~9~

3.5K 160 145
                                    

Harry zaczął się szarpać chcąc uciec do pokoju jednak blondyn był szybszy, złapał mniejszego za biodra i szybkim, ale mocnym ruchem posadził go na swoich kolanach. Draco wyjął z kieszeni zieloną chustkę i zawiązał nią oczy gryfona. Potter zaczął się niespokojnie wiercić na kolanach ślizgona wywołując tarcie. Szarooki wciągnął gwałtownie powietrze i złapał mocniej za biodra bruneta unieruchamiając go.

- Nie wierć się.- warknął Malfoy.

Zielonooki posłusznie przestał, na co blondyn dodał - Jak będziesz grzeczny to w nagrodę dostaniesz lizaczka. - A bliznowaty dałby na siebie rzucić cruciatusa za to że ten dupek ma wykrzywione usta w tym swoim aroganckim uśmieszku. Poddał się i trochę nieufnie oparł się plecami o klatkę piersiową wyższego. Szybko jednak jego pozycja została zmieniona tak, że teraz siedział do niego bokiem.

- Będziesz odgadywał jaką potrawą cię karmię, za każdą złą odpowiedź czeka cię... hmmm minuta łaskotek.- powiedział. Harry tylko westchnął. Co się stało z Malfoyem? Upadł na głowę? Może Snape mu przywalił i poprzestawiał klepki. Albo ktoś rzucił na niego Imperiusa? Naprawdę nie wiedział, ale zachowanie fretki było dziwne.

-Otwórz usta.- rozkazał mu Draco. On tylko pokręcił głową zaciskając mocno wargi. Wiedział, że takim zachowaniem tylko pogarszał swoją sytuację, ale wolał już dostać klapsy niż to zjeść. Nagle poczuł jak palce ślizgona boleśnie wbijają się w jego boki przez co mimowolnie otworzył usta wydajając z siebie jęk bólu. To wystarczyło żeby w jego ustach wylądowała łyżka z jedzeniem. Potter z trudem przełknął jedzenie, krzywiąc się na smak zupy z wieloma warzywami. Arystokrata wcisnął mu jeszcze kilka łyżek, ale młodszy nie wiedział jak mogłoby nazywać się niesmaczne danie.

-Zupa Koperkowa - Powiedział starszy, na co brunet walnął sobie mentalnie w twarz. - Otwórz usta - Dodał po chwili, na co Harry posłusznie rozchylił wargi. Kolejna zupa, tam razem bardziej słodkawa i jakby mleczna? Miała też posmak dyni. To było proste.

-Zupa dyniowa... na mleku?- powiedział niepewnie.

- Zgadza się.- Brunet uśmiechnął się zadowolony, że udało mu się odgadnąć. Po chwili do jego ust zbliżył się widelec. Otworzył szerzej buzię na polecenie Malfoya.

-Mmmm spaghetti.- zamruczał zadowolony. Po kilkunastu minutach Harry był zupełnie najedzony.

- Draco już nie mogę.- jęknął. Blondyn uszczypnął go boleśnie w tyłek. - Emm T-tatusiu już nie mogę.- poprawił się. Szarooki chyba był zadowolony z tego ile zjadł mniejszy, ponieważ bez żadnego gadania odwiązał z jego oczu materiał.

-Nie odgadłeś dziesięciu dań, więc teraz czas na drugą część twojej kary.- położył dalej związanego chłopaka na kanapie. Złoty chłopiec spojrzał na niego z przerażeniem na co srebrnooki uśmiechnął się zwycięsko. Zaczął go łaskotać, a w całym pokoju było słychać śmiech i ciągłe błaganie aby przestał. Po chwili kompletnie zapominając o tym że kara miała trwać 10 minut zaprzestał jakichkolwiek ruchów widząc zaszklone oczy mniejszego. Rozwiązał go, po czym nie wiedzieć czemu przytulił. Po jakimś czasie jakby wybudzony z transu rozluźnił uścisk.

Cholera co się dzisiaj z nim dzieje? Widok tyłka Pottera w tych obcisłych spodniach tak na niego zadziałał? Tak to zdecydowanie to, Ale nie był gejem, oh nie! Przecież każdy lubi popatrzeć na dobry tyłek! Malfoy do cholery jasnej ogarnij się. 

- Możesz iść - Powiedział ślizgon, na co cały zarumieniony gryfon wstał i ruszył do swojego pokoju. 

Harry stwierdził, że po tym dniu jest strasznie zmęczony i postanowił pójść spać. Przebrał się w piżamę i położył do łóżka. Przez jakiś czas spał spokojnie jednak to się szybko zmieniło, gdy kolejny pozornie przyjemny sen o quidditchu zaczął zmieniać się w kolejny koszmar.

My little magical space ~Drarry~ ddlbOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz