3. Ludzie, on ma perfumy Calvina Kleina!

63 3 0
                                    

Pod główną salą zaczyna gromadzić się coraz więcej ludzi. Niektórzy rozgrzewają jeszcze swoje głosy w salach do prób. Ja jestem już gotowa i pewna jak nigdy. Wiem, że mam wyjątkową piosenkę z dobrze przygotowaną interpretacją muzyczną. Nic tylko śpiewać.

- Szymon, pójdę jeszcze zobaczyć, czy u dziewczyn wszystko w porządku. - chłopak od razu kiwa głową, na znak zrozumienia.

- To ja jeszcze raz sprawdzę sprzęt. - odpowiada na odchodne, jest od tego "złotą rączką" w naszym studiu.


Najbliższe mi koleżanki z grupy są równie bardzo ambitne. Stresują się każdym większym występem, bo wymaga się od nas najwięcej. Jesteśmy najstarszym rocznikiem studia. Jak to mówią: "Bardzo potrzebnym. Najbardziej".
Zawsze tak było. Najmłodsi i najstarsi są źródłem tworzenia muzyki oraz inspiracją dla pozostałych. To niesamowite, że te czternastolatki mają takie talenty. Nie ukrywam, że ich najmocniejszą stroną jest wyobraźnia. Ogromnie ułatwia pisanie piosenek, jak też oddanie się tej magicznej chwili podczas śpiewu.

- Nadia! Powiedz, że jeszcze nie przyjechała komisja z zewnątrz. - na wejściu atakuje mnie Blanka. Jest ubrana w piękną plisowaną spódnicę dopasowaną do standardowej bluzki z logiem naszej szkoły. Każda z nas taką ma. Jej dolna kremowa część idealnie współgra z jasnymi, rozpuszczonymi włosami. Do tego ma jeszcze srebrną biżuterię i lakierki na lekkim podwyższeniu.

Ja postawiłam na wygodę, ale zarazem elegancję, która stara mi się codziennie towarzyszyć. Postanowiłam wreszcie założyć moje beżowe buty na średnim obcasie. Dostałam je od mamy w ubiegłe wakacje, na wieczorną dyskotekę w studiu. Do białej bluzki wybrałam brązową spódnicę, na dole coraz bardziej rozjaśnianą. Na dłoni towarzyszy mi nieodłączna bransoletka ze znakiem nieskończoności. Rzecz jasna, chodzi o moją wieczną miłość do muzyki.

- Spokojnie. - próbuję delikatnie się uśmiechnąć, żeby im dodać otuchy. - Jeszcze ich nie ma, ale są już inne szkoły. Przygotowują się w naszych salach lekcyjnych. - informuję dziewczyny, na co mają kwaśne miny.

Blanka zawsze najbardziej przeżywa wystąpienia dla publiczności. Bardzo jej zależy na dobrych opiniach komisji innych, wyższych szkół. Po ukończeniu liceum zamierza zdawać do Akademii Muzycznej w Krakowie. Tak bardzo jej zależy, że jest w stanie przenieść się tam na stałe. Kocha nasze studio, jak każdy, ale jest otwarta na inne możliwości. Marzy o rozwijaniu się dalej właśnie w Krakowie. Nie ukrywam, że zazdroszczę jej takiej pewności na przyszłość. Sama bym chciała wiedzieć na jakie zdawać studia. Oprócz muzyki nie mam żadnego pewnego gruntu.

- Dziewczyny tak strasznie się denerwuję. - zaczyna Blanka. - Wystawią nam ważną ocenę. Ona będzie zależała od wszystkiego. Chciałabym mieć po tym więcej osiągnięć na koncie.

Wypowiedziała swoje myśli na jednym wdechu, co wywołało głośne westchnięcie u Patrycji. Zdecydowanie to ona była najbardziej opanowana z nas wszystkich. W końcu ja sama zaczęłam niespokojnie oddychać po monologu zdenerwowanej blondynki.

Z kolei Patrycja nigdy nie przejmowała się jak wystąpi. Trzyma się słusznego stwierdzenia: zawsze na zajęciach daje z siebie wszystko, nauczyciele wiedzą na co ją stać i to pokazuje na scenie. Do obowiązkowej bluzki założyła ciemne dżinsy i trampki. Farbowane włosy z pasemkami częściowo związała w luźny kok. Ktoś by pomyślał, że nie przywiązuje do niczego wagi, a jej wygląd tylko o tym świadczy. Otóż nie. Wiem, że tak, jak każdemu zależy jej na tej szkole, a wygląda naprawdę dobrze. To jej styl, który nad wyraz do niej pasuje. Każda z nas jest inna i to jest piękne.

- Blanka wyluzuj. Jesteś przygotowana, dasz z siebie wszystko, a wyglądasz oczywiście jak księżniczka. - zabawnie przy tym poruszyła rękami, pokazując nam, że naprawdę mamy do czynienia z ważną osobistością. - Młodzi trenerzy wokalu z pewnością szybko zwrócą na ciebie uwagę. - zakończyła z chytrym uśmieszkiem.

Muzyka czy miłość?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz