Zniewolona #12- Pomoc?

1.6K 33 6
                                    

Wbiegłam zła do pokoju zatrzaskując za sobą drzwi. Byłam wściekła. Nie dość, że ten chuj mnie zgwałcił to jeszcze chce sprzedać jak jakiś bezwartościowy przedmiot. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać w poduszkę. Po chwili jednak doszłam do wniosku, że muszę być silna i nie mogę okazywać, że mnie to zabolało. Wstałam z łóżka i udałam się do łazienki. Spojrzałam w lustro, po czym przemyłam twarz zimną wodą. Wróciłam do pokoju i usłyszałam jakieś dźwięki więc podeszłam do drzwi. Delikatnie je uchyliłam i to co tam zobaczyłam sprawiło, że serce mi na moment stanęło. Ujrzałam dwóch goryli ciągnących nieprzytomnego Donalda. Mężczyzna był mocno pobity i brudny od krwi.

-"Czyżbym za głośno powiedziała o tym, że mnie zgwałcił i ktoś to usłyszał?"-zadałam sobie pytanie w głowie. Wiele nie myśląc wyszłam powoli z pokoju i poszłam za nimi utrzymując odpowiednią odległość żeby mnie nie usłyszeli. Wyprowadzili mężczyznę na dwór. Podeszłam do okna przyglądając się temu co dalej z nim zrobią. Położyli go na kostce brukowej, po czym jeden z nich wyciągnął pistolet i strzelił mu w głowę. Kiedy to zobaczyłam, aż podskoczyłam w miejscu, a po moim policzku poleciała łza.
-"Przeze Mnie zabili człowieka"- pomyślałam. Następnie zauważyłam jak go podnieśli z ziemi i wrzucili do bagażnika jak worek ziemniaków, a następnie odjechali z piskiem opon. Usiadłam na ziemi nie móc się z tym pogodzić, a po moich policzkach popłynęły znowu łzy. Nagle usłyszałam kroki więc od razu wstałam z ziemi i wróciłam do swojego pokoju...

(Donald)
Zadzwoniłem pod numer 112 i czekałem na połączenie. Jeden sygnał, drugi...

-Så?(Tak?)- zapytał damski głos.

-God morgon. Jag heter Michael.(Dzień dobry. Nazywam się Michał.)- przedstawiłem się.
-Han vill anmäla kidnappningen. (Chcę zgłosić Porwanie.)- powiedziałem.

-Vet du vilka kidnapparna är?(Wiesz kim są porywacze?)- zapytała.

-Inte, men jag vet vart de gick.(Nie, ale wiem gdzie poszli.)- odpowiedziałem.

-Väl. Jag skickar en patrull.(Dobrze. Wyślę do ciebie patrol.) odpowiedziała, po czym się rozłączyła...

(Sandra)
Był już wieczór...
Nie mając nic do roboty zaczęłam się szykować do kąpieli. Wzięłam piżamę, po czym poszłam powolnym krokiem do łazienki. Napuściłam sobie ciepłej wody, po czym cała się w niej zanurzyłam...

Leżałam tak w niej już kilkanaście dobrych minut. Poznałam to po tym, że woda zaczęła się robić powoli zimna. Wyszłam z wanny, po czym wytarłam się dokładnie ręcznikiem i ubrałam piżamę. Kiedy byłam gotowa udałam się do pokoju i poszłam do łóżka spać co nie było takie proste. Najpierw myślałam o wszystkim co mnie dzisiaj spotkało, a następnie o śmierci blondyna. Kiedy już udało mi się odpłynąć przyśnił mi się straszny koszmar, ale nie mogłam się z niego wybudzić. Śniło mi się, że odwiedził mnie Pierce z dziurą po kuli między oczami i mówił, że to przeze mnie on zginął...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Zniewolona Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz