Rozdział 21

1K 67 12
                                    

- Cóż... Na razie bez zmian - odetchnął

- Nie śpiesz się, ważne żebyś znalazł coś dobrego dla dziecka. Wiesz spokojne osiedle albo coś takiego

- Ta okolica bardzo mi się podoba. Ale jak już mówiłem nie stać mnie na nią

- Nie jest aż tak droga na jaką wygląda, oczywiście zrobisz jak chcesz

- Chciałbym tu mieszkać. Miał bym blisko do szpitala w razie potrzeby do sklepów na płac zabaw do cieb... Do cebularni - poprawił się szybko

- Cebularni? - wydusił i zaśmiał się - co to jest?

- To j-jest t-ten no... Nazwa takiego sklepu - powiedział chcąc pacnąć się w czoło

- Jasne jasne - zachichotał od razu - sklep

- Naprawdę... Nie słyszałeś o nim? - zająknął się

- No dobrze dobrze, już jesteśmy - wysiadł z samochodu i otworzył mu drzwi

Ten uśmiechnął się i wysiadł przy jego małej pomocy po czym ruszył w stronę drzwi

- To co Alladyn? Popcorn i gazowane napoje?

- Tak, brzmi zachęcająco - uśmiechnął się szeroko

- Więc ja pójdę się tylko przebrać w coś wygodnego i też ci przyniosę - zacmokał - rozgość się

- Jasne - uśmiechnął się krótko i zaczął chodzić po domu

Luke biegł na górę i przebrał się po czym wrócił w normalnej koszulce i krótkich spodenkach i podobny komplet przyniósł dla omegi

- Och dziękuje, ale nie trzeba w tym jest mi wygodnie - powiedział lekko niezręcznie

- Na pewno nie, zdejmuj ten sweterek

- A jak malutkiej będzie zimno? - zmartwił się

- W domu jest ciepło, jeśli nie chcesz zostaw ale zmień te rurki na coś wygodniejszego

- No dobrze - wziął od niego krótsze spodnie i ruszył do łazienki. Tam przebrał się a swoje zostawił w łazience. Trochę w nich tonął ale był zadowolony

- chyba wyglądam zabawnie - zaśmiał się gdy stanął w progu

- Wyglądasz cudnie - cmoknął go w czoło - rozsiadaj się na kanapie, zaraz przyjdę

- Dobrze - ułożył sobie poduszkę i rozsiadł na białej sofie

Luke przyniósł mu pełno poduszek i kocy oraz kołdrę. Michael tonął w tym tym samym wdychajác zapach alfy

- Ale tu wszystko tobą pachnie - Zaciągnął się tym zapachem - Tak pięknie

- Dziękuję - wszedł do pokoju z przekąskami i włączył film - chodź tutaj - rozłożył ramiona

- Och... - przygryzł wargę z lekkim ramieniem i wtulił w jego ramiona

Leżeli tak otuleni kocykami i poduszkami w swoich ramionach oglądając Alladyna gdy Luke karmił omegę chrupkami

- Chyba nas za bardzo rozpieszczasz - potarł swój brzuch

- Tylko troszkę - wymamrotał od razu - oglądaj maluchu

- Nie jestem aż taki mały - zaśmiał się cicho

- No oczywiście że nie - zachichotał - ani ty ani księżniczka nie jesteście

- Jest duża jak na bobaska prawda? - uśmiechnął się

- prawda - przytulił go - oglądaj

Clifford wlepił wzrok zaintrygowany w ekran oglądając film a Luke bawił się lekko jego włosami. Później przeniósł dłoń na brzuch i masował go z uśmiechem

- Ocho. Poczułem kopnięcie - zaśmiał się

- Ja też - wymamrotał Mike skupiony na filmie - lubi sobie kopać

- Będzie małym urwisem - zaśmiał się

- Będzie duża, ja to czuje - wymamrotał od razu - a teraz oglądaj, on zaraz poleci na dywanie

- Żebyś ty tylko nie poleciał z tym kocem na podłogę - objął go tak że chłopak leżał przytulony do niego

- Cicho no - napchał mu do buzi popcornu - i cicho

Luke na to zaczął się niekontrolowanie śmiać do czego dołączył po chwili Mike. Leżeli tak wtuleni w siebie i Luke zostawiał delikatne pocałunki na jego czole. Uwielbiał to jak omega pasuje do jego ramion.
A pasowała idealnie, jej drobne ciało wtulone w umięśnioną klatkę piersiową

Po dwóch godzinach film się skończył więc Luke zaproponował kolejny na co Michael przystał i tym razem włączyli Arielkę. Luke znów masował omegę jednak wystarczyło kilka minut a ona zasnęła na jego kolanach

- Och Mikey... Jesteś taki uroczy, nie wiem jak ten mężczyzna mógł cię tak skrzywdzić...

Wyszeptał a Mike mruknął coś po nosem i wtulił się w niego miarowo oddychając
Hemmings odetchnął głęboko nachylając się nad chłopakiem. Miał taka straszną potrzebe pocałowania jego ust. Taką mocną...

Złożył na nich delikatny pocałunek i przejechał palcami po jego policzku - mały porcelanowy chłopiec. Miał ochotę go jeszcze bardziej pogłębić. Zdominować jego malinowe usta

Nie mógł jednak tego zrobić, zamiast tego zgarnął go w ramiona i chciał zanieść do sypialni.
Powoli i delikatnie. Jakby był małą skorupką jajką którą tak łatwo jest rozbić

Położył go na swoim łóżku i zostawił delikatny pocałunek na jego wargach. Miał nadzieje że chłopak nie będzie jutro tego pamiętał... Z pewnością nie był by zadowolony z tego na co pozwalam sobie mężczyzna

Otulił go jeszczę kołdrą i wyszedł z pokoju. Chciał posprzątać i w spokoju wyszykować się do snu. Ogarnął szklanki zebrał z kanapy reszty popcornu po czym wszystko odbniósł do kuchni

Sam pozwolił sobie na dłuższy prysznic i położył się zaraz obok omegi. Przytulił i zasnął wdychając jego zapach

Co jakiś czas okrywał jeszcze Michaela robiąc mu dużo miejsca na łóżku samemu zostawiając sobie jedynie trochę miejsca

On po prostu wiedział że omega lubi się rozrzucać i zajmować całe miejce. Dlatego pozwalał mu leżeć na całym materacu. W dodatku było jeszcze maleństwo które w dodatku też musiało mieć dużo wygodnego miejsca

Rano wstał z uśmiechem widząc omegę leżącą niczym rozgwiazda na całym materacu i miętosząca w palcach kawałek poduszki

______________________________________

Hej!

Co tam u was?
Jak tam sprzedaż biletów?
Macie jakieś ciekawe miejsca czy czekacie na jutro?

A little proof of love /Muke/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz