Zniewolona #10- Gösta

2.1K 38 12
                                    

Otworzyłam delikatnie oczy i od razu zauważyłam, że jestem w tym samym pokoju co ostatnio. Leżałam na miękkich poduszkach i byłam przykryta pierzyną i kocem, po sam nos. Rozejrzałam się czy jestem sama w pokoju i kiedy doszłam do wniosku, że tak to próbowałam usiąść. Przez moje ciało przeszedł ogromny ból przez co na powrót wylądowałam w poduszkach. Spojrzałam na drzwi, bo bałam się, że zaraz przez nie wejdzie Donald. Zamknęłam mocno oczy i napięłam wszystkie mięśnie, po czym ponowiłam próbę ze wstaniem. Ból był potworny, ale i tak nie dałam za wygraną i wstałam. Podparłam się ręką o ramę łóżka i zrobiłam parę kroków. Zauważyłam, że mam na sobie komplet bielizny więc blondyn musiał mi ją ubrać, bo kiedy odpłynęłam nie miałam na sobie majtek. Spojrzałam na szmaty, które jeszcze jakiś czas temu były moimi ubraniami, ale zostały rozerwane przez mężczyznę. Nie mając wyboru podeszłam do szafy Donalda i wyciągnęłam z niej białą koszulę. Następnie ją ubrałam i niepewnie podeszłam do drzwi. Chwyciłam za klamkę, ale nie otworzyłam ich.

-,,Co jeśli tam jest"- pomyślałam. Następnie powoli nacisnęłam na klamkę, bo i tak nie miałam innego wyjścia. Weszłam powoli do gabinetu blondyna. Mężczyzna siedział przy biurku i grzebał w dokumentach. Zrobiłam krok do przodu i właśnie w tym momencie zdradziłam swoją obecność, bo wredna deska zapiszczała. Spojrzałam na nią złowrogo, a kiedy wrzuciłam wzrokiem do Pierce on bacznie mi się przyglądał.

-Obudziłaś się.- powiedział na powitanie.

-Długo byłam nieprzytomna?

-Jakąś godzinę, może półtora.- odparł wstając z fotela.
-Ubrałaś moją koszulę.

-Oddam ci ją jak wrócę do swojego pokoju.- oznajmiłam.

-Nie o to chodzi, ale nie zapytałaś czy możesz ją ubrać.

-Ubrałam ją, bo porwałeś moje ciuchy, a ja nie będę nago po korytarzu biegać.- powiedziałam patrząc na niego.

-Ale mogłeś się zapytać.- odparł podchodząc do mnie.

-Ty się nie zapytałeś przed tym nim zerwałaś ze mnie ciuchy.- odpowiedziałam twardo.
-A teraz jak pozwolisz już pójdę.- mówiąc to poszłam w kierunku drzwi.

-Zaczekaj- zażądał przez co od razu się zatrzymałem. On jedynie do mnie podszedł.
-Za 5 minut masz tu wrócić gotowa.

-Dlaczego?

-Bo pójdziemy razem na obiad.- odparł krótko.

-Dobrze.- powiedziałam cicho bojąc się kolejnej kary, po czym bez słowa wyszłam z pokoju..

Od razu kiedy się znalazłam u mnie zdjęłam koszulkę i poszłam do garderoby wyszukać sobie ciuchy. Tym wybrałam czarną bluzkę z dwoma granatowymi nietoperzami które znajdowały się nad piersiami i czarne spodnie z wysokim stanem i dziurami. Następnie podeszłam do komody i zaczęłam szukać sobie skarpetki. Wybrałam szare w dinozaury. Wzięłam jeszcze czarne trzewiki na klocku i ze wszystkimi rzeczami poszłam do łazienki…

Będąc w pomieszczeniu rzuciłam koszulę mężczyzny na kosz na pranie, po czym zaczęłam się przebierać. Kiedy byłam gotowa poszłam do pokoju blondyna. Zapukałam cicho, po czym wyszłam do gabinetu. Mężczyzna widząc mnie wstał od biurka, po czym do mnie podszedł.

-Pięknie wyglądasz.- powiedział, po czym chciał mnie pocałować, ale w porę odwróciłam głowę i pocałował mnie w policzek.

-Idziemy na ten obiad, czy nie?- zapytałam go obojętnie.

-Tak, chodź.- odparł, po czym podał mi rękę. Razem ruszyliśmy w kierunku jadalni…

 Razem ruszyliśmy w kierunku jadalni…

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zniewolona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz