9.

1.3K 61 45
                                    

Louis's Pov

Od samego rana siedziałem w książkach, Tyler był w kawiarni, więc kupił mi kawę i gdzieś poszedł życząc mi powodzenia na "przyjacielskim spotkaniu z Harry'm".

Zadzwoniła do mnie Eleanor prosząc mnie abym zadzwonił do mojej mamy. Zrobiłem to i wysłuchałem tego jak bardzo się o mnie martwi i jest zła, że zachowałem się niebyt miło w stosunku do niej. Przeprosiłem i powiedziałem, że mam dużo nauki.

Gdy tylko zakończyłem połączenie zobaczyłem sms od Harry'ego.

H: mamy jeszcze kilka godzin, ale myślę, że nic się nie stanie gdy spotkamy się wcześniej.

L: aż tak nie możesz się doczekać?

H: po prostu otwórz drzwi Loueeh.

Podszedłem do drzwi i otworzyłem je. Zobaczyłem uśmiechniętego Harry'ego. Chlopak od razu wszedł i mnie przytulił. Pachniał inaczej niz Zayn a jego ciało było zdecydowanie bardziej umięśnione.

-Znowu się uczysz?- zapytał przewracając oczami.

-Tak, bo nie wiem czy pamiętasz, ale jutro mamy wykłady- odpowiedziałem

Harry usiadł na moim łóżku i zaczął przeglądać mój notes. Usiadłem obok niego i położyłem na kolana mój podręcznik do literatury.

-Pani Jensen strasznie przynudza na literaturze, ale jest młoda wiec ma plusy- powiedział Harry śmiejąc się

***

Po dwóch godzinach byłem już gotowy do wyjścia. Ubrałem bordową bluzkę z dlugim rękawem i czarne spodnie, oczywiście do tego moje ukochane vansy.

-Jaki jest plan?- zapytałem.

-Lubisz pikniki?- odpowiedział pytaniem.

-Nigdy nie byłem- odpowiedziałem zapinając park.

Harry włączył radio i usłyszałem pierwsze dźwięki piosenki "American idiot"- Green day. Harry jechał szybko, ale czułem się bezpieczny. Zaczęliśmy śpiewać refren i naprawdę dobrze sie bawiliśmy.

Harry wybrał Hyde Park, zabraliśmy rzeczy z samochodu i poszliśmy w ustronne miejsce na piękną polanę. Było na niej wiele stokrotek.

-Jestem w szoku, że tak się przygotowałeś- powiedziałem

Harry rozłożył koc na trawie i usiadl, poklepał miejsce obok siebie, abym usiadł. Lekki wiatr i ciepłe słońce nadawało klimatu. Harry miał w koszyku wiele przekąsek, owoce i różne napoje.

-Chciałem zrobić na Tobie wrażenie Lou- powiedział otwierając paczkę ciastek.

-Zrobiłeś Harold- powiedziałem śmiejąc się.

Spędziliśmy kilka pięknych godzin, smialiśmy się i opowiadaliśmy sobie historie z dzieciństwa. Rozmawialiśmy także na poważniejsze tematy, takie jak jego problemy ze zdrowiem i agresją.

-Dziękuję Ci za ten dzień Harry- powiedziałem przytulając się do jego klatki piersiowej gdy podziwialiśmy zachód słońca.

Harry delikatnie głaskał moje wlosy składając co chwilę pocałunki na moim czole, oraz nosie. Harry jest naprawdę uroczy i cieszę się, że spędziłem z nim ten dzień.

-Chyba będzie padało Lou- powiedział pokazując mi ciemne chmury.

-To znaczy, ze musimy juz iść?- zapytałem siadając na przeciwko.

-Tak, ale obiecuję, że to powtórzymy- powiedział kładąc twarz na moim policzku.

Podwinąłem rękawy mojej koszulki i lekko zbliżyłem się w stronę twarzy bruneta. Złożył on lekki pocałunek na moich ustach jakby czekał na pozwolenie o więcej. Oddałem pocałunek, który przerodził się w coś namiętnego. Niestety zaczął padać deszcz.

Unforgettable // Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz