4.

1.7K 78 54
                                    

Louis's Pov

Na zewnątrz było okropnie zimno a ja nie zabrałem ze sobą bluzy. Od 15 minut stoję przy samochodzie Zayna licząc, że moze wyjdzie i podrzuci mnie do akademika. Tak bardzo chciałabym cofnąć czas i nie iść na tą głupią imprezę. W głowie ciągle mam wściekłe oczy Harry'ego, mój nadgarstek jest lekko zaczerwieniony, ale nie przejmuję się tym.

-Jedziemy- powiedział wściekły Zayn.

-Co się stało- zapytałem przerażony patrzac na jego zakrwawioną koszulkę.

-Po prostu wstadaj- syknął otwierając drzwi.

-Ale ty piłeś- powiedziałem

-Zdążyłem wypić mniej niz ty Louis- odpowiedział gdy wsiadłem.

Gdy byłem juz bezpieczny w moim pokoju przebrałem się w piżame i nastawiając w telefonie budzil położyłem się do łóżka zasypiając.

*
Następnego dnia mój telefon zaczął wibrować o 7:30, szybko wstałem i pobiegłem do łazienki wziąć prysznic. Jeden minus mieszkania w akademiku to wspólna łazienka. Po wzięcia szybkiego prysznica wróciłem do pokoju i zastałem tam Harry'ego przeglądającego moją szafkę z zeszytami i książkami.

-Lubisz mieć wszystko ułożone alfabetycznie, prawda Loueh?- zapytał  nie patrząc na mnie.

-Po pierwsze jestem louis, po drugie nie interesuj sie, a po trzecie radzę Ci opuścić mój pokój- powiedziałem podchodząc do niego.

Brunet jednym ruchem zrzucił większą część moich zeszytów i głupio się uśmiechnął, dopiero teraz zauważyłem, że ma na sobie wczorajszą koszulkę.

-Jesteś szalony Styles! Wyjdź z tego pokoju!- krzyknąłem próbując go odepchnąć, ale bez skutku.

-Odepchnij mnie jeszcze raz a tego pożałujesz- syknął mocno ściskając mój nadgarstek przez co w moich oczach pojawiły się łzy.

Zacząłem zbierać swoje rzeczy a Harry zrzucił kolejne głupio się przy tym śmiejąc. Mam tego dość.

-Dobrze sie bawisz?!- zapytałem głośniej i wybiegłem z pokoju.

Na mapach google znalazłem najbliższego Starbucksa i szybko się tam udałem. Napisalem do Tylera z prośbą aby tam przyszedł. Gdy na miejscu zamówiłem juz karmelową kawę do środka wszedł Tyler,który obdarzył mnie wielkim uśmiechem.

-Powinienem przeprosic- powiedział siadając przy  moim stoliku.

-Za co?- spytałem lekko zdziwiony

-Zostałem wczoraj na imprezie, gdy ty pojechałeś z Zaynem, przepraszam, ale byłem wściekły na Stylesa i musiałem go ogarnąć- powiedział

-On, on jest w naszym pokoju, przyszedł tam rano i rozwalił moje rzeczy- powiedziałem wybuchając płaczem.

-Że co prosze?!- krzyknął a ludzie popatrzyli na niego

-Nie wiem dlaczego tam przyszedł- powiedziałem

-Wstawaj Louis, wychodzimy- odpowiedział ciągnąc mnie do wyjścia za nadgarstek.

Szybko pojechalismy do naszego pokoju, w duchu modliłem się żeby nie spotkaćtam Harry'ego. Zaczął padać mocny deszcz, dlatego nasza droga trochę się przedłużyła.

-Louis, ja..- zaczął Harry gdy jako pierwszy pojawiłem się w pokoju, ale przerwał mu Tyler, który rzucił się na niego.

-Jeszcze raz sie do niego zbliżysz to rozwale Ci łeb Styles- powiedział głośno.

-Tyler proszę przestań!- pisnąłem, ale to nie zadziałało

Do pokoju wszedł Zayn i od razu pobiegł w stronę chłopaków, oczywiście byl po stronie Tylera.

-Zayn, prosze przestań!- krzyknąłem a mulat odsunął Tyler'a od Harry'ego i pchnął blondyna na jego łóżko.

-Pojebało was? Dwa na jednego? Jesteśmy jebanymi braćmi!- krzyknął Harry

Zayn podszedł do mnie i przytulił, szczere potrzebowałem tego w tym momencie, ale nie wiedziałem czy to mi nie zaszkodzi.

-Malik!- syknął Harry poprawiając swoje pierścionki.

-Chciałbym żeby Harry wyszedł- szepnąłem do Zayn'a

-Styles pora na Ciebie, idz do swojej dziwki- powiedział Zayn a Harry wstał, wychodząc z pokoju zatrzymał się w drzwiach, spojrzał na mnie a w jego oczach widziałem smutek.

**

Wieczorem leżąc w łóżku myślałem o całej sytuacji, gdybym sam wrócił do pokoju porozmawiałbym z Harry'm i wszystko poszłoby inaczej. Gdy wszedłem do pokoju w tonie jego głosu wyczułem chęć przeproszenia mnie. 

Byłem sam w pokoju, Tyler poszedł do Chloe. Wstałem i zacząłem przeglądać moją szafkę. Harry ułożył wszystko tak jak było. Sięgnąłem po mój notatnik, jutro zaczynam pierwszy dzień szkoły, ale totalnie nie mogę spać.

Zauważyłem, że w notesie zapisane są jakieś cyferki pod spodem bylo napisane "Tak, to mój numer, napisz jak będziesz w stanie mi wybaczyc.H". Szczere nie pomyślałbym, że Harry zostawi mi swój numer. Nie wiem tez czy jestem w stanie napisać do niego pierwszy. Zapisałem sobie jego numer, sprawdziłem plan lekcji, spakowałem książki i przygotowałem sobie  ubrania na jutro.

Naprawde stresowałem się pierwszym dniem szkoly.

_____________________________________

Myślicie, ze Lou powinien wybaczyć Harry'emu?

Treat people with kindness xx

Unforgettable // Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz