Rozdział 12

286 25 24
                                    

Eren

Kiedy się od siebie oderwaliśmy nie mogłem przestać się uśmiechać. Widok zarumienionej twarzy Levia to jedyne czego pragnąłem w tamtej chwili.

Levi był naprawdę uroczy, nieważne co robił zawsze wyglądał na skupionego, co dodawało mu uroku.

-Levi cieszę się... -powiedziałem ze łzami w oczach

-No i czemu ryczysz? jakbyś sam mnie nie pocałował to ja bym to w końcu zrobił.

-Cieszę się... Naprawdę.

-Eren

-No?

-Jak wrócę do domu to obiecaj, że pójdziemy na randkę.

-Naprawdę?! Tak się cieszę! Leviiiiiii!!!!

-Ciiii, nie krzycz. Zaraz jakaś pielęgniarka przyleci i będzie dym -powiedział i schował twarz w poduszcze

-A tobie co?

-Właśnie sobie uświadomiłem jakim jesteś debilem i aż mi się wstyd zrobiło.

-To ja idę, pa pa 👋 -powiedziałem idąc w stronę drzwi

-NIENIENIENIENIENIENIE! EREN, NIE! MUSISZ MI WPISAĆ SWÓJ NUMER INACZEJ UMRĘ -natychmiast wyskoczył z łóżka

-Jesteś jak dziecko.. -zaśmiałem się

-Jeżeli twoje to mogę być.

Nie wiedziałem co odpowiedzieć więc po prostu się uśmiechnąłem. Wyjąłem telefon, który kupiłem dla Levia i wpisałem mu mój numer.

-Możesz dzwonić kiedy chcesz. -powiedziałem podając mu telefon

-Dzięki. Kupiłeś mi coś do jedzenia? Nie jadłem nic od wczoraj...

-Kupiłem, nie jest to niewiadomo co ale raczej 3 dni przeżyjesz na owocach, jogurtach i ciastkach -zaśmiałem się

-Uhmm, dobre i to. Tego co mi tu dać chcieli, bym nawet kijem przez szmate nie dotknął.

Levi wziął się za jedzenie, a ja nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Patrzyłem na niego z uśmiechem, bo pierwszy raz miał taki apetyt.

-I czego się gapisz? -burknął

-Zastanawiam się czy by nie zostawić cię tutaj na dłużej. Może szpitalna głodówka nauczy cię dojadania posiłków.

-CO?! CZY TY SOBIE ZE MNIE ŻARTUJESZ?! EREN BYDLAKU NIE ZOSTAWIAJ MNIEEEEEEEE

-Jak dziecko... Nie zostawiłbym cię głupku. Nawet chyba bym nie mógł, to lekarz ustala ile będziesz w szpitalu po ocenie twojego stanu zdrowia. B A K A.

Levi był głupiutki. Nie wiem czy udawał czy naprawdę taki był, ale zawsze mnie to śmieszyło. Niestety zaraz skończy się czas odwiedzin i będę musiał wrócić do domu. Wrócić... Bez niego.

-Dobra Levi, już jest późno. Muszę się zbierać, bo będą problemy. Jedz sobie grzecznie, jak będziesz chciał to mogę do ciebie zadzwonić przed spaniem.

-Ok. -powiedział nieprzejęty

Czy on ma na mnie focha? No nic, jutro mu to jakoś wynagrodze.

Time skip

Dojechałem do domu. Czułem się dziwnie, już mi go brakowało. No ale to tylko trzy dni, Eren dasz radę.

Wszedłem do domu, a potem do łazienki. Musiałem się umyć i chociaż w ten sposób odpocząć. Miałem jeszcze trochę na głowie, musiałem ogarnąć po raz ostatni papiery do pracy.

Najchętniej bym jednak się rzucił na łóżko i poszedł spać no ale dorosłość...

Napuściłem wody, rozebrałem się i rozwaliłem na całą wanne. Po tej stresującej nocy i ciężkim dniu w końcu mogę trochę odpocząć.

Levi

Skończyłem jeść i się wygodnie ułożyłem na łóżku. Nie byłem śpiący, ale moje oczy same się zamykały. Czy to już pierwsze znaki nudy? Byłem sam w tym szpitalnym pokoju. Co jakiś czas tylko zaglądały pielęgniarki i sprawdzały moje ciśnienie.

Swędziała mnie ręka, ale nie mogłem się podrapać, bo było to w miejscu podłączenia kroplówki. Chciałbym zadzwonić do Erena, ale nie chcę mu przeszkadzać. Na pewno jest zmęczony w końcu ciągle się o mnie martwił.

Zacząłem rozmyślać co zrobię w pierwszej kolejności kiedy wrócę do domu. Może wezmę długą kąpiel? Albo może pójdę z Erenem na randkę? W końcu sam to zaproponowałem...

Czy nasza znajomość idzie w dobrym kierunku? A co jeśli się pokłócimy i mnie wyrzuci z domu? A co jeśli się mną znudzi?

Nienawidzę tych myśli, ale teraz kiedy jestem sam nie potrafię ich odgonić. Chciałbym aby był przy mnie. Czy to już można nazwać uzależnieniem?

Eren czasami mnie denerwuje, nawet często ale gdyby nie on na pewno w takiej sytuacji jak ta dzisiaj bym sobie nie poradził. Jestem mu dłużny co raz więcej rzeczy. Czy jest coś co ja mógłbym dla niego zrobić?

Dobra Levi to nie jest czas na takie myślenie. Idę spać, może Eren mi się przyśni.




Levi w zajebistej piżamie i z nowym telefonem jako dodatek xD

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Levi w zajebistej piżamie i z nowym telefonem jako dodatek xD

|Ereri| Opowieść o pewnym słodkim włamywaczu, który zmienił moje życie. |Ereri| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz