Rozdział 4

1.4K 88 32
                                    

- Juz dzwonię - westchnął i zadzwonił do niego. Chwilę rozmawiali a po chwili zakończył połączenie i nie trzeba było długo czekać by przyszedł kolejny lekarz do tego pomieszczenia. Miał piękne czekoladowe oczy i burzę loków luźno opadających na jego twarz

- Dzień dobry, moje imię Ashton Irwin i będę pańskim ginekologiem - przywitał się jasnowłosy podając mu dłoń

- M-michael Clifford - podał mu dłoń i delikatnie się uśmiechnął

- Słyszałem o sytuacji jaka pana spotkała. Proszę się nie martwić. W ciąży takie rzeczy się zdarzają. Musi pan jednak ograniczyć swój stres

- Postaram się ale to nie zawsze było proste - Westchnął - ale zrobię wszystko co w mojej mocy by dać szansę temu maluchowi

- Czy w pana życiu ubecny jest alfa dziecka? - zapytał po chwili patrząc w jego dokumenty i wyniki badań

- N-nie - wyjąkał i pokręcił głową - niestety nie chcę tego dziecka

- Przykro mi - spojrzał na niego ze współczuciem - Najważniejsze że pan się na to zdecydował

- Nie mógłbym inaczej, kocham je - pogłaskał brzuch

- Jest pan mądrą i odważną omegą. Decydując się samemu na wychowanie i urodzenie dziecka

- Nie mógłbym inaczej... Będą jakieś wizyty kontrolne albo coś takiego?

- Tak ale najpierw muszę zbadać pana stan. Zapraszam na fotel

- Mhm - wymamrotał i usiadł na nim patrząc na lekarza

- Proszę się nie krępować - pomógł mu się właściwie ułożyć

- Jest dobrze - wymamrotał - co będzie pan robił?

- Jedynie krótkie badanie. Proszę się nie martwić

- Jasne - obserwował jego poczynania

Zbadał omegę i jej miejsca intymne po czym zapisał coś w papierach

- Mogę już iść? - zapytał cicho po wszystkim - i dziękuję za wszystko

- Jeszcze chwile - uśmiechnął się po czym wskazał na zdjęcia na monitorze - Widzi pan? To jego serduszko

- J-jest taki malutki - wyjąkał i dotknął brzuszka - mój aniołek

- Widzisz. - wskazał palcem na mały ledwie widoczny punkcik - Bije we właściwym tempie

- Jest śliczny, to będzie mój maluszek, musi być zdrowy i silny

- Na pewno będzie - uśmiechnął się - Może pan wstać i się ubrać

- Mhm - wymamrotał i zrobił to po czym poczekał aż Ashton nie umówi go na następną wizytę

- W takim razie widzimy się za tydzień panie Clifford - uśmiechnął się

- Tydzień? Szybko - uniósł brew - dobrze

- Lepiej dmuchać na zimne. Tutaj ma pan mój numer - podał mu małą karteczkę

- Dziękuję panie Irwin - uśmiechnął się delikatnie - Do widzenia

- Do widzenia - odpowiedział mu uśmiechem

Michael zaś wrócił z swoją babcią do domu, tam umył się i poszedł spać, nie mógł się doczekać jutrzejszego spotkania z rodzicami

- Wszystko już jest w porządku Mike - pogładziła go po ramieniu okrywając dokładnie kołdrą

- Mam nadzieję, dobranoc babciu - wymamrotał i położył się spać praktycznie od razu zasypiając

- Dobranoc - uśmiechnęła się jeszcze lekko kładąc obok przy szafce szklankę wody dla niego i sama się kładąc

A little proof of love /Muke/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz