17.

1K 56 8
                                    

Harry's Pov

Gdy się obudziłem była jakoś chwila po ósmej. Ubrałem szary dres i czarną koszulkę i zszedłem na dół w poszukiwaniu czegoś do picia. W salonie na kanapie siedziała mama Louis'a, która przeglądała twittera.

-Dzień dobry Harry- powiedziała.

-Dzień dobry szukam czegoś do picia- powiedziałem a kobieta uśmiechnęła się i wskazała mi miejsce gdzie stało kilka butelek soku jabłkowego.

-Zabiorę go na górę- dodałem.

-Harry powiedz mi czy Louis jest na mnie zły? - zapytała.

-Nie rozmawiałem z nim na ten temat, ale jeśli Pani chce to mogę spróbować- powiedziałem poprawiając włosy.

Jay kiwnęła głową i wróciła na kanapę. Dzisiejszy dzień był naprawdę chłodny dlatego po powrocie do pokoju ubrałem bluzę.

-Louis dlaczego tu siedzisz? - zapytałem wychodząc na balkon.

-Jak widzisz kończę papierosa- odpowiedział zaciągając się.

-Myslałem, że palisz tylko w towarzystwie- powiedziałem podchodzą bliżej.

-Wiele o mnie nie wiesz Harry- powiedział i przeszedł obok mnie wyrzucając peta na śnieg.

Louis's Pov

Nie miałem dziś humoru. Kłótnia z matką sprawiła, że miałem ochotę cały dzień płakać w poduszkę, ale muszę być silny że względu na Harry'ego.

-Powiesz mi co się dzieje? - zapytał gdy poprawiałem łóżko.

-Nic, poprawiam pościel na łóżku po nocy- odpowiedziałem.

-Przestań to robić Louis- powiedział Harry.

-Nie rozumiem o co chodzi Harry- odpwiedziałem.

-O to, że widze, że nie jest dobrze, martwię się o ciebie a ty to kurwa utrudniasz- powiedział głośniej uderzając ręką o biurko przez co podskoczyłem.

-Harry ja po prostu, nienaiwdze kłócić sie z moją mama i zawsze strasznie to przeżywam, ale tego nie zrozumiesz, bo nie rozmawiasz ze swoją- powiedziałem i od razu tego pożałowałem.

-Doskonale wiesz jaka jest sytuacjach z moją matką, mówiłem Ci, że pije a teraz próbuję wszystko naprawić i nie będę z Tobą więcej dyskutował na ten temat! - krzyknął i przebrał dresy, zabrał telefon i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Wybiegłem za nim, ale okazało się, że jest szybki.

-Jak się ogarniesz to daj mi znać Tomlinson, idę pozwiedzać okolice- powiedział gdy zdążyłem złapać go na końcu korytarza.

Do moich oczu napłynęły łzy, Harry zauważył to, ale nie przytulił mnie jak zawsze. Tym razem odwrócił się i zbiegł po schodach na dół.

-Harry - powiedziałem cicho i usiadłem na schodach.

Harry's Pov

-Harry- powiedział cicho Louis, ale nie miałem ochoty z nim zostawać.

Zszedłem na dół, ubrałem kurtkę, buty i czapkę i opuściłem dom Tomlinsonów. Każdy dom tutaj był świątecznie ubrany a na zewnątrz stały jakieś mikołaje i renifery.

-Sandall Park- mruknąłem otwierającej bramę.

Był to piękny park z wielkim jeziorem i ścieżką rowerową, usiadłem na ławce i odpaliłem papierosa. Na codzień nie pale, ale kiedyś robiłem to codziennie. Zaciągnąłem się dymem i cieszyłem się chwilą samotności.

Louis's Pov

-Gdzie Harry? - zapytała moja mama gdy zalewałem sobie herbatę.

-Wyszedł- powiedzialem cicho.

-Dziś przyjadą do nas moi znajomi z synem, mam nadzieję, że się polubicie- powiedziała z uśmiechem.

-Ktoś nowy? - zapytałem

-Tak, Karen jest nową sekretarką w firmie, której pracuje- odpowiedziała.

-No spoko- powiedziałem i wróciłem do pokoju.

Włączyłem jakiś serial na netflixie i wybrałem numer do Zayn'a, który odebrał po dwóch sygnałach.

-Cześć Zayn, możemy pogadać? - zapytałem

-Jasne Tommo, opowiadaj, bo słyszę już po głosie, że jest grubo- powiedział

Opowiedziałem mu o tym, że Harry jest u mnie na święta i o tym jak moja mama reaguje na moją sytuacje z Eleanor, o tym że nie chce do niej wrócić i przez to, ze nie miałem dziś humoru powiedziałem Stylesowi kilka słów o jego mamie i przez to wyszedł i nie ma go już od kilku godzin.

-Teraz pytanie, czujesz coś do niego? - zapytał

-Chyba tak Zayn- odpowiedziałem i zapadła cisza.

-Nie wiem czy wiesz, ale on jest trudną osobą- dodał po chwili.

-Zauważyłem, każdego dnia jest inny, raz potrafi być kochany a raz jest taki zwykły- powiedziałem.

-Harry nigdy nikogo nie miał, naprawdę często o Tobie mówił gdy cię nie było, nawet wtedy co mieliście te ciche dni on o Tobie mówił i był nieobecny, już wtedy widziałem, że jesteś tą osobą, której mu brakowało, Louis kocham cie jak brata i chce żebyś był szczęśliwy serio, mam godzinę drogi do Doncaster jeśli chcesz to moge wpaść przed sylwestrem i pogadamy- powiedział

-Byłoby miło się spotkać, ale nie wiem co on na to - odpowiedziałem wstając.

-Od jakiegoś czasu niezbyt dobrze się z nim dogaduje, ale jakoś postaram się to załagodzić Lou- powiedział i usłyszałem dźwięk odpalania papierosa, po chwili mulat się zaciągnął.

-Czasami naprawdę nie wiem kim on jest, kim jestem ja i dlaczego jestem tu gdzie jestem- powiedziałem wychodzący na balkon.

-Louis, spotkajmy się, będzie nam łatwiej pogadać - powiedział.

-Potrzebuje Cię Zayn- powiedziałem a do moich oczu napłynęły łzy.

-Jestem cały czas Tommo, obiecuje że będzie dobrze- odpowuedział.

Pogadaliśmy jeszcze chwilę, niestety do Zayn'a przyjechała rodzina i musieliśmy skończyć rozmowę. Siedziałam na balkonie słuchając piosenki od The Fray- "Look after You". Zrobiło mi się chłodno, więc ubrałem czarną bluzę Harry'ego i założyłem na głowę kaptur.

-Myślę, że siedzenie na balkonie w taką pogodę nie jest odpowiednie boo bear- powiedział Harry a ja wstałem i od razu mocno go przytuliłem.

-Przepraszam Harry, wiesz ze nigdy nie obraziłbym Ciebie albo twojej mamy, albo nie wiem kogo jeszcze, po prostu nienawidzę kłótni z moja mamą- powiedziałem a Harry złapał mnie za policzki i wpił się w moje usta.

**
Kilka godzin później leżeliśmy już obok siebie przytuleni składając sobie co chwilę słodkie pocałunki. Dotyk ust Harry'ego za każdym razem sprawiał, że się rozpływam.

Chyba poważnie się zakochałem.

______________________________________

Mam nadzieję, że wam się podoba ;))

Gwiazdki i komentarze mile widziane ❤

Treat People With Kindness xx

Unforgettable // Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz