It's wild...

351 27 2
                                    

Chyba rozśmieszyłam Jackson'a i Jaden'a bo zaczęli się śmiać, przy czym zdradzili swoją kryjówkę...

Chase odrazu dojrzał się na mnie. Ja tylko kiwnęłam głową na tak i zaczęłam się dalej śmiać. Chłopak podbiegł do szafy z markerem i sprejem.
-O wy gnojki! - w tym momencie przesunął drzwi odsłaniając przy tym chłopaków i zaczął ich psikać i mazać. Najlepsze jest to, że oni byli cały czas w szafie. Po jakiejś minucie spojrzeli się na mnie. Oczywiście jak to ja, domyśliłam się o co chodzi, ale nie mogłam się ruszyć, przez to, że cały czas się chichrałam. Chłopaki podbiegli do mnie o zaczęli mi mazać jakieś wzorki po ręce. Szczerze? Nawet były ładne xD. Najbardziej mnie martwił fakt, że zaraz będę musiała wychodzić na zakończenie roku, a ja nawet się nie uszykowałam. Dobrze, że wczoraj sobie położyłam ubrania w toalecie... W tym momencie całe siły jakie zabrałam odepchnęła chłopaków. Przynajmniej próbowałam. Popchnęłam ich lekko, bo przecież ich tym pchnięciem ich nie zabiłam. Szybko uciekłam do toalety. Tam miałam uszykowane ciuchy na dzisiaj. Nałożyłam na siebie biały Top na ramiączkach, czarną spódniczkę, na to narzuciłam jasnobrązowo-czerwoną koszulę w kratę (sięgała mi do połowy ud) oraz buty Nike AirForce 1 ze szlaczkami LV (takie ci ma Avani, kawowo- czerwone - autorka). Zrobiłam sobie tylko małe kreski i pomalowałam rzęsy. Włosy pokręciłam i zeszłam na dół. Zjadłam śniadanie, które zostało zrobione jakiś czas temu, ponieważ zdążyło już ostygnąć.
Po zjedzeniu śniadania, skierowałam się aby umyć zęby. Jakoś dziwnie bo nikogo nie zauważyłam. Jak wchodziłam do „mojego" pokoju zobaczyłam całą gromadę chłopaków przy moim telefonie. Szczerze to nie chciałam aby wszyscy wiedzieli, że jest więcej osób niż Chase, Jaden i Felt. Cóż, zawsze coś musi wyjść nie po mojej myśli. Nie zwracając jakiejkolwiek uwagi szybko chwyciłam mój plecaczek z LV. Wrzuciłam tam portfel, klucze, gumy... Teraz potrzebuje dostać mój telefon. Który swoją droga dostałam od Jaden'a. Ale niedługo ja mu zrobię niespodziankę! Dobra nieważne. Muszę wziąć ten telefon bo inaczej nigdzie nie idę.
- Ejj chłopaki! Pizza na dole jest! - krzyknęłam, a te debile odrazu pobiegli na dół. To była moja szansa. Na dół nie pobiegnę, bo obie tam są. Okej czyli okno. Dobrze, że umiem przez nie wychodzić. Nie raz wychodziłam przez okno z mojego pokoju. Mniejsza. Chwyciłam telefon i szybko go schowałam do plecaczka. Otworzyłam okno i zeszłam jak najszybciej umiałam. Podbiegłam szybko po deskę, która stała przed wejściem do domu. Chwyciłam ją i w tym momencie ujrzałam chłopaków w moim pokoju. Krzyknęli coś w stylu „Tam jest! Gonić ją!". Szybko poprawiłam mini plecaki popędziłem na desce w stronę szkoły. Jednak na moje nieszczęście wpadłam na kogoś.
- Jak ty jeździsz! - odpowiedział jakiś hot skater
- Sory, ale uciekałam przed moimi kolegami, bo chciałam odzyskać telefon i powiedziałam im, że jest pizza i mnie zaczęli gonić. Może tak Starbucks na zgodę?
- Okey. Ale może trochę szybciej, bo widzę tam jakiś chłopaków w parku.
- O nie! Spierdalamy!
W tym momencie popędziłam razem z tym hot boy'em do Starbucksa obok mojej szkoły. Robiliśmy po drodze jakieś dzikie zakręty, aby zgubić chłopaków. Chyba to się udało.
- No to co zamawiasz? Ja płace. - powiedziałam
- Nie ma takiej opcji. Ja zapłacę. Co chcesz?
- Ja sobie sama zapłacę. Zamawiaj.
- Okey, ale ja płacę.
- Ehhhh.
- Dobrze. No to tak. Poproszę jedną Carmel Macchiato.
- Dla mnie tez będzie to samo, ale proszę dużo karmelu. - wcięłam się  w rozmowę
- Dobrze, czyli tak hak zawsze panno Olivio?
- Dokładnie tak - uśmiechnęłam się do miłej pani, która mnie obsługuje tutaj często.
- Dobrze. To proszę usiąść. Kawa na koszt firmy.
- Ale ja zapłacę! Nie przyjmę tak tego. - powiedziałam
- Nie ma żadnego „ale". Proszę usiąść i czekać na zamówienie. - uśmiechnęła się do mnie
- No dobrze...
Po paru minutach mieliśmy w ręce nasze picie. Podziękowałam ładnie kasjerce i życzyłam wszystkim miłego dnia. Kierowałam się z chłopakiem pomału w kierunku szkoły. Zdziwiło mnie to, czemu nadal ze mną jedzie.
- A ty nie masz przypadkiem swojego zakończenia? - zapytałam się go
- Mam i wlanie na nie jadę. A ty „Panno Olivio".
- Też je mam. Może chodzimy radem do tej samej szkoły, ale dziwne. Nigdy ciebie nie widziałam. Może dlatego, że spędzałam mój czas z nie tymi osobami ci trzeba. A pan skater jak ma na imię?
- Jestem Mateusz droga pani. Ale chyba coś nam nie pykło z ucieczką. Zobacz kto stoi pod szkołą. - byli tam wszyscy. Dosłownie wszyscy z chłopaków.
- Ich coś boli... Dobra dawaj. Lecim obczaić sytuacje!
Po paru sekundach byliśmy Orawie przy chłopakach, wiec zaczęłam mówić do nich w ich języku.
- No Siemka chłopcy! Jak tam wasza pizza?! Pyszna była? - zapytałam się tych pacanów
- Ty zołzo! Jak mogłaś nas tak oszukać! - Krzyknął Chase i Jackson jednocześnie
- Spokojnie. Tobie Felcik to wynagrodzę! Pojadę z tobą jutro i postawie Ci co tylko będziesz chciał. A was zapraszam za tydzień na wielka pizzę do domino's!
- Okey. Ale jeszcze pójdziemy za miesiąc do Wandy's! - krzyknął Felt
- Okey. Ale teraz ruszajcie dupy bo mam zakończenie. Możecie wziąć moja deskę do auta. I Love U'all! - krzyknęłam i zaczęłam się kierować z Mateuszem na zakończenie, śle chłopaki odkrzyknęli mi, że będą na mnie czekać.

Speed time——
Lotnisko —
Stałam właśnie w kółku i otwierałam prezencik od Jaden'a. Jak otworzyłam małe pudełeczko było tam około 10 wisiorków i każde z nich miało wyryte inicjały każdego z nas. Podziękowałam chłopakowi, a ten powiedział abym je rozdała wszystkim chłopakom. So rozdała im te łańcuszki, ale dwa zostały. Zapytałam się o co chodzi. Jeden powiedział :
- Te dwa na samym końcu to są wyryte inicjały dwóch osób. Stworzyliśmy konkurs z chłopakami, że ta osoba która będzie dk  ciebie najbardziej podobna, to wyryjemy  inicjały na łańcuszkach. Więc wybraliśmy idealną osobę dla ciebie. Nie możesz jeszcze zobaczyć tych inicjałów, ponieważ to dopiero jak będziesz w związku z jakimś chłopakiem. Wtedy możesz to pudełeczko otworzyć. I dać danej osobie ten łańcuszek o ile są dobre inicjały.
- To jest dzikie, ale dziękuje z całego serduszka...

—————
Dobra ludzie. Boli mnie wszystko wiec nie mogę usnąć. Jako taki sprawdziłam ten rozdział. Za jakiekolwiek błędy serdecznie przepraszam. Na następne 4 gwizdki postaram się opublikować następny rozdział, ale nic nie obiecuje. KC❤️
oLIVia🔫

Stay with me // P.M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz