- To że ja... I maleństwo... No że jestem w ciąży
- Porozmawiamy o tym później kochanie, ale mi to nie przeszkadza
- Och - zarumienił się słysząc przezwisko - K-kochanie...
- Tak kochanie - zachichotał cicho i otworzył przed nim drzwi restauracji. Nie pamiętał kiedy ostatnio ktoś go tak nazywał. To było takie słodkie i kochane
Usiedli przy wcześniej zarezerwowanym stoliku i zaczęli przeglądać menu - na co masz ochotę?
- Ym, wezmę co mi wybierzesz Luke - uśmiechnął się lekko
- Więc co powiesz na...indyka w sosie własnym? I do tego coś do picia
- Ym, ale to strasznie drogie - wyszeptał do siebie zastanwiając się czy cena podana obok to nie licznik kalorii
- Nie patrz na to Mikey, to tylko nasz wieczór - złapał go za dłoń - co chciałbyś do picia?
- Normalnie zamówiłbym wino jednak... W obecnej sytuacji to zdecydowanie zły pomysł - Może coś gazowanego?
- Dobrze - pokiwał głową a gdy poszedł do nich kelner zebrał ich zamówienia - mam nadzieję że będzie ci smakować
- Nie musi. Samo to że tu jestem... Z tobą jest cudowne - uśmeichnął się lekko
- Jesteś uroczy, a ja zwróciłem na ciebie uwagę już przy pierwszym badaniu
- Yh... Naprawdę? - jego oczy się zaświeciły
- Mhm, masz bardzo ładny zapach - uśmiechnął się i potarł kciukiem jego palce - mam nadzieję że dasz mi szansę...
- Ogh... Jako... Ktoś więcej niż pacjent? - uśmiechnął się
- Ktoś więcej, zdecydowanie - uśmiechnął się delikatnie
Po zjedzonej kolacji i zapłaceniu Luke zaplanował dla nich spacer przez niewielki park by znów dojść pod szpital skąd mieli wziąść samochód i jechać dalej
- Gdzie pójdziemy? - zagadnął Mike po chwili
- Na razie jedziemy, nie chcę byś musiał chodzić - pomógł mu usiąść w samochodzie - pomyślałem że możemy posiedzieć u mnie w domu, zrobić sobie jak to mówią młodzi piżamową imprezkę - cmoknął go w policzek
- Ale tak zupełnie sami? U ciebie w domu?
- Nie sami. Jest jeszcze maluch - wskazał na brzuch z uśmiechem
- W takim razie się zgadzam - uśmiechnął się delikatnie - ale na naszą piżamową imprezę nie mam piżamy
- to nic, moja wersja ich nie obejmuje
- To znaczy... Impreza piżmowa dla...dorosłych? - uniósł brew
- No oczywiście - zachichotał i pomógł mu zapiąć pasy po czym ruszył do jego mieszkania
- Ładny dom - Michael rozejrzał się - Pierwszy raz widzę tak idealnie przystrzyżony trawnik
- Ogrodnik ma co robić - uśmiechnął się i otworzył kluczem wejście
- Masz ogrodnika? - spojrzał na niego
- Sam nie dałbym sobie rady, a teraz zapraszam do siebie. Mam filmy i przekąski
- Ty mi wystarczysz - uśmiechnął się i wszedł do domu
Luke oczywiste pomógł mu zdjąć jego wierzchnie ubranie. Później usiedli na kanapie wybierając film a Luke jak zwykle głaskał jego brzuszek
- Masz już imię? Skoro wiesz że to dziewczynka może o tym myslałeś? - zagadnął po chwili wpatrywania się w niego
- Może to głupie ale myślałem nad jednym...co powiesz na Anais?
- To dla dziewczynki czy chłopca?
- Dla dziewczynki głupcze - zachichotał i wtulił się w jego ramię patrząc na pierwsze sceny zaczynającego się filmu - Anais....
- Dość dziwne... Ale jak ci się podoba. Masz jeszce jakieś pomysły?
- Na chwilę obecną nie - pokręcił głową i poprawił na sobie niewygodną koszulę
- Nie jest ci gorąco? - zapyta - Jestem zmarzluchem więc mam wiecznie odkręcone grzejniki i ogrzewanie podłogowe
- Nie, jednak siedzenie w koszuli z brzuchem to nie szczyt moich marzeń, ale da się to przeżyć - cmoknał go w policzek
Ten uśmiechnął się po czym nachylił nad nim i zaczął rozpinać jej guziki
- Zostaw - wyjąkał i zakrył się materiałem z wstydem. Ostatnim czego chciał było to by Luke widział jego wielki brzuch i wyszczuplającą bieliznę, to było przecież dla kobiet
- Jest ci gorąco, po za tym nie wiem czemu założyłeś te koszule. Wyglądasz pięknie w każdym ubraniu
- Tak jakoś - wyjąkał i spóścił wzrok gdy Luke ją rozpiął i przejechał palcami po jego brzuchu oraz zachaczając o materiał bielizny
- Hej, nie wstydź się - uśmeichnął się lekko - Nie ma czego
- Jest - schował twarz w poduszkę
- To normalne że nosisz takie rzeczy, są wygodne i sam je polecam swoim pacjentką jednak uwielbiam też twój brzuszek bez tych materiałów
- N-naprawdę? - zerknął na niego zarumieniony
- Mhm, przyniosę ci coś wygodnego do ubrania zamiast tej koszuli - wstał i przeciągnął się - pójdę jeszcze po przekąski
- Jestem tak najedzony że nie zmieszczę już chyba nawet najmniejszego orzeszka
- Dasz radę - cmoknął go w czoło i pobiegł na górę. Michael zaczął zaś rozglądać się po mieszkaniu by Luke po chwili wrócił z jakąś koszulką
- Może być trochę z duża ale mam nadzieje że będzie ci w niej wygodnie - uśmeichnął się i założył mu ją przez głowe
- Dziękuję - wygładził materiał który i tak sięgał mu do ud i przytulił nastolatka
- Och, nie chce mi się wracać do szpitala wiesz - oparł głowe o jego ramie
- Możesz zostać u mnie na noc - przeczesał jego włosy palcami - to miała być nasza piżamowa impreza oczywiście bez alkoholu
- Och, czyli naprawdę mogę zostać na noc? - uśmiechnął się
- Mhm - pokiwał głową wtulony w jego bok, nadal jeździł palcami po brzuszku Michaela
- Przyjemne, napewno cię polubi jak się urodzi - ich dłonie się zetknęły przez co przez ciało Michaela przeszedł dreszcz
- Och zrobię wszystko by tak było, polubiłem ją mimo tego ile problemów sprawia
__________________________________________
Hejka!
Co tam u was?
Chyba nasze małe bobo Majkul w końcu wyszło ze szpitala i śpi gdzieś indziej😌
W końcu chyba Luke jako alfa dba o niego i nie ma się czego baćAnyway, do następnego!
CZYTASZ
A little proof of love /Muke/
FanfictionMiłość, zaufanie, rodzina... To wszystko miał Michael aż do tego jednego dnia. Jednego dnia który zmienił jego życie o 180 stopni. Mała omega kompletnie nie była gotowa na zamiany jakie zajdą w jej życiu. Niespodziewała się odrzucenia alfy która ta...