-Co?!- krzyknęłam za nim. Na szczęście mnie usłyszał.
-To co słyszałaś. Jedziemy kipić ci strój kąpielowy i na basen.- stwierdził najzwyczajniej na świecie.
Zerwałam się z łóżka i spojrzałam na lusterko, które wisiało w pokoju. Wyglądałam okropnie. Zaczęłam chodzić po pokoju nie wiedząc co zrobić. Nie miałam sie nawet w co przebrać. Westchnęłam i schowałam twarz w dłoniach. Nagle do pokoju wszedł Chris.
-Masz, moja mama pożyczyła ci spodnie. Ma nadzieję, że będą pasować. Ja zaraz dam ci koszulkę i możemy jechać na zakupy.-uśmiechnął się rzucając we mnie spodniami i kierując się do szafy po jakąś koszulkę, którą następnie również we mnie rzucił.
Chciałam prosić Chris'a, żeby wyszedł z pokoju, abym mogła się przebrać, ale on nic nie mówiąc poszedł do łazienki. Odetchnęłam trochę i zaczęłam sie przebierać. Zdjęłam z siebie wcześniejsze ubrania i byłam w trakcie zakładania spodni, kiedy Chris powrócił do pokoju. Widząc mnie zatrzymał się w progu i bezwstydnie na mnie patrzył. Zarumieniłam się lekko odwracając wzrok od chłopaka, który chwilę później znalazł się obok mnie i szepnął mi do ucha:
-Jesteś śliczna. Nawet gdy się rumienisz- na jego słow, moje poliki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone.- Dobrze, już ci nie przeszkadzam, ubieraj się a ja poczekam na dole i możemy jechać.- powiedział jeszcze i na całe szczęście wyszedłz pokoju.
Pewnie gdyby tego nie zrobił, to już doszczętnie spaliłabym się ze wstydu. Szybko założyłam spodnie i bluzę. Zgarnęłam jeszcze tylko swój telefon i wyszłam z pokoju kierując się do kuchni z której dobiegały głosy. Nie chciałam być wścibska i podsłuchwiać, ale jakoś tak samo wyszło, więc usłyszałam część rozmowy chłopaka i jego mamy.
-Tylko pamiętaj, żeby znowu tym razem jej nie zranić.- powiedziała kobieta.
-Wiem mamo. Nie popełnię drugi raz tego samego błędu. Gdyby był tutaj dziadek- wstchnął- na pewno doradziłby mi co mam zrobić.- zaśmiał się lekko.
-Tak, tak. Dziadek na pewno by ci pomógł. Nie wiem czy w dobry sposób, ale by ci pomógł. On był od takich rzeczy.- kobieta również się zaśmiała.- Ale proszę cię...- nagle spoważniała.- bądź dla niej delikatny. Widzisz jaka jest. Nic na siłę pamiętaj.- dokończyła swoją wypowiedź.
Postanowiłam przerwać im rozmowę, wiec cofnęłam się kilka kroków, aby wyszło to bardziej naturalnie i ruszyłam do kuchni. Kiedy weszłam do pomieszczenia, oboje spojrzeli się na mnie i posłali serdeczne uśmiechy, które odwzajemniłam.
-To co jedziemy?- zapytałam stając obok Chris'a.
-Tak, jasne. Biorę kluczyki i możemy ruszać.- powiedział i wstał- Pa mamuś.- dał kobiecie całusa w policzek.
-Pa- odpowiedziała- uważajcie na siebie.- krzyknęła jeszcze.
-Ja zawsze!- zaśmiał się chłopak.
W przedpokoju założyliśmy buty i ruszyliśmy do samochodu, aby następnie pojechać do galerii handlowej. Droga nie zajęła nam jakoś wiele czasu, bo nasza dzielnica był stosunkowo blisko centrum miasteczka. Chris zaparkował auto na parkingu i ruszyliśmy do środka, na moje zakupy. Dziwnie się z tym czułam, dlatego od razu poinformowałam Chris'a:
-Oddam ci kasę za ten strój.- powiedziałam.
-Nie wygłupiaj się.- zaśmiał się.- Ja zabieram cię na basen i ja zaproponowałem kupno stroju, więc ja za wszystko płacę.- chciałam sie już sprzeciwić, ale chłopak mnie wyprzedził.- I nie przyjmuję odmowy.- powiedział patrząc na mnie, a ja zrobiłam tylko naburmuszoną miną, bo nie lubiłam, gdy ktoś robił coś przeciwko mnie.
CZYTASZ
A million reason not to love you
RomanceLexie: Od zawsze była nie zwracała na siebie uwagi. Nigdy nie miała z niczym ani nikim problemów. Ukojenie znajduje w siatkówce, którą uwielbia od pewnego czasu... Ale czy nagłe pojawienie się ukochanej osoby z dzieciństwa wniesie do jej życia now...