Rozdział 28

1.4K 66 5
                                    

Nareszcie wszyscy znajdowaliśmy sie w domu. Jungkook z Taehyungiem znowu rewalizowali w jakiejś grze video. Jeden wraz z drugim głośno śmiali się i przeżywali każdy dobry i zły ruch przeciwnika. Postanowiłam się do nich dosiąść, po czym po jakimś czasie wywnioskowałam, że to był zły pomysł. Obydwoje mało nie skakali po kanapie. Po chwili Tae wstał i zaczął grać w pozycji stojącej. Nie powiem, dosyć mnie to zdziwiło, ale był to dobry ruch strategiczny. Jungkook się rozproszył, a starszy znokautował go w grze. Niebieskowłosy zaczął się cieszyć wymachując rękami jak małe dziecko. Nie powiem, rozbawiło mnie to. Większość rzeczy, które ta dwójka robi jest przezabawna.

Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk wibracji mojego telefonu. Szybko wyciągnęłam urządzenie z tylnej kieszeni moich spodni i odczytałam wiadomość. Był to sms od Jo.

"musimy porozmawiać"

Nie miałam pojęcia o co mogło jej chodzić, ale wywnioskowałam, że sytuacja może być poważna. Wstałam z wygodnego fotela i poszłam do pokoju brata. Nie miałam z tym problemu bo znałam już ten dom na wylot. Muszę przyznać, że kiedyś nie wiedziałam gdzie co jest, a przy każdym spacerze do domu gubiłam się. Z dnia na dzień poznawanie domu szło mi coraz lepiej.

Stanęłam przed drzwiami od pokoju Jimina. Na początku wahałam się czy poprosić go o pomoc i angażować go w moje sprawy. Zapukałam delikatnie, a po usłyszeniu wyraźnego "proszę" chwyciłam za klamkę i weszłam do środka. Chłopak siedział na swoim dużym łóżku i oglądał jakiś film. Widząc mnie zatrzymał video i spojrzał na mnie.

-Mógłbyś mnie podrzucić do przyjaciółki?-spytałam.

Obserwowałam jego rysy twarzy i kąciki ust, które po chwili uniosły się.

-Jak ona się nazywała? Mo?-poszerzył uśmiech pokazując lekko zęby.

-Jo-zpiorunowalam chłopaka wzrokiem. Przy każdej możliwej okazji zmieniali jej imię. Dla nich dziewczyna miała różne imiona. Ro, So, a teraz doszło jeszcze Mo.-Muszę z nią porozmawiać. To ważne.

Chłopak najwidoczniej miał ochotę mnie poirytować, ale gdy usłyszał, że to coś ważnego jego wyraz twarzy stał się poważny.

-Idz już do garażu. Zaraz zejdę, tylko muszę kluczyki wziąć od starego.-powiedział na co na mojej twarzy od razu zagościł uśmich. Uwielbiał nazywać tak Seokjina, gdy go nie było obok Jimina.

Starszy wyszedł z pokoju za mną zamykając za sobą drzwi i skierował się do Jina.

Ja szybko skierowałam się do garażu, tak, jak kazał brat. Chwyciłam za klamkę od drzwi samochodu i lekko pociągnęłam do siebie. Zepsute? Zignorowałam to i kilkakrotnie powtórzyłam czynność, ale domyśliłam się, że auto jest zamknięte. Brawo ja.

-Nie szarp tak bo urwiesz klamkę.-zwrócił się starszy. Przewróciłam oczy i wsiadłam na siedzenie pasażera.

Co ja poradzę, że spieszę się po przyjaciółki. Jimin zajął miejsce kierowcy i odpalił auto. Wyjechaliśmy z garażu i zaczęliśmy kierować się do domu Jo.

-Mówiła ci co się właściwie stało?-zapytał starszy z troską. Nia miałam bladego pojęcia co się mogło stać, ale szczerze, przed oczami miałam czarne scenariusze. Chociaż z jednej strony może nie muszę się tak zamartwiać? Może dziewczyna chcę tylko ze mną porozmawiać?

SISTER || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz