Następnego ranka obudził mnie mój telefon. Dzwoniła do mnie moja mama. Zapytała się czy przyjdę z Jackson'em na 3 PM na obiad. Powiedziałam, że przyjdziemy, ale możemy się trochę spóźnić, ponieważ zajedziemy jeszcze w jedno miejsce. Po skończonej rozmowie postanowiłam wziąć prysznic. Chwyciłam telefon i sprawdziłam pogodę. Zapowiada się bardzo fajnie, ponieważ dzisiaj ma być 82°F. Iż miałam przy sobie tylko mój Top na ramiączkach i wczorajsze długie spodnie z dziurami, stwierdziłam iż będzie mi za gorąco. Stwierdziłam, że pożyczę od Jackson'a jakiś T-shirt. Wyszłam z pokoju gościnnego i zaczęłam kierować się do pokoju Felt'a. Była godzina 7:45 AM więc wszyscy jeszcze spali. Gdy weszłam do pokoju przyjaciela otworzyłam jego szafę i zaczęłam przeglądać jego długie bluzki na krótki rękaw. Po kilku sekundach w oko wpadła mi śliczna szara bluzka. Idealnie pasuje do moich butów oraz paska. Chwyciłam ją i ruszyłam w stronę łazienki. Przed wejściem do prysznica puściłam moją playlistę na Spotify. Po 10 minutach wyszłam z pod prysznica. Wysuszyłam włosy i ubrałam się w tą śliczną bluzkę. Na nią dałam mój czarny, nawet cienki pasek. Umyłam sobie ząbki oraz jakoś w miarę ogarnęłam moje włosy. Wzięłam telefon i zaczęłam się cicho kierować po moją deskę. Pojechałam szybko do mojego domu ubrać jakieś legginsy sięgające do połowy uda. Chwyciłam mój czarny plecaczek, który tak swoją droga znalazłam podczas szukania czarnych legginsów pod bluzkę. Do plecaka włożyłam telefon, klucze do domu oraz portfel. Wyszłam z domu i ruszyłam w stronę Starbucks'a. Kupiłam tam dwie mrożone kawy oraz cztery croissanty. Trochę nie pomyślałam bo byłam na desce nie zabiorę się zbytnio. Po odebraniu zamówienia podeszłam do deski. Starałam się wymyśleć jakieś ułożenie aby nic mi nie wyleciało. Stałam tak już 6 minut zastanawiając się jak pojechać aby nic mi nie wyleciało. Byłam już wyczerpana i na dodatek zaczęło robić się strasznie duszno. Co prawda była dopiero 8:40 AM, ale już się topiłam na tym słońcu. Chwyciłam deskę pod ramię i modliłam się aby nic się nie stało z moim zamówieniem. Po 5 minutach kawy zaczęły topnieć od tego gorąca. Przyspieszyłam trochę, aby zdążyć do domu Felt'a na 9 AM. Jednak było by super gdyby nie to, że właśnie upuściłam deskę, która się połamała. Miałam już dość. Poddałam się i usiadłam na poboczu drogi, której szłam. Zostało mi na oko 0,3 mili drogi aby dotrzeć do domu chłopaka. Niestety akurat dzisiaj musiałam coś popsuć. Wyciągnęłam z plecaczka telefon, którym zadzwoniłam do Jacks'a. Poprosiłam aby przyjechał po mnie. Po 2 minutach chłopak był na miejscu. Chwycił ode mnie deskę, która schowała do bagażnika. Ja w tym czasie usiadłam na miejscu obok kierowcy. Położyłam kawy na desce rozdzielczej. Po chwili chłopak wsiadł do auta.
- Jaki dzisiaj szalony dzień Ci powiem. Dopiero co się dzień zaczął a tutaj takie niespodzianki. - powiedział Felt
- Weź nic nie mów. - powiedziałam i podałam mu kawę - Czuję, że to nie koniec na dzisiaj niespodzianek.
- Dziękuję. Ja natomiast czuję, że dzisiaj pojedziemy na plażę! Umiesz serfować?
- Nigdy nie próbowałam więc raczej nie potrafię.
- No to cię nauczę! Będziesz najlepszą serferką. - chłopak się zaśmiał i spróbował kawy - O mój boże to jest pyszne!
- Wczoraj na Tik Toku znalazłam dziewczynę, która nagrywała swoje zamówienie. I ludzie pisali, że to jest bardzo dobre, więc postanowiłam wypróbować. - uśmiechnęłam się
- Dobra. Wyskakuj babo. - chwyciłam croissanty oraz plecak.
- A co z moją deskorolką? - zapytałam się jak byłam już na zewnątrz.
- Raczej już jej się nie naprawi. Niech narazie będzie u mnie w aucie. Chyba, że chcesz ją wziąć to mogę ją zanieść do domu.
- Nie, niech leży u ciebie. Później się ją wyrzuci.
- Okey. - chłopak otworzył drzwi i mnie wpuścił pierwszą.
- Dziękuję. A no właśnie! Jacks moja mama zaprosiła cię dzisiaj na obiad na 3 PM.
- Oo to fajnie. Wpadniemy razem po plaży. Co ty na to?
- Jasne. Ale narazie usiądźmy bo mi nogi odpadają. - Ruszyłam do salonu chłopaka. Jackson w tym czasie włączył klimatyzacje. - Co chcesz obejrzeć?
- Nie wiem. Może coś na YouTube?
- Spoczko. - zaczęłam przewijać, aż znalazłam ciekawy filmik. - Mogę włączyć to?
- Olivia. - chłopak się zaśmiał. - Babo czemu chcesz oglądać jak ktoś gra w GTA V?
- Jackson! Ta gra jest superancka. Nie mów nawet, że jej nie lubisz.
- Nie No uwielbiam! Ale myślałem, że ty nie ogarniasz co to jest.
- To lepiej nie myśl. Nie służy to tobie.
- Wiem. To co? Włącz to.
- Już, poczekaj.Podczas oglądania tego filmiku ja i Jackson dostaliśmy SMS'a. On dostał jakoś 3 minuty wcześniej ode mnie. Pisał do niego jego przyjaciel z zapytaniem, o której spotykamy się na plaży. Po skończonym filmiku zaczęłam wychodzić
z domu chłopaka. Umówiliśmy się, że przyjedzie pod mój dom. Jak przekroczyłam próg drzwi dostałam kolejny SMS. Tym razem chwyciłam telefon i sprawdziłam kto to.Python🥰:
Olivia mam problem.
Proszę Cię zadzwoń...——————
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać z następnym rozdziałem. Jest już czerwiec więc już mam znacznie mniej na głowie. Mam nadzieję, że podobała wam się ta część .Miłego dnia dziecka!!!
CZYTASZ
Stay with me // P.M.
Fanfiction#1 in #paytonmoormeier 08.07.2020 💗 #1 in #payton 14.06.2021 <33 #1 in #grzyb 6.07.2021<3 #6 in #paytonmoormeier 22.03.2020 #5 in #paytonmoormeier 05.04.2020 #186 in #poland 08.04.2020 #148 in #poland 09.04.2020 #4 in #jaden 10.04.2020 #12 in #oliv...