Pokonywałem kolejne stopnie na schodach. Jeszcze się nie przyzwyczaiłem do tego miejsca. Dom na Grimmauld Place jest duży i często się w nim gubię. Syriusz zrobił w nim duże przemeblowanie, wszystkie ściany które niegdyś były zielone teraz są w kolorze głębokiej czerwieni. Prawie wszystkie obrazy przedstawiające członków jego rodziny zamknięte są na klucz w schowku. Tylko portret jego matki wisi w tym samym miejscu. Rozmawiałem z nią nie raz. Jest cudowną kobietą. Nie zasługiwała na taki los. W Azkabanie ojciec Syriusza umarł z wycieńczenia. Nie przejął się tą informacją. Na jego podobiznę nie chciał w ogóle patrzeć więc od razu jak się tu wprowadziliśmy spalił go. Na mojej dłoni widniały dwa pierścienie przypominające o dwóch najpiękniejszych dniach mojego życia. Od razu po szkole wzięliśmy ślub. Byli na nim nasi przyjaciele, kilka nauczycieli, moi rodzice i kuzynka Syriusza wraz z mężem i pięcioletnią córką. Zmianie uległo także moje nazwisko. Coraz bardziej zbliżałem się do naszej sypialni w, której najpewniej leżał chłopak. Miałem mu do przekazania pewną informację. Wiedziałem, że się ucieszy, ale i tak się tym stresowałem. Otworzyłem powoli drzwi wchodząc do środka. Czarnowłosy leżał na łóżku. Podniósł głowę i się uśmiechnął.
-Cześć kochanie. Gdzie byłeś?- zapytał zwlekając się z łóżka i podchodząc do mnie.
-Musiałem załatwić pewną sprawę- odchrząknąłem- Tak właściwie to muszę ci coś powiedzieć.
-No to zamieniam się w słuch- założył mi włosy za ucho. Chwyciłem jego obie dłonie i położyłem je sobie na brzuchu. Patrzył na mnie nie rozumiejąc o co mi chodzi. Uniósł brew do góry.
-Jestem w ciąży- powiedziałem po chwili ciszy.
-Gdzie?- złapałem się za głowę patrząc na jego pytający wyraz twarzy.
-W ciąży. Tutaj- wskazałem na swój brzuch- jest dziecko. Twoje dziecko- wytłumaczyłem mu najłatwiej jak umiałem.
-Mówisz na serio? Będę tatą? Będę tatą!- powtarzał jak mantrę. Uklękł przede mną podwijając mój sweter i całował mój, jeszcze płaski, brzuch.
-Będziesz i to najlepszym na świecie- zapewniłem chwytajac go za włosy.
-Nie mogę się doczekać jak będziesz wyglądał za kilka miesięcy- zaśmiał się na co znowu go uderzyłem- już hormony dają o sobie znać co? Dobra dobra przepraszam- uniósł ręce do góry- Będę tatą!
-Powtarzasz się- powiedziałem z szerokim uśmiechem.
-Nauczę go latać na miotle, w przyszłości będzie ścigającym- rozmarzył się i mnie przytulił- Już go sobie wyobrażam twoje cudowne oczka- pocałował mnie w czoło- i moje cudowne włosy- pocałował mnie w nos- będzie taki mądry jak ty- pocałował mnie w kącik ust. Nie chciałem czekać więc złapałem go za podkoszulek i sam go pocałowałem.
-A jeśli to będzie dziewczynka?- zapytałem odrywając się od niego.
-Będę bawił się z nią lalkami i czesał jej najróżniejsze fryzury. Będzie moją małą księżniczką- przycisnął mnie mocno do siebie- Remusku?
-Yhm..?- wymruczałem w jego szyję.
-Kocham cię- jego dłoń znalazła się pod moją koszulką masując mój brzuch.

CZYTASZ
Bez ciebie || Wolfstar
FanfictionDruga część "Ten jedyny" Walczyłem. Walczyłem do samego końca. Czekałem na ciebie, czekałem na nas. Wierzyłem, że pewnego dnia powrócisz, a z tobą i on.