Po skończonej lekcji wymieniłam się z Robertą numerami i poszłam do domu. Mimo to, że dzisiaj miałam tylko 3 lekcje byłam strasznie zmęczona.
Przywitałam się z mamą, która robiła w kuchni coś pysznego na obiad i odrazu po zostawieniu rzeczy w pokoju poszłam wziąć długą, gorącą kąpiel. Tego mi było trzeba. Odpaliłam swoją ulubiona playliste na spotify i siedziałam w wannie przez około 30minut. Po kąpieli mama zawołała mnie na jedzenie.- No i jak tam skarbie pierwszy dzień w nowej szkole ? Zapytała z uśmiechem na ustach rodzicielka.
- Wiesz dzisiaj miałam tylko 3 lekcje więc ciężko mi cokolwiek powiedzieć, ale wiem jedno Ci ludzie są naprawdę dziwni.
Mama zaśmiała się tylko, pocałowała mnie w głowę i postawiła przede mną ogromną miskę zupy pomidorowej. Mniaaam.
Gdy jadłam usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości, to Roberta.Roberta: wysyłam Ci link do jutrzejszego wydarzenia, mam nadzieje, że ze mną pójdziesz ;)
Weszłam w przesłany przez dziewczynę link. Faktycznie impreza jest już jutro. Przejrzałam wszystkie informacje i stwierdziłam, że chyba warto było by się wybrać. Najwyżej jak będzie nudno to szybko wrócę do domu i pooglądam coś na netflixie.
Ja: Idę :)
Wysłałam dziewczynie SMS i zaczęłam się zastanawiać czy ja w ogóle mam w czym iść?
- Mamo idę jutro na imprezę z okazji rozpoczęcia roku szkolnego i tak sobie pomyślałam może pożyczyłabyś mi tą swoją czarna sukienkę z okrytymi plecami?
Jakie to szczęście mieć z mamą taki sam rozmiar ciuchów.- Pewnie, wisi w szafie tylko musisz ją sobie wyprasować.
Dokończyłam jeść i poszłam na górę do swojego pokoju. Pogadałam chwile z Laurą przez telefon, obejrzałam jakiś filmik na youtubie i kilka chwil później zasnęłam.
<><><><><><>ON<><><><><><><>
Jestem wykończony. Godzina 21, a ja dopiero wracam do domu. Cały dzień grałem, żeby ojciec nie miał się do czego przyczepić. Gdy wyszedłem z sali treningowej na dworze padało. Założyłem kaptur na głowę, zapaliłem papierosa (tego mi było trzeba) i zacząłem iść w kierunku domu. Nagle przyszedł do mnie SMS.
Liam: Siema, mam nadzieje, że już jesteś w domu. Idziesz jutro na imprezę do mojej pięknej kobiety?
No tak impreza u Lucy... Nie żeby coś bardzo ją lubię i uważam że tworzy z Liamem dobrą parę, ale jej imprezy są jakby to powiedzieć... mocno słabe. Wiem, że przydałaby mi się mała odskocznia od tego całego tenisa, ale mówiąc szczerze po całym tygodniu grania nie mam siły by uśmiechać się do każdego, tańczyć czy nawet pić. A i nie zaliczyłem kolejnego egzaminu. Ojciec mówił, że to wszystko załatwi tak, żebym nie musiał martwić się oceniani i mógł skupić się na graniu. Jak zwykle udowodnił, że nie można na nim polegać.
Ja: Chyba odpadam. Przez to trenowanie mam straszne braki w nauce. Muszę to ogarnąć, sorry.
Po chwili dostałem odpowiedź.
Liam: No weź przyjdź. Sam nie będę się dobrze bawił, Lucy będzie ciagle zajęta gośćmi. Obiecuje, że niedzielę przyjdę do Ciebie i pomogę Ci z nauką. Nie zostawiaj mnie bracie.
Głupio jest mi mu odmówić, on pewnie by przyszedł gdyby wiedział, że będę się źle bawił.
Ja: No dobra, będę. Robię to tylko dla Ciebie. Narazie, idę spać jestem strasznie zmęczony :).
Naprawdę chciałbym już pójść spać, ale do domu zostało mi jakieś 10 minut drogi. Akurat zdążę wypalić jeszcze jedną fajkę.