kiedyś taki mądry pan liam neeson powiedzial:
"wszyscy powtarzają, że miłość boli,
ale to nieprawda.
samotność boli. odrzucenie boli.
utrata ukochanej osoby boli. zazdrość boli.
wszyscy mylą te rzeczy z miłością,
gdy w istocie miłość jest jedyną rzeczą
na świecie, która przysłania ból i sprawia,
że znowu możemy poczuć się wspaniale.
miłość jest jedyną rzeczą na świecie,
która nie boli"całkowicie się z tym zgadzam, ale kiedy wszystko idzie dobrze i czuję wewnętrzny spokój. i bardzo chciałbym, żeby było tak cały czas. miłość według mnie, jest trudną nawet sztuką i wymaga sporo czasu, pracy nad samym sobą. ale na pewno nie boli. nigdy nie poczułam, żeby swoją miłością do mnie, mnie skrzywdził
(((tak, mam dopiero 15 lat i może nie umiem tworzyć dojrzałych związków, może nie wiem, co robie, ale jakos mam to gdzieś i dalej kocham go, jak nikogo innego. i mam nadzieję, że tak zostanie, bo jest niesamowity)))
dzisiaj tak się nie czuję, niestety. nawet nie dzisiaj, przez ostatnie kilka godzin tak mam. czuję wszystko, co najgorsze. nie czuję, żeby cokolwiek szło dobrze, żeby cokolwiek się ukladalo. myślę o mnie i o nim za dużo, układam w głowie scenariusze dobre i złe, nie chcę myśleć, jak wyglądało by to wszystko bez niego. tęsknota boli, okropnie. chciałabym umieć to kontrolować
czy ja jestem przewrażliwiona?
wiecie, ze nienawiść i miłość to bardzo podobne uczucia? tak naprawdę przeciwieństwem miłości jest obojętność
kocham cie słońce, proszę, bądź dla siebie dobry
☀️☀️☀️
![](https://img.wattpad.com/cover/103622182-288-k409213.jpg)
CZYTASZ
sunshine
Teen Fictionmoje przemyślenia, smutki, poglądy, trochę pozytywnych myśli może trochę motywacji do życia dla mnie i dla Ciebie dziwię się, jak dużo uświadamiam sobie, pisząc to zapraszam!!