I🧍🏻‍♀️knocked ✊🏼 to 🧸 the 🎉 door🚪 #2

159 7 0
                                    

#2 rozdział- maraton
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -


- Ty debilko! Jak mogłaś mi to zrobić?! - w tym momencie dostałam z liścia.
- Auć! Co ty wyprawiasz?! Przecież mówiłam Ci, że idę z Mateuszem do galerii. Tak samo jak mówiłam, że on jest kurwa gejem!
- No mówiłaś, przepraszam. Nie chciałem, na prawdę. - podszedł do mnie i chciał mnie przytulić ale go odrzuciłam.
- Ile razy będziesz mnie bił i mówił przepraszam?! Kacper, ja mam tego dość, nie rozumiesz? Ja nie chcę tak dłużej żyć. Przepraszam, ale nie chce tego dalej ciągnąć.
- Oooo! I może co?! Do tego Mateuszka pobiegniesz?!
- A żebyś wiedział. I wiesz jeszcze co?
- Co suko?
- Właśnie to! - kopnęłam go w czułe miejsce po czym zaczęłam uciekać jak najdalej od tego człowieka.
- Jeszcze tego pożałujesz! Zobaczysz!

- Boże, nie! Czemu znowu te głupie sny. - otarłam łzy- Czemu ja...

Po kilku minutach się uspokoiłam. Na dworze zaczynało się robić jasno więc musi być jakaś 4-5 AM. Chwyciłam telefon aby upewnić się na 100%, jaka jest godzina. Jest 4:34AM, czyli mam dobrą orientację czasową o ile takie coś istnieje. Postanowiłam, że się zacznę trochę ogarniać. Chwyciłam długie białe skarpety z Vans'a, bieliznę czarną z Calvin'a Klain'a, białą koszulkę na krótki rękaw oraz czarną sukienkę na ramiączkach sięgającą trochę powyżej połowy uda. Wzięłam także ręcznik aby się wykąpać. Ruszyłam do mojej toalety i położyłam ciuchy na blacie.
Pozbyłam się mojej piżamy i weszłam pod prysznic. Puściłam gorącą wodę i trochę w niej postałam, śpiewając moją ulubioną za dzieciak piosenkę. Schyliłam się i chwyciłam mój szampon do włosów o zapachu kokosa. Po nim moje włosy tak ślicznie pachną przez kolejne kilka dni. Akurat idealnie bo myję głowę co trzy dni. Namydliłam się i poczekałam jeszcze z dwie minuty aby spłukać wszystkie substancje które mam na ciele. Po dokładnym spłukaniu, chwyciłam słuchawkę i ustawiłam wodę na zimną aby przepłukać nią włosy, ponieważ wtedy włosy będą w lepszej jakości o ile można tak to nazwać.
Kiedy wyszłam z pod prysznica, zaplątałam moje włosy w rulon i zaczęłam się wycierać. Kiedy nałożyłam na siebie bieliznę zaczęłam suszyć sobie włosy. Jakoś dzisiaj nie chce mnie się prostować moich kręconych włosów, jak i się malować. Postawie dzisiaj bardziej na natural beauty. Kiedy wysuszyłam włosy zabrałam się za umycie ząbków. Chwyciłam moją szczoteczkę oraz pastę, którą nałożyłam na włoski szczoteczki i zaczęłam myć zęby. Szoruje je jakoś 3-4 minuty, tak aby było czyste i abym czuła się świeżo. Po skończonej czynności ubrałam biała bluzkę, a na nią sukienkę. Wygląda to uroczo, tylko moje włosy jak i twarz nie będą wyglądały zbyt dobrze. Chwyciłam moją biała scrunchie i zrobiłam sibie messy bun. Wyszłam z toalety, ruszając do mojego pokoju. Pościeliłam swoje łóżko, po czym chwyciłam mojego iPad'a i walnęłam się na łóżko tak, że znów będzie trzeba je poprawiać. Położyłam się na brzuchu i odpaliłam na moim tablecie Netflix'a. Włączyłam mój serial, który miałam skończyć miesiąc temu, ale zrobiłam sobie przerwę. Jest godzina 4:48AM więc zdążę obejrzeć jeden odcinek i zacznę się zbierać. Włączyłam odtwarzanie odcinka i zatopiłam się w nim.

Po skończeniu oglądania zobaczyłam, która jest godzina. Jest godzina 5:26AM, więc idealnie abym zaczęła się pakować. Odłożyłam iPad'a na miejsce oraz poprawiłam ponownie moje łóżko. Skierowałam się do szafy, z której wyciągnęłam biały plecaczek z czarnymi kryształkami firmy MCM. Wpakowałam do niego mój portfel oraz ładowarkę do mojego telefonu. Nałożyłam plecaczek na plecy i skierowałam się na parter domu. Wzięłam klucze do auta jak i do domu. Chwyciłam jeszcze szybko jakąś wodę na drogę. Założyłam szybko moje białe Converse'y Chuck Taylor lugged za kostkę oraz nałożyłam na siebie moją szarą over size bluzę z zamkiem, która sięga do końca sukienki. Kiedy wyszłam z domu, zamknęłam drzwi oraz ruszyłam do auta mamy. Jest godzina 5:56AM, więc idealnie się składa, bo jeszcze muszę zajechać do Targetu. Otworzyłam drzwi i zajęłam miejsce kierowcy. Położyłam mój plecak obok na siedzenie, zapięłam pas i odpaliłam samochód. Po chwili znajdowałam się na drodze. Z moich obliczeń wynika, że powinnam być w Targecie jakoś o 6:00 AM. Zejdzie mi pewnie jakoś z 30 minut, więc u Payton'a powinnam być o jakiejś 7:00 AM, a nawet wcześniej.

Stay with me // P.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz