Poszukiwania

204 17 8
                                    

Od opuszczenia wioski minęły jakieś cztery lata. Byłaś już prawie w każdej wiosce, nigdzie nie było śladu po trójce twoich przyjaciół. Mimo, że byłaś zbiegłym ninją, nie wszyscy o tobie wiedzieli, dlatego często nawiązywałaś nowe znajomości.

Nie przestawałaś się rozwijać, twoje techniki były dopracowane do końca, każda umiejętność rozwinięta maksymalnie. Walczyłaś z bardzo utalentowanymi ninja zdobywając dużo doświadczenia i przy okazji trenując.
Poprawiłaś także kontakt z Tenshi, która oczywiście była u twojego boku w każdej sytuacji, twój anioł stróż.
Stałaś się troche bardziej oschła, nieufna, ale to pomagało ci przetrwać.

Co jakiś czas nasyłano na ciebię ninja, aby cię pojmali. Nie oszczędzałaś żadnego. Znienawidziłaś starszyznę liścia, ale miłość do wioski i osób tam mieszkających zawsze brała górę w sytuacjach, kiedy miałaś ochotę się zemścić. Myślałaś, że dla ich bezpieczeństwa lepiej jest jak trzymasz się z dala od liścia.

Byłaś właśnie w wiosce ukrytej mgły. Chciałaś się zmierzyć z jednym z siedmiu mistrzów miecza, Zabuzą. Kiedy zdobyłaś o nim informacje gdzie ostatnio go widziano, powoli zmierzałaś w tym kierunku. Był to budujący się most, nie pytałaś informatora o szczegóły, chodziło ci jedynie o Zabuzę.

Dotarłaś na most. Skryłaś się za jakimiś załadunkami i obserwowałaś co się tam dzieje. Zabuza leżał obok jakiegoś chłopaka, obaj byli martwi. Obok nich stały dwie sylwetki, mężczyzny i chłopca, a troche dalej kolejne dwie, również chłopaka i dziewczyny. Rozpoznałabyś te trzy czupryny z kilometra. Wzruszyłaś się na widok Naruto trzymającego się Kakashiego. Byłaś szczęśliwa widząc jak bardzo Sasuke i blondyn urośli. Cieszyłaś się, że są w drużynie srebrnowłosego, bo mogłaś być pewna, że są bezpieczni i wyrosną na wspaniałych shinobi. Chciałaś do nich podbiec, wyściskać ich za te wszystkie lata nieobecności, ale coś cię paraliżowało. Może strach, że cię nie będą pamiętać, że cię znienawidzili za opuszczenie wioski. Zeszłaś z mostu z zamiarem ruszenia w drugą stronę, ostatni raz odwróciłaś się, żeby ich zobaczyć. Zauważyłaś, że Kakashi też się odwrócił, więc szybko znikłaś za jednym z budynków.

Skoro Zabuza został zabity to nie miałaś już nic do roboty w Kiri. Postanowiłaś tu tylko przenocować. Wynajęłaś pokój w hotelu mieszczącym się nad jednym z barów. Wieczorem spędziłaś tam czas.

Czekałaś na zamówioną butelkę sake. Bardzo cię ono do siebie przekonało, gdy na swoje siedemnaste urodziny spędzone z Kurotsuchi w wiosce kamienia, polewała ci litrami, nie oszczędzając przy tym sobie. Miałaś dość mocną głowę, a kac omijał cię zwykle szerokim łukiem. Wtedy zostałaś w wiosce kamienia na trochę dłużej niż w każdej innej wiosce, a Kurotsuchi była niemalże twoją przyjaciółką, razem trenowałyście i uczyła cie przeróżnych technik ziemi. Oczywiście na koniec dowiedzieli się o tym, że jesteś zbiegłym ninja na co dziewczyna się troche zawiodła, ale nie znałaś jej dokładnej reakcji, ponieważ szybko opuściłaś wioskę.

Kelner podał ci butelkę oraz naczynie przypominające małą miseczkę. Żałowałaś, że nie miałaś odwagi podejść do nich na moście. Pijąc alkohol miałaś nadzieje ukarać swój organizm za sparaliżowanie cię w tym momencie. Zaciekawiła cie jednak rozmowa dwóch typów siedzących niedaleko ciebie. Mieli na sobie płaszcze w czerwone chmury. Wytężyłaś słuch próbując usłyszeć jak najwięcej z ich rozmowy.

-Oi Kakuzu! Nie mamy ku*wa czasu szukać tego gościa, jeśli się spóźnimy to ten je*any lider będzie wku*wiony! - odezwał się srebrnowłosy

-Hidan! Nie wypowiadaj się tak o nim, zabiłby cię zanim byś się obejrzał. Po znalezieniu tego człowieka dotrzemy do punktu wymiany, zabierzemy pieniądze i wrócimy do kryjówki. - zbył go mężczyzna w masce

-Cały ku*wa czas tylko te cholerne pieniądze, ty bezbożniku pier*olony! - widać było, że alkohol zaczął działać na "Hidana"

-Jeszcze jedno słowo, a cię zabije. - spojrzał na niego morderczym wzrokiem

-Kakuzu... Przecież wiesz, że to jest ku*wa niemożliwe - zaśmiał się, a mężczyzna w masce westchnął

-Nawet jakbyśmy się spóźnili, to lider jest w Ame.

-A no tak, pier*olone oczko w głowie lidera. Co on widzi w tej wiosce do ch*ja?!

-To nie nasz interes, po za tym powinniśmy już iść. - zamaskowany wstał i wyszedł z lokalu

-Oi Kakuzu! Kakuzu czekaj na mnie ty gnido! - srebrnowłosy pobiegł za nim

-Jeszcze raz mnie tak nazwiesz to cię zabije! - w oddali bylo jeszcze słychać ich sprzeczke, z czego sie nawet zaśmiałaś

Ciekawił cie teraz ten cały lider, wizja zmierzenia się z kimś kto "zabił by cie za nim się obejrzysz" bardzo cię kusiła. Postanowiłaś, że następnego dnia wyruszysz do Ame.

Pov Kakuzu

-Jeszcze raz mnie tak nazwiesz to cie zabije! - ten cholerny jashinista doprowadza mnie do szału, gdyby nie był nieśmiertelny to już by dawno go nie było

-Ile razy mam ci ku*wa powtarzać, że to niemożliwe?!

-Dobra skończ, chyba złapała haczyk.

-Czego lider od niej chce do ch*ja?

-Słyszał, że jest silna, albo ją zabije, albo dołączy do organizacji.

-Pff, nie wyglądała na silną.

-(tu Kakuzu zaczął wymieniać kogo pokonałaś, możecie sobie sami wymyślić)

-Pie*dolisz?! Serio?! - srebrnowłosy nie wiedział teraz, czy sie jej bać czy podziwiac, ale przecież ona ch*ja mu zrobi skoro jest nieśmiertelny

-Przydałaby się w Akatsuki, dużo by zarabiała.

-A ty tylko o tych je*anych pieniądzach, bezbożniku. - zignorowałem jego komentarz, ale moja ręka już drżała, żeby mu wyje*ać

***




Koniec rozdziału trzynastego !
Zabawnie mi się pisało dialogi Hidana i Kakuzu, przepraszam jeśli komuś przeszkadzały przekleństwa no, ale po prostu musiałam >_<
Zachęcam do głosowanka!
Witam cieplusio wszystkich nowych czytelników nya ^_^

Dziękuję za przeczytanie
Buziak :*


Oczy Pełne Bólu (Yahiko x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz