Ci ludzie są ciekawsi, niż Ci się wydaje

826 37 0
                                    

Cholera. Do dzwonka zostały dwie minuty, muszę wytrzymać. Cały czas czuje, że się na mnie patrzą to strasznie krępujące.

120 sekund trwało jak wieczność. Szybko zgarnęłam swoje rzeczy z ławki i wyszłam z sali w stronę szafek. Wyciągnęłam swój telefon z kieszeni i zadzwoniłam do mojej najlepiej przyjaciółki Laury.

- Hej, co jest? Odezwała się Laura po dwóch sygnałach.

- Hej, jest okej mam właśnie przerwę więc stwierdziłam, że do Ciebie zadzwonię. Jestem w tej szkole od godziny, a już tak strasznie za Tobą tęsknie.

- Ooo kochana ja za Tobą też. Opowiadaj, jak jest?

- Szczerze? Dziwnie. Ci ludzie są strasznie sztywni i tacy aroganccy. Próbowałam zachowywać się naturalnie i miło, ale ciagle czułam na sobie ich wzrok z pogardą.

- Spokojnie to dopiero pierwsza lekcja, spróbuj się z kimś zaprzyjaźnić. Ja muszę kończyć. Nie przejmuj się i powodzenia. Buziaki!

- Dzięki, papa.

Rozmowa z nią zawsze dodaje mi optymizmu. Szkoda, że nie udało się jej tu przyjechać. Zawsze mówiłyśmy że będziemy nierozłączne. No nic muszę wziąć się w garść. Zamknęłam szafkę i postanowiłam pójść do stołówki na lunch. Tylko był jeden problem, nie wiedziałam gdzie ona jest. Przez jakieś 5minut błąkałam się po korytarzu. Przerwa trwa tutaj 30minut więc mam nadzieję, że uda mi się ją znaleźć i coś zjeść.

- Ej, szukasz czegoś ?
Usłyszałam za sobą znany mi już głos dziewczyny.
Odwróciłam się za siebie i zobaczyłam opartą o ścianę i machającą w moją stronę czarnowłosą dziewczynę.

- Właściwie to tak, szukam stołówki.
Odpowiedziałam podchodząc do dziewczyny.

- Spoko. Właśnie tam idę, możesz pójść ze mną. Odpowiedziała obojętnie odwracając głowę.

Wow dzięki za pozwolenie. Okazało się, że mijałam stołówkę 3 razy. Ale ze mnie sierota.
Myślałam, że to po prostu kolejna ze 100 sal i nie zajrzałam do środka.
Stołówka była ogromna. Wszędzie  stały okrągłe stoły przy którym siedzieli uczniowie w tym Ci z mojej klasy. W powietrzu unosiły się niesamowite zapachy. Nie mogłam się doczekać aż wszystkiego spróbuje.

- Chodź, tam jest wolne. Powiedziała dziewczyna wskazując dwa miejsca na końcu sali.
Myślałam, że tylko mnie zaprowadzi nie spodziewałam się, że będzie chciała ze mną siedzieć. Byłam mile zaskoczona.

- Ok. Odpowiedziałam i poszłyśmy usiąść. Przez chwile panowała niezręczna cisza. Postanowiłam ją przerwać.

- Kurcze jestem taka głodna. Co macie tu dobrego?
Wiem idiotyczne pytanie, ale trudno ktoś musiał zacząć rozmowę. Dziewczyna popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.

- Stara wszystko tu jest zarąbiste. To nie byle jakie jedzenie, te kucharki naprawdę znają się na rzeczy. Poczekaj tu ja Ci coś wybiorę.

Uśmiechnęłam się do dziewczyny, która szybko poszła do kolejki zamówić nam jedzenie. Za chwile była już z powrotem niosąc  w rękach dwie tace pełne makaronu z kurczakiem i zielonym pesto.

- Mam nadzieję, że jesz mięso.

- Jasne. Wyglada dobrze.

- Smakuje jeszcze lepiej. Powiedziała puszczając do mnie oczko.

- Jestem Mia.

-  Roberta.
Oznajmiła dziewczyna podając mi rękę.
- Zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo być nową. Sama doszłam tu do szkoły dopiero rok temu. Spoko na początku jest ciężko, ale później masz już wywalone na tą bandę lamusów.

Popatrzyłam na nią śmiejąc się.

- Narazie nie zdążyłam jeszcze nikogo oprócz Ciebie poznać, ale kurde wydaje mi się, że Ci ludzie są strasznie ...

- Nudni? Przerwała mi.
- Oj kochana Ci ludzie są ciekawsi niż Ci się wydaje. Popatrz tam to Liam i Lucy nasza klasowa para gołąbków. Ona uważa się za miss świata, a on jest mistrzem w każdym możliwym sporcie. Nie potrafią bez siebie żyć. Oboje zachowują się jak król i królowa, udają takich choć w rzeczywistości da się z nimi czasami normalnie pogadać. No z nim, z nią niekoniecznie. Oprócz tego mamy klasowego podrywacza. Wiesz taki co próbuje wyrwać każdą. Ma na imię Ivan i trzeba przyznać gość jest niezły, ale uważaj na niego.

Roberta zaczęła po kolei pokazywać mi i wymieniać ludzi z naszej klasy. Wiedziała o nich wszystko co było lekko przerażajace. Dzięki niej mogłam dowiedzieć się  o niech ciekawych rzeczy. Szczególnie zaciekawił mnie jeden z jej opisów.

- Jest jeszcze Arón. To ten co spóźnił się dzisiaj na lekcje. Najlepszy przyjaciel Liama, są jak bracia. Też sportowiec. Jest strasznie  tajemniczy, ciagle wygląda na przygnębionego , ale lubię go jest w porządku. Kiedyś spotykał się z jedną dziewczyną, byli ze sobą dwa lata, a ona zostawiła go z dnia na dzień. Nie wiem dlaczego. Widać, że chłopak bardzo to przeżył.

Smoke <> Arón PiperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz