Rozdział 4- Chrisku?

1.5K 70 3
                                    

Tak, jak obiecałam, czekam właśnie na Chris'a koło jego auta. Jestem ciekawa, gdzie chce jechać, żeby wytłumaczyć mi... to wszystko. 

Stałam tak, jak głupia opierając się o jego auto z dobre 10 minut, gdy nagle zobaczyłam jak idzie w moim kierunku z Britney opierającą się na nim. Dziewczyna szeptała mu coś do ucha, a mi zaczęło się robić niedobrze jak na to patrzyłam. 

Nie zrozumcie mnie źle. Po prostu ta laska mogła być nosicielką jakiegoś wirusa, czy coś. A mnie nie uśmiechało sie być na nic chorą w najbliższej przyszłości. Wiecie, nigdy nie wiadomo, co ona robi po lekcjach, ani z kim coś robi. Ja po prostu wolę być ostrożna co do tego. 

Kiedy byli już blisko wzrok mój i Chris'a się skrzyżowały, a na jego twarzy pojawił się cień uśmiechu. 

-Um, a ona co tutaj robi?- zapytała wyraźnie zaskoczona Brit.

-Ona...-zaczął Chris.

-Jestem z nim umówiona.- powiedziałam szybko pewna siebie i widziałam, jak dziewczyna zbiera zęby z ziemi. Hahaha. 

-Tak, umówiliśmy się. Takie przyjacielskie spotkanie po latach.- powiedział a mnie coś ukuło w serduszku. Po co on się przed nią tłumaczył? Nie musiała wiedzieć wszystkiego. 

-To może pojadę z wami i poznam jakieś sekrety z waszego dzieciństwa.- uśmiechnęła się sztucznie. 

-No jeszcze tego brakowało.- szepnęłam do siebie.

-Coś mówiłaś?-zwróciła się do mnie Britney.

-Tak, mówiłam, że nie możesz z nami jechać, bo to są sprawy tylko i wyłącznie między mną a Chrisem, więc przykro mi ale będziesz musiała nas opuścić.- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się równie sztucznie co ona w tamtej chwili. 

-Chrisku, słyszysz jak ona do mnie mówi? Pozwolisz na to?- zapytała.

-Chrisku?- zaśmiałam się, bo już nie mogłam wytrzymać.-Panie Boże daj mi siły.- westchnęłam i odwróciłam się w stronę auta.

-Brit, wsiadaj już. Podwiozę cię i będę musiał jechać.-powiedział wyraźnie już zmęczony Chris.

-Z nią?!- oburzyła się dziewczyna.

-Tak ze mną!- krzyknęłam. 

Złapałam za klamkę przednich drzwi samochodu i już chciałam wsiadać, ale ktoś mnie ubiegł. 

-Och, dziękuję, że mi otworzyłaś drzwi.- powiedziała Brit. 

-O nie. Słuchaj. Otworzyłam drzwi sobie, więc rusz łaskawie swoje dupsko, albo sama cię stamtąd wyciągnę.- powiedziałam poważnie. 

-Chyba śnisz kobieto.- prychnęła.

-Sama tego chciałaś.- powiedziałam i pociągnęłam ją za koszulkę tak, że mimowolnie musiała wysiąść z auta, na czym skorzystałam ja i po chwili wygodnie siedziałam na miejscu pasażera. 

-Chris, czy ty to widziałeś?! Jak ona mogła mnie tak potraktować!- powiedziała Britney próbując zrobić z siebie ofiarę.

-Należało ci się Brit. Wsiadasz, czy będziesz wracać na pieszo?-zapytał od razu. 

Dziewczyna zrobiła naburmuszoną minę i wsiadła na tylni fotel samochodu. W tym czasie Chris zajął miejsce kierwocy i odpalił auto, a mnie przyszedł do głowy pewien pomysł. 

-Chris, mogłe połączyć się z twoim odtwarzaczem?-zapytałam miło. 

-Jasne. Nie ma sprawy.- uśmiechnął się do mnie wyjeżdżając na jezdnię. 

A million reason not to love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz