Chaeyoung pov:
I kolejny dzień przed nami. Leżałam na łóżku patrząc się w sufit gdy nagle usłyszałam jakieś dziwne huki w kuchni . Wiedziałam że to nie mama ani nie tata . Tzu i Nan jeszcze śpią więc kto? Wzięłam  kija bejsbolowego i zeszłam na dół do kuchni i zobaczyłam Jungkooka. Ah kompletnie zapomniałam że on tu jest.

Jk: Czy ty chciałaś mnie walnąć tym oto kijem?

Chaeyoung: Tak przepraszam ale zapomniałam że tu jesteś i tak wyszło.

Jk: Fajnie spoko... Głodna ?

Chaeyoung: Takk.

Jk: To choć zjemy razem.

Chaeyoung: okej..

Po śniadaniu poszłam się ubrać. Ubrana w to :

 Ubrana w to :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszłam z domu. Jimina wypuścili z psychiatryka wcześniej niż myślałam. Chciał się spotkać a ja się zgodziłam ale wzięłam JK tak na wszelki wypadek. On schował się za jakimś murkiem a ja podeszłam do Jimina. Serce mi waliło jak młotem . Bałam się że znowu mi coś zrobi.

Jimin: Chae... Przyszłaś. Jezu.. nie wiem od czego zacząć. Bardzo cię przepraszam. Chyba już wiesz że zrobiłem to nieświadomie? Narkotyki bardzo zmieniają ludzi. Obiecuję że już nigdy nie tknę żadnych środków odurzających. Wiem że zwykle Przepraszam nie wystarczy dlatego jak mogę ci to wynagrodzić?

Chaeyoung: Jimin najlepiej będzie jak zostawisz mnie i moją siostrę w spokoju. Przyznam ci się szczerze. Byłam zakochana w tobie po uszy do czasu kiedy mnie zgwawciłeś. Nie udaje i wiem że Tzu też się w tobie zabujała. Jeśli myślisz że jesteśmy takie głupie żeby pokłócić się przez ciebie to się mylisz. A teraz odejdź.

Jimin: ja naprawdę przepraszam. jest jeszcze coś czym mógł bym choć troszkę polepszyć naszą znajomość?

Chaeyoung: Wyraziłam się nie po koreańsku? Więc powtórzę... Zostaw mnie i Tzu w spokoju na Z-A-W-S-Z-E.

Wróciłam do Jungkooka i poszliśmy do domu.

Jk: Nieźle po nim pojechałaś. Widziałaś jak mu przykro było? Biedny aż się rozpłakał. Sory ale mi go szkoda. Wiesz że on to zrobił pod wpływem alkoholu i dragów  nie był świadom co się dzieje.

Chaeyoung: I ty go bronisz!?

Tae: Chae? To ty robisz z Jungkookiem? Kogo on broni?

Chaeyoung: Byłam na spotkaniu z Jiminem. Wypuścili go wcześniej. Pojechałam go trochę i kazałam się odwalić. A Jk wzięłam dla obrony w razie wypadku.

Tae: Czyli stoisz po stronie Jimina? Fajny z ciebie przyjaciel Jungkook. A może sam masz ochotę zrobić coś Chae? Idź już sobie.

Chaeyoung: Taehyung --

Tae: Chae siedź cicho nie powinnaś tu w ogóle przychodzić. Nawet z Jungkookiem.

Jk sobie poszedł i chyba się wkurzył.

Chaeyoung: Nie rozkazuj mi okej?! Będę cicho jak będę chciała.

Tae: Chae przepraszam. Idziemy do domu?

Chaeyoung: Żegnam. Mam wszystkich już dość. Idę sama.

Tae: ..? Okej jak chcesz.

Weszłam do swojego pokoju i tam się zamknęłam. Siedziałam tam do późnego wieczora i myślałam co zrobić z Taehyungiem? Kocham go ale on już chyba mnie nie i ja to odczuwam. Zerwać z nim? Czy nie? Zapytam mamę ona na pewno mi pomoże.

Przepraszam że taki króciutki ten rozdział ale ważne że jest  mam nadzieję że rozdział się podobał 🤗 Z góry przepraszam za wszystkie błędy 🙃 Miłego dnia

Chaeyoung x Tzuyu Twice  / siostry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz