Rozdział 1

940 53 26
                                    

Eren

Dzisiaj pierwszy raz od kilku miesięcy świeci słońce. W tym mieście wiecznie pada, zdarzają się częste burze i niekiedy powodzie. Nie rozumiem dlaczego nadal mieszkam w tej dziurze. Nic się nigdy nie dzieje, a ja tylko siedzę na dupie. Po co ja w ogóle zaczynałem pracę w domu? Tak cholernie dawno nikogo znajomego nie widziałem, może już nie żyją?

Moje myśli przerwał hałas dobiegający z piwnicy. Co się u licha dzieje? Jestem pewien, że w domu nie ma szczurów. No nic, chyba pierwszy raz muszę wziąć ze sobą naładowaną broń. Cokolwiek to jest, ja już się tego pozbędę.

Kiedy doszedłem do drzwi piwnicy usłyszałem jakieś skomlenia. Teraz jestem pewien, że to nie jest żadne zwierzę, no chyba, że coś mi tam zmutowało. Położyłem rękę na klamce i ostrożnie pociągnąłem ją w dół. Kiedy drzwi się otworzyły moim oczom ukazały się schody. Nie wiem co za geniusz robił tak głęboką piwnicę, ale przynajmniej mogę chodzić po niej wyprostowany.

Nacisnąłem włącznik światła i powoli zacząłem iść w nieznane. (To wcale nie jego piwnica xD) Rozglądałem się na wszystkie strony, ale ani śladu po mutantach. Dziwne, przecież wyraźnie słyszałem jak ktoś skomli przynajmniej z bólu.

Mało kto o tym wie, ale moja piwnica ma dwa poziomy. Ten niższy jest o wiele bardziej skomplikowany, nawet ja bym się tam zgubił. Mam nadzieję, że to coś nie wlazło tam. Chociaż.. Może to nawet lepiej? Zgubi się, umrze sobie z głodu.. Nie Eren, nie możesz tak myśleć.

Kiedy obszukałem już pierwsze piętro piwnicy byłem pewny, że to coś poszło niżej. Nie wiem co to jest, ale nie wierzę w potwory. Może ktoś po prostu się włamał? Jak dobrze, że wziąłem ze sobą broń.

Levi

No kurwa zgubiłem się! Jak można mieć tak cholernie skomplikowaną piwnicę?! Nawet nic cennego nie znalazłem! Wszystko jakieś śmieci.. Jeszcze ze schodów spadłem, niech cię szlag trafi, Jaeger! Kto w ogóle wpadł na pomysł, aby włamywać się do mieszkania tego smarkacza? Może i jest bogaty, ale nie wykorzystuje tego w żaden sposób. Jak dobrze, że jest teraz w pracy. Mam czas, aby się skąd ewakuować.

-NIECH CIĘ CHUJ STRZELI JAEGER! -Nie wytrzymałem, mam nadzieję, że sąsiedzi nie usłyszeli i nie zadzwonią po bagiety.

-Chujem mogę strzelić ciebie. -Odezwał się głos z ciemności.

Ja już chyba całkiem zwariowałem wydawało mi się, że słyszałem tego.. ZARAZ KURWA MIAŁ BYĆ W PRACY!

Jak najszybciej zacząłem się rozglądać za kryjówką, niestety ta część piwnicy była prawie pusta. Jako schronienie wybrałem więc stary karton po butach.
Na pewno mnie nie znajdzie haha..ha..ha...

Eren

Jakim cudem ktoś się włamał do piwnicy? Przecież tu nawet okien nie ma. Chyba, że są a ja o tym nie wiem. Czy opłaca mi się dzwonić na policję? Ten debil siedzi pod ścianą z nogą w kartonie z zasłoniętą twarzą i udaje, że wcale go nie widzę.

Podszedłem wreszcie do niego. Jak na potężnego włamywacza jest całkiem drobny. I teraz pytanie, skąd on wie jak się nazywam?

-Ej ty tam, co robisz w mojej piwnicy? -Szatyn podniósł głowę, patrzył na mnie jakby chciał mnie jednocześnie zabić i się popłakać.

-Nic. -Burknął.

-Mhm.. To może chociaż powiesz jak się tu dostałeś?

-Okno debilu, okno otwarte było od dobrych kilku miesięcy.

-Okno? Ale tu nie ma okien, zaraz...

-Brawo debilu ;_;

|Ereri| Opowieść o pewnym słodkim włamywaczu, który zmienił moje życie. |Ereri| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz