Dzień dziewiąty. Powoli na mojej skórze topnieją kolejne paki śniegu. Wirują na wietrze jak anioły o niepowtarzalnych kształtach i kolorach, które powodują chwilowy zanik wzroku. Ślepnę od bieli i od wyobraźni która płata mi figle. W powietrzu unosi się zapach śmierci? A może zimy, która nadchodzi. Nagle moje ciało ogarnął dreszcz, pocę się pomimo że pada śnieg a mróz przewierca w każdym człowieku i roślinę dziurę. Czuje przepływ prądu, to nie to samo uczucie co szczypiący moje policzki mróz. Nagle moje ciało przeszedł parzący prąd. Przewróciłem się, zdając sobie sprawę z tego że jestem chory, ale z drugiej strony może to być kolejny cios ze strony Aokigahara. Nikt nie powiedział że będzie łatwo, od razu gdy tu schodziłem wiedziałem że pomimo wszystko wykonam swoją misję. To tak jak na wojnie, każdy kraj miał do wykonania w pewnym rodzaju misje do wykonanie pomimo strat które miał. Ja też jestem wojną, poniosłem stary, w moje ciało nieraz wyładowały "kule" od postrzału, straciłem swoich żołnierzy ale mimo wszystko szedłem az doszłam tutaj do wojennego bunkru, gdzie czuje się bezpieczny i wolny od okrucieństwa, strzałów, wszechobecnej przemocy i dalej gdzieś tkwiącym w moim umyśle odgłosów spadającej "bomby" która tyka i tyka...
Szaro bury świat wolał mnie i CIEBIE byś zaplątał się o jego korzenie, ale co jeśli odetniesz jego pędy przechytrzając rzeczywistość? Znowu ktoś powie Ci, że masz działać według panujących zasad, wiem to. Dlatego szybko przestałem działać według zasad moich rodziców chociaż wątpię by można ich tak nazwać. Byli po prostu ludźmi którzy chcieli mnie wychować na takich potworów jakimi są oni sami. Gdy ojca nie było w domu matka nawet nawet nie zwracała na nas uwagi, ale gdy on wracał zmieniała się na przykładną żonę i matkę która kocha swoje dzieci ponad wszystko inne. Żygać mi się chciało na jej fałszywość. Jedyną osobą którą ona kochała, była ona sama. Przetrwałem ale z czasem zaczęłam się zmieniać w potwora, powielałem każdy ich schemat, byłem i jestem osobą bez skrupułów. Nie będę kłamał staje się jeszcze gorszy. Jedyną rzeczą którą chciałbym teraz zrobić to splunąć w twarz tym wszystkim bezdusznym ludziom, którzy panoszą się po śmiecie jak królowie którzy nie znają swojego celu. Jest ich wielu ale myśle że będzie ich jeszcze więcej. Być może tem eter nie będzie mi dany by spojrzeć im w twarz, ale jestem pewny że znajdzie się ktoś kto zakończy ten światowy melodramat ale ludzie nie będą mogli napisać kolejnego scenariusza który okaże się hitem. Bo ten hit zginie z rąk bezwzględnego mordercy...
CZYTASZ
Ostateczne wyjście- Aokigahara
Teen FictionZatracenie, smutek, i niechęć do życia. Aokigahara to las w Japonii ciche miejsce, raj dla turystów. W ziemi zachowane są wspomnienia, smutek, litry wylanych łez. W środku lasu możemy usłyszeć echo krzyku, poszukiwania sensu życia. Wejdź w głąb psyc...