Rozdział 16- Chris, nie, ja naprawdę...

1.1K 44 12
                                    

-Co?!- krzyknęłam za nim. Na szczęście mnie usłyszał. 

-To co słyszałaś. Jedziemy kipić ci strój kąpielowy i na basen.- stwierdził najzwyczajniej na świecie. 

Zerwałam się z łóżka i spojrzałam na lusterko, które wisiało w pokoju. Wyglądałam okropnie. Zaczęłam chodzić po pokoju nie wiedząc co zrobić. Nie miałam sie nawet w co przebrać. Westchnęłam i schowałam twarz w dłoniach. Nagle do pokoju wszedł Chris.

-Masz, moja mama pożyczyła ci spodnie. Ma nadzieję, że będą pasować. Ja zaraz dam ci koszulkę i możemy jechać na zakupy.-uśmiechnął się rzucając we mnie spodniami i kierując się do szafy po jakąś koszulkę, którą następnie również we mnie rzucił. 

Chciałam prosić Chris'a, żeby wyszedł z pokoju, abym mogła się przebrać, ale on nic nie mówiąc poszedł do łazienki. Odetchnęłam trochę i zaczęłam sie przebierać. Zdjęłam z siebie wcześniejsze ubrania i byłam w trakcie zakładania spodni, kiedy Chris powrócił do pokoju. Widząc mnie zatrzymał się w progu i bezwstydnie na mnie patrzył.  Zarumieniłam się lekko odwracając wzrok od chłopaka, który chwilę później znalazł się obok mnie i szepnął mi do ucha:

-Jesteś śliczna. Nawet gdy się rumienisz- na jego słow, moje poliki zrobiły się jeszcze bardziej czerwone.- Dobrze, już ci nie przeszkadzam, ubieraj się a ja poczekam na dole i możemy jechać.- powiedział jeszcze i na całe szczęście wyszedłz pokoju.

Pewnie gdyby tego nie zrobił, to już doszczętnie spaliłabym się ze wstydu. Szybko założyłam spodnie i bluzę. Zgarnęłam jeszcze tylko swój telefon i wyszłam z pokoju kierując się do kuchni z której dobiegały głosy. Nie chciałam być wścibska i podsłuchwiać, ale jakoś tak samo wyszło, więc usłyszałam część rozmowy chłopaka i jego mamy.

-Tylko pamiętaj, żeby znowu tym razem jej nie zranić.- powiedziała kobieta.

-Wiem mamo. Nie popełnię drugi raz tego samego błędu. Gdyby był tutaj dziadek- wstchnął- na pewno doradziłby mi co mam zrobić.- zaśmiał się lekko.

-Tak, tak. Dziadek na pewno by ci pomógł. Nie wiem czy w dobry sposób, ale by ci pomógł. On był od takich rzeczy.- kobieta również się zaśmiała.- Ale proszę cię...- nagle spoważniała.- bądź dla niej delikatny. Widzisz jaka jest. Nic na siłę pamiętaj.- dokończyła swoją wypowiedź. 

Postanowiłam przerwać im rozmowę, wiec cofnęłam się kilka kroków, aby wyszło to bardziej naturalnie i ruszyłam do kuchni. Kiedy weszłam do pomieszczenia, oboje spojrzeli się na mnie i posłali serdeczne uśmiechy, które odwzajemniłam.

-To co jedziemy?- zapytałam stając obok Chris'a. 

-Tak, jasne. Biorę kluczyki i możemy ruszać.- powiedział i wstał- Pa mamuś.- dał kobiecie całusa w policzek.

-Pa- odpowiedziała- uważajcie na siebie.- krzyknęła jeszcze.

-Ja zawsze!- zaśmiał się chłopak. 

W przedpokoju założyliśmy buty i ruszyliśmy do samochodu, aby następnie pojechać do galerii handlowej. Droga nie zajęła nam jakoś wiele czasu, bo nasza dzielnica był stosunkowo blisko centrum miasteczka. Chris zaparkował auto na parkingu i ruszyliśmy do środka, na moje zakupy. Dziwnie się z tym czułam, dlatego od razu poinformowałam Chris'a:

-Oddam ci kasę za ten strój.- powiedziałam.

-Nie wygłupiaj się.- zaśmiał się.- Ja zabieram cię na basen i ja zaproponowałem kupno stroju, więc ja za wszystko płacę.- chciałam sie już sprzeciwić, ale chłopak mnie wyprzedził.- I nie przyjmuję odmowy.- powiedział patrząc na mnie, a ja zrobiłam tylko naburmuszoną miną, bo nie lubiłam, gdy ktoś robił coś przeciwko mnie.  

A million reason not to love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz