Stałem przez chwilę czując w brzuchu i w klatce piersiowej wściekłość docierającą do gardła i napierającą coraz większą mocą na organizm. Wgapiony w niedokładnie zamknięte drzwi, analizowałem sytuację z dziwną irytacją i nerwową atmosferą.
Wreszcie nie wytrzymałem. A zrządzeniem losu obok mnie pojawiła się Sara.
- No, czekam na wyjaśnienia, słupie soli - warknęła.
Zacisnąłem pięści jak najmocniej byłem w stanie. Odwróciłem się do niej z wściekłością i nienawiścią w sercu.
- Oszalałaś, do cholery?! Dlaczego to zrobiłaś?! Z resztą po co, do kurwy tu jesteś?! - wymknęło mi się z napiętego gardła potok słów.
Kobieta nie wydała mi się zdziwiona reakcją. Mimo to wyglądała na dziwnie zmieszana odpowiedzią na moje głośne pytania. Zimno i obojętność jednak zwyciężyła nad jej uczuciami (jeśli jakiekolwiek jej resztki posiadała) i wystąpiła na jej twarzy ponownie, poprzedzona bezsensowną wyższością.
- Zrobiłeś tu cholerną imprezę. Myślisz, że nie dowiedziałam się o tym jak wspaniale pracujesz w cichym, spokojnym domu? - syknęła. - Ale zupełnie nie spodziewałam się tą niespodzianką w twojej sypialni. Widać, że alkohol nieco zmienił twoje nawyki, nie sądzisz?
Przysięgam, że gdybym miał cząstkę z charakteru Liama, uderzyłbym ją.
- Po pierwsze, suko - wymknęło mi się przezwisko przez zaciśnięte gardło. - To co robię w wolnym czasie jest moją, cholerną sprawą i nie sądzę, że pozwoliłem ci w nią brnąć. Po drugie, nie masz prawa wpieprzać się w moje życie bo masz do niego klucze. Po trzecie, i najważniejsze - nachyliłem się nad nią z moją ledwo ogarniętą furią. - Moje nawyki to moja sprawa. Jednak możesz mi wierzyć, że pozostały niezmienne od wielu lat.
- A...- zaczęła, ale przerwałem jej ruchem ręki. Moją dłoń wystawiłem w jej kierunku.
- Klucze - rozkazałem ze zmarszczonymi drzwiami.
- Nie możesz tego zrobić! Twój ojciec...
- Mój ojciec? Idiotko, co mój ojciec miałby tu do powiedzenia? Z resztą, po co go wzywasz?Biorąc pod uwagę co robisz, pewnie teraz przewraca się w grobie.
- Prędzej, widząc twoje działania - syknęła ponownie i wyjęła z torebki plik kluczy. Nie położyła ich na mojej dłoni, ale cisnęła je we mnie z mocną siłą uderzając w pierś. Złapałem je za nim uderzyły o podłogę.
- O co ci chodzi, Saro?! Wiem, że przyjaźniłaś się z ojcem. Wiem, że pracowałaś z nim wiele lat. Ale do cholery, dlaczego cięgle mi o nim przypominasz? Dlaczego cięgle zachowujesz się jak jakaś opiekunka?! Jestem dorosły, a ty bezczelna! Nie będę tolerował takiego zachowania, mam nadzieję, że dobrze się wyraziłem.
Prychnęła.
- To śmiało. Sprowadzaj do tego gówna tych twoich kochanków, naprawdę gówno mnie to obchodzi.
- Nie sprowadzam tu kochanków - zaprzeczyłem kręcąc głową. - Racja, zrobiłem imprezę, ale była podyktowana prośbą mojego przyjaciela z czasów liceum.
Odwróciła na chwilę ode mnie wzrok. Ukrywała coś. Zwyczajnie coś ukrywała.
- Słuchaj, jeśli jesteś zdenerwowana, że cię nie zaprosiłem...
- Całkowicie zdurniałeś - prychnęła chyba z głębokim śmiechem w duszy. - Gówno mnie obchodzą imprezy. Gówno mnie obchodzisz ty. Ale twój durny ojciec chyba nie wiedział o tym jak bardzo spieprzysz swoje życie i tych wszystkich dookoła ciebie jako właściciel firmy, która podupada!
CZYTASZ
Będziesz Mój
Romance,,Będziesz Mój to nie jest zwykła książka o romansie młodych mężczyzn, to również opowiadanie w którym wątki mieszają się z intrygą, oszustwami, zdradą, wykluczeniem, z krwią na rękach, seksem i pieniędzmi w łapach chytrych biznesmenów. Pełna miłoś...