*Ray*
— Naprawdę zapomniałeś, że jesteś taki wysoki? — po raz kolejny odgarnęłam Zackowi włosy z czoła. Były tak gęste, że przykładanie lodu było wręcz niemożliwe.
— Naprawdę zapomniałaś, że do tej pory nie miałem domu? — przedrzeźnił mnie, robiąc głupią minę, dodatkowo nienaturalnie podwyższając swój głos, prawdopodobnie próbując naśladować ten mój.
Westchnęłam.
— Nieważne... — włączyłam komputer, a wzrok Zacka natychmiast padł na monitor.
Pewnie do tej pory nie miał zbyt dużego kontaktu z technologią, stąd jego zaciekawienie.
Na szczęście nie było tam hasła, toteż samo włączenie nie stanowiło żadnego problemu.
Ku mojego zaskoczeniu, na pulpicie dostrzegłam sporo gier.
Ah tak, mieszkały tu w końcu dzieci. To zrozumiałe, że spędzały czas w taki sposób.
— Co to za kolorowe obrazki? — przyłożył palec do ekranu.
— Cóż, część to właśnie gry. Wybierz, która ci się podoba — zaproponowałam.
— To — wskazał na Minecraft — Dziwne zastosowania ma ta skrzynka — mruknął pod nosem. Najwidoczniej miał na myśli komputer.
Ignorując ostatnie zdanie, weszłam w grę i powoli oraz dokładnie tłumaczyłam Zackowi cały jej mechanizm, zaczynając od tego, że uderzanie się klawiaturę, myszkę czy że monitor nic nie pomoże.
*time skip*
— Nosz cholera jasna! Czemu one nie mają krwi?! — pisnął brunet, zabijając kolejną świnię.
— Cóż, koncept nie opiera się na brutalności — wzruszyłam ramionami, klęcząc przy zajętym przez chłopaka fotelu.
Zack wpadł do lawy i spanikował.
Westchnęłam i wyjaśniłam mu, że po prostu przegrał. Może grać od nowa lub zakończyć rozgrywkę.
Zdenerwowany wybrał oczywiście tą drugą opcję, uderzając teatralnie zaciśniętą pięścią w biurko.
— Możemy teraz sprawdzić, czy nas nie szukają — wstałam, wspomagając się na blacie, na którym to następnie oparłam łokcie.
Chwyciłam myszkę, odkrywając tym samym, że jest lekko mokra.
Zack spocił się przez bandaże?
Cóż, zignorowałam to i weszłam w wiadomości. Szukałam przez chwilę, póki nie zobaczyłam ogromnego napisu, głoszącego: „SERYJNY MORDERCA ZBIEGŁ Z WIĘZIENIA". Redaktorzy wiedzą, jak przyciągnąć wzrok odbiorcy.
— Seryjny morderca, Isaac Foster zbiegł z więzienia w nocy z czternastego na piętnastego lutego — odczytałam — Wczoraj były walentynki? — uniosłam brew?
— To święto walenia konia?
— Święto zakochanych — poprawiłam i wróciłam wzrokiem do monitora — Po ucieczce skierował się on do sąsiedniego miasta, wprost do ośrodka psychiatrycznego, w którym przebywała jego niedoszła ofiara, Rachel Gardner — nie spodziewałam się, że podadzą też informacje o mnie, a tu proszę, był nawet link do nielegalnie upublicznionych wyników badań — Losy tej dwójki nie są znane, gdyż zdołali oni zbiec policji. Zarówno oprawca, jak i zakładniczka... — zmarszczyłam brwi — ... zniknęli bez śladu. Ich miejsce pobytu szacuje się na... — uniosłam kąciki ust — ... sąsiednie miasteczko! — podskoczyłam, uradowana sukcesem.
CZYTASZ
Jestem [Zack x Rachel]
FanfictionZackowi wraz z Rachel udaje się zbiec policji. Znajdują bezpieczne miejsce. Osiedlają się w nim na jakiś czas, by zaplanować dalsze działania. Zack poświęca sporo uwagi swojej Ray, przez co zauważa, że coś jest z nią nie tak. Dziewczyna ukrywa pewie...