Rozdział 15- Boże kocham cię!

1.2K 46 20
                                    

-O cholera- szepnęłam do siebie. Rozejrzałam się po całej łazience i nie mogłam uwierzyć w swoją głupotę. Zostawiłam ubrania w pokoju. 

No świetnie, pomyślałam. Będę tam musiała wejść w samej bieliźnie, najwyżej przykryta ręcznikiem. Chris będzie miał niezłe widoki. Aż sama się z siebie zaśmiałam i doszłam do wniosku, że moje dzisiejsze humory przechodzą ze skrajności w skrajność. 

No ale nic. Trzeba iść spać, a w związku z tym wyjść z łazienki. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi. Weszłam do pomieszczenia i momentalnie poczułam na sobie wzrok chłopaka. Spojrzałam w jego kierunku. Patrzył na mnie, a właściwie to na moje ciało jak zahipnotyzowany. 

-Zapomniałam zabrać ze sobą ubrań.- zaśmiałam się nerwowo i schyliłam po rzeczy, ale od razu poczułam, że ruch ten nie był właściwy. 

Chris mógł z pewnością podziwiać mój tyłek w czarnych, koronkowych majtkach. Świetnie. Teraz będzie miał co opowiadać kumplom. 

-A ty się nie kąpiesz?- zapytałam aby jakoś rozluźnić atmosferę. 

-Skorzystałem z łazienki na dole.- powiedział, a ja spojrzałam na niego. Rzeczywiście musiał się kąpać, bo z jego włosów co jakiś czas spadała kropla wody. 

-Okej, cóż. Idziemy spać?

-Jasne, ale musisz jeszcze wypić herbatę- wskazał na biurko- Zrobiłem nową, bo tamta zdążyła już wystygnąć.

-Dziękuję.- uśmiechnęłam się i jak gdyby nigdy nic zdjęłam z siebie ręcznik. 

Usłyszałam jak Chris głęboko wciąga powietrze do płuc. Odwróciłam się do niego tyłem i zaczęłam zakładać ubranie. Chwilę później poczułam jego ręce owijające się wokół mojej talii. 

-Na pewno wszystko okej?- zapytał troskliwie, przytulając mnie do siebie. 

-Lepiej.- odpowiedziałam- Znacznie lepiej.- dodałam i zamknęłam oczy. 

-Jeszcze jedna ważna rzecz.- powiedział chłopak po chwili.- Zapomniałaś posmarować kostkę maścią. Siadaj.- nakazał, a ja go posłuchałam. Klęknął przede mną i zaczął smarować mi kostkę maścią przepisaną przez panią doktor. 

Była dość zimna, więc lekko drgnęłam. Chris podniósł głowę.

-W porządku? 

-Jasne, po prostu maść jest trochę zimna.- uśmiechnęłam się .

-Okej. Myślę, że jest dobrze. Masz.- podał mi herbatę- Napij się a ja idę umyć ręce.- i zniknął za drzwiami łazienki. Ja w tym czasie dokończyłam się ubierać.

Po chwili  wrócił i zajął miejsce obok mnie na łóżku i sam zaczął pić swoją herbatę. Nie mówiliśmy nic do siebie, ale ja poczułam nagłą potrzebę wytłumaczenia wszystkiego.

-Pokłóciłyśmy się o ciebie.-wyznałam w końcu. 

-Serio?- zapytał niedowierzając.

-Tak- potwierdziłam i spuściłam głowę. 

Chris, odłożył swój kubek i odwrócił się przodem do mnie.

-Nie masz się czym przejmować, przecież nic się nie stało.-zaczął.

-Tak tylko pokłóciłam się z mamą, bo pojechała po tobie i zaczęła pytać czy nie pamiętam jak mnie skrzywdziłeś.- westchnęłam ciężko. 

-Tak, masz rajcę. Skrzywdziłem cię bardzo, ale rozmawialiśmy już o tym i wiesz, że mi też było ciężko...

-Wiem, i nie chcę już do tego wracać.- powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.- Wyjaśniliśmy to sobie, i ja ci wierzę, że tak właśnie było. Bo nie mam powodu ci nie wierzyć.- dodałam jeszcze. 

A million reason not to love youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz