Rano obudziłam się razem z budzikiem i praktycznie od razu wiedziałam, że będzie to dla mnie trudny dzień. Jednak najpierw ze zdziwieniem odrykłam, że nie jestem u siebie. Byłam w pokoju i łóżku Chris'a. Ale co ja tu robiłam? Nie mam pojęcia. Muszę iść dzisiaj do trenera a w dodatku jeszcze przetrwać z Sophie. Nie jest między nami najlepiej, bo po prostu nie odzywa się do mnie. Myśląc o tym wszystkim tylko niepotrzebnie się zestresowałam.
Dlatego postanwiłam, że od razu wemę prysznic i jakoś się rozluźnię. Spojrzałam w bok, gdzie spał Chris i od razu się uśmiechnęłam. Chłopak miał lekko zmierzwione włosy i wyglądał słodko. Postanowiłam go nie budzić, dlatego wstałam po cichu, wzięłam swoje ubrania i bieliznę, i poszłam do łazienki.
Jak się okazało gorący prysznic był strzałem w dziesiątkę, bo już po chwili moje mięśnie się rozluźniły. Po około 15 minut postanowiłam wyjśc spod prysznica, nabalsamowałam ciało, ubrałam się i zdecydowałam zrobić delikatny makijaż. Weszłam do pokoju i udiadłam przy biurku, który służył mi też za toaletkę. Nałożyłam podkład, korektor, przypudrowałam całość. Podkreśliłam brwi i pomalowałam rzęsy maskarę. Na usta nałożyłam balsam. Następnie rozczesałam włosy i odwróciłam się w stronę łóżka.
Z zaskoczeniem stwierdziłam, ze Chris już nie śpi.
-O, wstałeś?- powiedziałam.
-Tak, chwilę temu.- odpowiedział z uśmiechem.
-Dobra, co zjemy na śniadanie? Kawa herbata? Naleśniki, tosty, jajecznica?- zaczęłam wymieniać.
-A może po prostu podjedziemy do kawiarnii.- zaproponował.- Zaraz się ogarnę i bedziemy mieć wystarczająco dużo czasu, żeby coś zjeść przed szkołą.
-Dobra, niech będzie.- przystałam na jego pomysł.- Tylko, żeby to nie trwało za długo.- dodałam po chwili.
-Ma się rozumieć.- powiedział znikając w drzwiach łazienki.
Ja w tym czasie postanowiłam związać włosy w kucyka i zorientowałam się, że muszę jeszcze pójść do siebie po książki. Kiedy już skończyłam, Chris wyszedł z łazienki, trzymając jakieś opakowanie w ręce.
-Smarowałaś?- zapytał a ja zrozumiałam, że chodzi mu o maść na kostkę.
-Nie.- odpowiedziałam.
-Siadaj.- powiedział stanowczo.
-Przecież sobie poradzę.- powiedziałam i wyciagnęłam rękę.
-Nie, ja to zrobię.- złapał mnie za rękę i posadził na łóżku.- Daj tą kostkę.
Niechętnie podniosłam nogę i mu ją "podałam". Chris otworzył maść i wycinął niewielką ilość, następnie smarując moją kostkę jak najdokładniej i jak najdelikatniej mógł. Oczywiście zdarzyło się, że syknęłam z niewielkiego bólu, ale było do zniesienia.
-Nie ruszaj się.- powiedział po chwili i ruszył szybkim krokiem do łazienki.
Chwilę później wyszedł z niej z bandażem w ręku. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem i jednocześnie ze strachem w oczach. Chris natomiast spojrzał na mnie z rozbawieniem i pokręcił głową klękając przede mną.
-Spokojnie, będzie dobrze. Owinę ci tylko kostkę i idziemy na śniadanie. Obiecuję, że będzie pyszne.- powiedział dodając mi tym otuchy. Pokiwałam twierdząco głową i zamknęłam oczy, żeby chociaż trochę o tym nie myśleć.- Gotowe.- powiedział chłopak po chwili, a ja otworzyłam oczy.
Faktycznie było po wszystkim. Nie wiem czego się bałam. Nawet nic nie czułam, a moja kostka była dobrze zabezpieczona.
-Dziękuję.- tylko tyle udało mi się wydusić.
CZYTASZ
A million reason not to love you
RomanceLexie: Od zawsze była nie zwracała na siebie uwagi. Nigdy nie miała z niczym ani nikim problemów. Ukojenie znajduje w siatkówce, którą uwielbia od pewnego czasu... Ale czy nagłe pojawienie się ukochanej osoby z dzieciństwa wniesie do jej życia now...