś iść dalej.
Kiedy dotarliście na miejsce zobaczyłaś wielką, a raczej ogromną, leżącą na podłodze bestię przywiązaną wieloma łańcuchami. Zajmowała większość miejsca w sali, a to była największa w całej kryjówce.
Zwierze wyglądem przypominało mieszankę lwa z pegazem i lisem, sama bestia wyglądała jak lew tylko ze skrzydłami i mega długim ogonem Zdążyłaś zauważyć, że stworzenie zostało ogłuszone.
Wokół bestii leżało pełno zwoi, na których były zapisane różne znaki i pieczęcie. Przed nią był namalowany jeszcze jeden krag, od którego ciągnęła się linia znaków prowadzących prosto do bestii.
Nic z tego nie rozumiałaś, więc oczekiwałaś wyjaśnienia. Pytająco spojrzałaś na Węża.
Rozkazał ci tylko stanąć w kręgu przed bestią, co posłusznie wykonałaś. Następnie miałaś wykonywać te same pieczęcie co on, po chwili wszystkie pieczęcie zaczęły się świecić, a ty razem z bestią unosić.
Zaczęła z ciebie wychodzić druga ty w postaci twojej chakry jednocześnie w połowie wciąż zostając w tobie. Jej tułów wydłużał się, a ona sama zmierzała w stronę bestii. Kiedy już dotarła, chwyciła chakrę bestii i zaczęła wracać do ciebie. W chwili gdy już miałaś całą jej chakrę w sobie, stworzenie leciało w twoją stronę. Nawet nie zauważyłaś kiedy na twojej klatce piersiowej znalazły sie pieczęcie i dziwna jakby czarna dziura, która pochłaniała bestię do środka. Zdarzenie nie trwało już długo.
Wszystkie znaki i napisy ze zwoi zmierzały w stronę dziury, na koniec ją zamykając.
Padłaś na podłogę, totalnie zszokowana całym zajściem. Nie miałaś siły się podnieść, czułaś w sobie coś dziwnego, jakby twoje własne zapasy siły były na wykończeniu, ale był jakiś dodatkowy zbiornik innej niewiarygodnie potężnej chakry, które utrzymywały cię przy świadomości. Dłużej jednak nie wytrzymałaś i zemdlałaś.Obudziłaś się w swoim pokoju, z okropnym bólem głowy. Do twojego pokoju wszedł Kabuto.
-Jak się czujesz? - zapytał swoim jak zawsze spokojnym głosem
CZYTASZ
Oczy Pełne Bólu (Yahiko x Reader)
Short StoryBędzie porządny rewrite w wakacje albo później (Po skończeniu Itachi x Reader, które znajdziecie w profilu :3) Yahiko x Reader Nie wszystko jest zgodne z fabułą Naruto #3 - Yahiko♡ (Opowiadanie oparte na prawdziwym DZIELE Masashiego Kishimoto, jedna...