10.

1.2K 56 18
                                    

Louis's Pov

Usłyszałem mój budzik, więc wstałem z podłogi i cicho podszedłem go wyłączyć, tak żeby nie obudzić Harry'ego. Nie był on w dobrym stanie i nie moglem go zostawić samego w takin stanie.

Zabrałem swoje ubrania, oraz kosmetyczke i pobiegłem do łazienki. Modliłem się tylko żeby Tyler nie wrócił. Po szybkim ogarnięciu się i ubraniu wróciłem do pokoju. Podszedłem do szafki Tyler'a i wyciągnąłem podkład i gąbeczkę. Usiadłem przy dużym lustrze i starałem się zakryć mojego siniaka.

-Lou?- zapytał Harry ochrypniętym głosem.

-Jestem tu ciągle- powiedziałem siadając bliżej bruneta.

-Przepraszam- powiedział przekręcając się w moją stronę.

-Jest ok, ale chybq nie pójdziesz w takim stanie na wykłady, chociaż twoje zaczynają się za ponad trzy godziny- powiedziałem odkładając podkład na szafkę Tyler'a.

-Pojadę do bractwa, ogarnę się- powiedział wstając.

-Jesteś pewny, że dasz radę?- zapytałem pomagając mu wstać.

-Miewałem gorsze poranki- powiedział opierając się o mnie podczas ubierania butów.

-Napisz do mnie gdy dojedziesz- powiedziałem a on mnie przytulił.

Biło od niego ciepło, ale zapach nie był zbyt przyjemny, ale objąłem go w pasie i oparłem głowe na jego klatce piersiowej.

-Totalnie chciałabym Cię pocałować, ale czuje, że śmierdze- powiedział a ja zacząłem się śmiać.

Czy czuje się źle z tym co robie? Szczerze nie wiem co myśleć. Nigdy nie myślałem o swojej orientacji, bo z El znamy się od dziecka i od zawsze jesteśmy razem. Harry jest naprawdę przystojny, ale nie wiem czy coś do niego czuje.

Razem z Harry'm wyszliśmy z akademika. Brunet pojechał do siebiea ja szybko poszedłem na kawę. W kawiarni zauważyłem Zayn'a, który rozmawiał przez telefon, więc nie chciałem mu przeszkadzać. Jak zawsze zamówiłem sobie karmelową kawę i usiadłem przy tym samym stoliku przy oknie.

-Louis- powiedział z uśmiechem Zayn dosiadając się do mnie.

-Widziałem, że rozmawiasz przez telefon, więc nie chciałem przeszkadzać - odpowiedziałem biorąc łyk kawy.

Siedzieliśmy chwilę w ciszy, która była wypełniona muzykę w lokalu. Przypomniałem sobie to jak Harry mówił o tym, ze Zayn jara, ale nie mogłem w to uwierzyć. Z zamyślenia wyrwał mnie glos mulata.

-Wyglądasz na zmęczonego- powiedział.

-Miałem ciężką noc- powiedziałem poprawiając włosy.

-Egzaminy?- zapytał.

-Coś w tym stylu- odpowiedziałem.

-Nie przeprosiłem Cię chyba za to, że przeze mnie dostałeś od Styles'a- powiedział pokazując na mój policzek.

-Starałem się zakryć go podkładem Tyler'a- odpowiedziałem dotykając miejsca na którym mam kilo podkładu.

-Przepraszam Louis, serio dałbym sobie z nim radę i źle mi z tym, że ucierpiałeś, jesteś dla mnie ważny i jeśli będzie trzeba to oddam mu za Ciebie- powiedział kładąc swoją dłoń na mojej i lekko się uśmiechając.

-Spokojnie Zayn, każdemu się zdarza, obiecaj mi, że nie będziesz się już bił z Harry'm- powiedziałem.

-Obiecuję, nie chcę żebyś cierpiał- powiedział uroczo się przy tym uśmiechając.

Unforgettable // Larry StylinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz