- Mogę ją wziąść już teraz? Przytulić i pocałować? - poprosił
- Jak usiądziesz, jesteś osłabiony
- Nie, dam rade, dla niej wszystko wytrzymam - powiedział powoli niemal nie odrywając wzroku od dziecka
- Już dużo wytrzymałeś. Musimy wracać do twojej sali. Za chwilę pomogę ci się wykąpać, będziesz też musiał za chwilę ją nakarmić
- Sam? Ale ja nie potrafię? Co jak się udławi a-albo moje mleko jej nie zasmakuje? Jak nie będzie go chciała?
- Poradzisz sobie Michael, będę przy tobie a jak wiesz pomagałem już nie jednej mamie. Chodź się wykąpać a za chwile Ashton przyniesie malutką
- Nie wiem czy sam dam sobie rade w łazience - powiedział nie pewno
- Ja tu jestem, pomogę ci - westchnął i zawołał jedną z pielęgniarek która przywiozła mu wózek a Michael powoli na nim usiadł
- Wiesz... - zaczął Mike a na jego ustach pojawił się mały uśmiech - Gdy myśle o mojej córeczce wszelki ból mija
- Te godziny katorki były tego warte Michael, malutka jest z nami
- Jest taka piękna, nie widziałem jej jeszcze z bliska ale czuje to, widzę mimo że była cała zawinięta. Jest najpiękniejszym człowiekiem na świecie
- Jest najpiękniejszym niemowlaczkiem na świecie - cmoknął go w policzek
Po krótkim prysznicu Michael znów leżał w łóżku a Luke rozmawiał cicho z swoimi rodzicami i rodzeństwem informując ich o narodzinach i szczegółach dotyczących dziecka i porodu. Był bardzo podekscytowany. Cały stres z kilku ostatnich godzin z niego spływał
Usłyszeli ciche pukanie do drzwi a do środka wszedł Ashton pchając małe łóżeczko na kółkach. Podstawił je zaraz łóżka Michaela a omega tylko się wychyliła chcąc już ją zobaczyć
Najpierw zobaczyła miliony kocyków i małą czapeczkę a dopiero po chwili małą twarzyczkę swojej córeczki
- Jest prześliczna... m-mogę ją potrzymać?
- To twoja córeczka Michael, zostaje z tobą - zaczął a Michael zaczął cicho płakac i od razu odsunął kilka kocyków
- Chodź do mamusi Anais
- Anais - wyszeptał biorąc ją na ręce - A co jak ją upuszcze a-albo... Albo coś jej zrobię
Luke wziął ją na ręce i usmiechnął się widząc w ramionach małą istotkę
- Jest taka śliczna i-i - jego oczy się zaszkliły - Piękna
- Daj mi ją - wymamrotał Michael a ten dał jej malutką do rąk
- Jest taka leciutka i maleńka - uśmiechnął się przez łzy
Ashton tylko objął Luke w przyjacielskim przytulasie gratulując mu. Potem to samo zrobił z młoda mamą i obiecał doglądać ich i małą
- Jest prześliczna, cała mama - uśmiechnął się
- Dziękuję Ash - wymamrotał cicho i przytulił malutką do piersi. Ta zacisnęła piąstkę na jego palcu wciąż mając zamknięte oczka
- Wszystko z nią dobrze? - zapytał - Wcale nie płacze ani...
- Płakała długi czas po porodzie. Zawsze mamy dostają od razu malca ale u ciebie było to niemożliwe. Przestała płakać gdy przywiozłem ją tutaj. Teraz już będzie tylko lepiej, no i musisz ją nakarmić
- Ja... Ja nie dam rady co jak... - zaczął
- Luke ci pomoże, wiem że sobie poradzisz. Jutro przyjdę zobaczyć czy wszystko się goi oraz zbadamy Anais. A teraz miłego po południa
CZYTASZ
A little proof of love /Muke/
FanfictionMiłość, zaufanie, rodzina... To wszystko miał Michael aż do tego jednego dnia. Jednego dnia który zmienił jego życie o 180 stopni. Mała omega kompletnie nie była gotowa na zamiany jakie zajdą w jej życiu. Niespodziewała się odrzucenia alfy która ta...