Jak Mogłeś?

1.6K 128 233
                                    

Pov:
Nishinoya

Takeda i Ukai wrócil dość późno, więc stwierdzili, ażeby nie budzić nikogo w tym samej Kiyoko pojadą na pogotowie z rana.

Tak też się stało, Daichi, Suga, Yachi, pojechali wraz z trenerem i Kiyoko a Pan Takeda miał zostać i pilnować reszty.

Wiem, że Asahi wstaje dość wcześnie, dlatego ja staram się przedłużać moje poranne wyjście z łóżka do granic możliwości, aby przez przypadek się z nim nie spotkać.

-Siemka Noya, mam do ciebje pytanie stary.

Odezwał się znajomy głos z za moich pleców, gdy kończyłem jeść śniadanie.

-Co chcesz łysolu?

-Bo ostatnio opowiadałeś, że znalazłeś ten wielki głaz.

-No i?...

-Bo ja strasznie chciałbym go zobaczyć i może masz ochotę mnie tam zaprowadzić?

-No spoko. Kiedy chcesz iść?

Powiedziałem, stwierdzając, że jest to świetny pomysł, na cały dzień, albo chociaż jego część, bez narażania się, na kontakt z Azumane.

-Za chwilę. Tylko wezmę potrzebne rzeczy z pokoju.

-To ja powiem reszcie, żeby się nie martwili.

Nauczony doświadczeniem, poinformowałem o naszej wycieczce i razem z Ryu w końcu ruszyliśmy.

Gadaliśmy zaczynając od mało istotnych tematów, kiedy przerwałem naszą dyskusje, zatrzymując się nagle i pouczając Tanake, by ten umilkł na chwilę, bym mógł się wsłuchać.

Mój słuch mnie nie mylił.

Ktoś niedaleko nas płakał.

Zaczęliśmy się rozglądać, aż Tanaka zauważył źrudło płaczu, po czym powiedział

-Hinata? Co ty tutaj robisz sam?

Podbiegłem szybko do rudzielca i nie myśląc zbyt wiele, rzuciłem się mu na szyję, doprowadzając tym samym do naszego bliskiego spotkania z podłożem.

-Dlaczego płaczesz?

-To nic takie...

-Nawet nie warz się tak mówić. Przylazłeś tu sam, by siedzieć ukryty pośród drzew i płakać. Nie wierzę, żebyś zwiedzał krajobrazy i ze wzruszenia nad pięknem tego miejsca się poryczał.

Mówiłem starając się pocieszyć jakoś Hinate, lecz z miernym skutkiem.

-Co cię doprowadziło do łez mały koleszko?

Powiedział Tanaka.

-Ja nie mogę, nie powinienem wam mówić

-Czy to ma związek z Kageyamą?
Zapytałem?

-Po części... Skąd wiedziałeś?

-Gołym okiem widać, że nasz król jest chujowym chłopakiem. Powinien zacząć cie w końcu dostrzegać. Może z nim porozmawiasz?

Zasugerowałem delikatnie. Po czym upomniałem się w myślach, że mówi to osoba, która spieprzyła do lasu w obawie przed rozmową z Asahim.

-Nie wiem...

-Mogę przy tym być, jeśli będzie Ci raźniej.

-Dzięki Noya... Powiedział, lekko uśmiechając się w moją stronę

-Czy twoje samopoczucie ma związek z tym?

Dodał Tanaka, pokazując palcem na dość obszernego siniaka, na ręku Hinaty.
Ten jednak nic nie odpowiedział.

To "tylko" obóz [Daisuga & Asanoya] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz